Rezygnacja z sił powietrznodesantowych

Temat ten wydaje się być oczywisty i można zamknąć go w kilku zdaniach. Siły powietrznodesantowe są najbardziej mobilnymi jednostkami każdych sił zbrojnych (co do zasady). Można je przerzucić w najkrótszym czasie na znaczną odległość i zabezpieczyć tym samym zagrożone kierunki, na których powstały luki w obronie. Mało tego, oddziały powietrznodesantowe są tymi, które najłatwiej i najszybciej można przerzucić w dane miejsce jeszcze przed wojną. Dla przykładu, w związku z zagrożeniem wojny na Ukrainie, Amerykanie w kilka dób od podjęcia decyzji przetransportowali do Polski 3000 tys. żołnierzy z dywizji powietrznodesantowej. Rosjanie – w czasie politycznego kryzysu w Kazachstanie – zrobili dokładnie to samo, tylko w innym celu (projekcja siły i zabezpieczenie zagrożonych interesów). Innymi słowy, siły powietrznodesantowe służą nie tylko jako narzędzie w czasie wojny, ale i stanowią podstawowe narzędzie wojskowe wspomagające dyplomację w czasie pokoju. Tym samym rezygnacja Polski z posiadania brygad powietrznodesantowych da sygnał całemu polskiemu otoczeniu międzynarodowemu, że Polska i jej armia posiadają interesy w używaniu siły tylko i wyłącznie na własnym terytorium. Decyzja taka osłabiałaby więc polską pozycję w regionie.

Siły powietrznodesantowe mogą okazać się też niezwykle przydatne na polu bitwy. Z powodzeniem można ich użyć w działaniach ofensywno-dywersyjnych (tak jak to planują Rosjanie). Zrzut piechoty w wybranym miejscu, za linią frontu, może pozwolić na uchwycenie ważnych węzłów komunikacyjnych, tj. mosty/przeprawy przez cieki wodne. W sytuacji wojny obronnej, szybki transport (lot na niskim pułapie po własnej stronie linii frontu i pod osłoną własnej obrony powietrznej) w wybrany punkt obronny, może pomóc w utrzymaniu newralgicznych stref.  Z takiej opcji ostatniego ratunku nie warto jest rezygnować. Brygady powietrznodesantowe nadają się idealnie jako wysoce mobilny odwód na poziomie strategicznym. Dlatego w Wojsku Polskim zarówno 6 jak i 25 brygada podlegają bezpośrednio Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych i nie wchodzą w skład żadnej dywizji.  Rezygnacja z nich byłaby ograniczeniem pola manewru dla polskiego naczelnego dowództwa i pozbawieniem wartościowych opcji użycia. Tak w czasie wojny, jak również jeszcze w okresie pokoju.