Trudno opracować odpowiednią, optymalną strategię narodową wobec celów postawionych przez środowiska aktualnie mające wpływ na politykę europejską. Należy zdiagnozować najważniejsze wyzwania przed jakimi stoi naród polski i państwo polskie.
Problemy, z którymi się mierzymy, mają przyczyny zewnętrzne i wewnętrze.
Do zewnętrznych przyczyn można zaliczyć:
- rosyjski ekspansjonizm;
- chińską politykę protekcjonizmu gospodarczego i olbrzymi deficyt w handlu z CHRL;
- infiltrację Zachodu przez zwolenników eksperymentów społecznych.
1. Rosyjski ekspansjonizm
Żyjemy w strefie ścierania się dwóch cywilizacji (wg Feliksa Konecznego): turańskiej i łacińskiej, przechodzącej poważny kryzys wartości już od czasu rewolucji jakobińskiej.
Turan – biorąc pod uwagę to, co robi na Ukrainie – utrzymał swoją witalność. Ma licznych zwolenników gotowych umierać za ideę imperialnej Rosji, a przeciwników zmuszać do posłuszeństwa siłą. Profesor Aleksander Dugin wielokrotnie wygłaszał sąd, że nie ma miejsca dla niepodległych państewek między Rosją a Niemcami. Uzasadniał to koniecznością dziejową i obiektywnymi prawami historii. Jego tezy powtarza wielu rosyjskich polityków.
W ramach obrony musimy wzmocnić własne siły zbrojne, zadbać o silne osadzenie w NATO, zaangażować się w projekty na rzecz pogłębionej współpracy tzw. kolektywnego Zachodu, także w obszarze gospodarczym. Powinniśmy zrobić wszystko, by Stany Zjednoczone nie wycofały się z Europy. Jestem także za budowaniem wspólnego obszaru gospodarczego z USA.
Rosyjski ekspansjonizm należy powstrzymać w zarodku teraz, na Ukrainie. Czekanie może nas więcej kosztować. powinniśmy udaremniać realizację projektów akwizycyjnych Kremla. Każda udana grabież wzmacnia jego siły i środki do kontynuowania wojny oraz zwiększa popyt na kolejne podboje.
Bez patriotyzmu, bez gotowości do poświęcenia w obronie ojczyzny, bez konsensusu społecznego w sprawie powszechnej służby wojskowej nie da się skutecznie bronić Polski.
2. Chińskie zagrożenie dla rozwoju polskiej wytwórczości
Polski deficyt handlowy z Chinami jest jednym z największych na świecie. Gorsze wyniki od nas w Europie mają tylko Wielka Brytania i Holandia. PAIH tłumaczy to „niską rozpoznawalnością marki Polska” na chińskim rynku oraz wieloma utrudnieniami administracyjnymi w Chinach dla zagranicznych przedsiębiorców.
Znacznie więcej sprowadzamy z Chin, niż tam wysyłamy – bilans handlowy wykazywał w 2023 r. ponad 45 mld dolarów deficytu. Polska wysłała do Chin towary za 3,4 mld dolarów, a importowała za 48,4 mld dolarów.
Chiny przez politykę niskiej wartości juana zniszczyły wiele branż w Polsce. Zniknęły przemysł tekstylny, materiałów biurowych, a także produkcja elektroniki. Polska powinna przekonywać swoich sojuszników w Europie, że tylko asertywna postawa całego Zachodu może uchronić nas przed dalszą dewastacją przemysłu. Czas skończyć z polityką asymetrycznie otwartych drzwi i stawiać warunki, które wprowadzą równouprawnienie w stosunkach z Chinami. Niestety dziś obserwujemy rywalizację dużych krajów unijnych z USA i kontestację słusznej, twardej postawy Waszyngtonu wobec Chin. Stwarza to pole do rozgrywania interesów przeciwko USA z korzyścią przede wszystkim dla chińskich eksporterów. Ambiwalentna postawa Chin wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, łagodzenie sankcji, wsparcie ekonomiczne i dyplomatyczne – to wszystko uderza w nasze interesy i bezpieczeństwo.
3. Infiltracja naszych zachodnich sojuszników przez zwolenników eksperymentów społecznych, zmiany w katalogu wartości i próba realizacji scentralizowanej wizji UE stanowią zagrożenie dla niepodległości Polski.
Centralistyczne zakusy polityków i eurokratów, reprezentujących środowiska, które od lat infiltrują struktury UE, kreślą bardzo niekorzystny scenariusz nie tylko dla Polski, lecz także dla innych państw UE. Na szczęście środowiska te nie mają jeszcze narzędzi gotowych do użycia. Stosują jednak inne skuteczne metody wpływu, takie jak korupcja polityczna, upowszechnianie sprzyjającego im przekazu medialnego. Coraz częściej używają też instytucji kultury, szkół wyższych, systemu oświaty oraz przemysłu rozrywkowego, np. Netflixa.
Udało im się uruchomić wielką biurokratyczną machinę UE w kierunku realizacji wizji scentralizowanego superpaństwa europejskiego. To wizja niebezpieczna tak dla Polski, jak i całej Europy. Europejskie firmy tylko pozornie zyskają na odgrodzeniu się od konkurencji w gospodarce światowej i wewnętrznej. Harmonizacja odbierze możliwość wprowadzania oddolnych, autonomicznych zmian w organizacji państwa i prawa. Zmniejszenie nacisku konkurencji osłabi presję na inwestowanie w innowacyjne technologie i rozwój. Europa była konkurencyjna, gdy sama tworzyła najbardziej konkurencyjne środowisko na świecie.
Możemy się bronić poprzez pracę organiczną świadomych polskich patriotów, na przykład możemy inwestować w rozwój własnej atrakcyjnej kultury. Ta strategia pozwoliła nam przetrwać zabory i komunizm.
Co dalej z polskim członkostwem w UE?
Musimy zrobić sumienny rachunek zysków i strat, nie dla formacji politycznej, nie dla środowiska koleżeńskiego, nie pod kątem karier tych czy innych osób, ale dla dobra narodu i państwa polskiego. Powinniśmy także przeanalizować ewentualne skutki wyjścia Polski z UE.
Roman Dmowski przestrzegał przed dogmatycznym myśleniem oraz przed kierowaniem się dobrymi chęciami, które nie są poparte rzetelną analizą stawianych celów: czy przyniosą one korzyść i czy można je zrealizować. Wiemy, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
By się rozwijać, Polska musi eksportować i importować. Bardzo ważny jest zatem swobodny dostęp do rynków zbytu. Jak wygląda polski handel zagraniczny? Pojawiła się nadwyżka handlowa 7,8 mld euro za 2023 r. Ubiegły rok przyniósł jednak spadek eksportu, co prawda nieznaczny, do krajów Unii Europejskiej – eksporterzy z Polski wysłali na unijne rynki towary warte 262,2 mld euro, co jest wynikiem o 0,1 proc. słabszym niż rok wcześniej. Sprzedaż do wszystkich krajów rozwiniętych wzrosła w 2023 r. o 0,5 proc. w ujęciu rocznym, do 303,6 mld euro. Jednak udział tej części odbiorców zmniejszył się do 86,5 proc. z 87,3 proc. w roku 2022, podobnie jak zmniejszył się udział rynków UE – z 75,8 proc. do 74,7 proc.
Co się stanie, kiedy wyjdziemy z Unii?
Dziś Polska nie jest przygotowana do polexitu. Ma zbyt mały potencjał demograficzny i gospodarczy, gospodarkę o małym i średnim komponencie wiedzy, z produktami konkurującymi ceną, a nie swoją unikalnością. Przedsmak tego, co by mogło się stać po wyjściu z UE, mieliśmy we Francji. Jedno z haseł protestujących rolników to zablokowanie polskich – rzekomo trujących – jabłek. W Czechach z powodu jednostkowego przypadku sprzedania soli drogowej jako soli spożywczej przetoczyła się skandaliczna kampania uderzająca w cały polski eksport. Jeśli środowiska progresywne na Zachodzie dalej będą mieć wpływ na politykę Brukseli, to polexit nie zatrzyma strumienia środków płynących do środowisk popierających ich agendę światopoglądową w Polsce.
Należy budować mądre sojusze wśród europejskiej prawicy konserwatywnej na rzecz „Europy ojczyzn”, Europejskiego Obszaru Gospodarczego bez KE, TSUE i PE. Trzeba walczyć z postępującą harmonizacją przepisów podatkowych i prawa. Obecnie nastawić się należy na obronę zapisów traktatowych. Otwarcie dyskusji nad ich zmianą wobec naszej słabości tylko ułatwi zadanie naszym wrogom ideowym.
Federaliści będą mieli trudniej, jeśli do UE zostaną przyjęte nowe kraje, zwłaszcza te mniej dotknięte progresywnymi ideologiami, tj. Turcja, Gruzja, Mołdawia i Ukraina. Stąd właśnie bierze się ich opór wobec rozszerzania Unii. Szukają tu sojuszników w środowiskach pozornie dalekich ideologicznie. Nie dajmy się zwieść. W naszym interesie jest możliwie jak najszersza strefa wolnego handlu, także obejmująca USA. Projekt współpracy oparty na określeniu obszarów, które łączą jest bardziej efektywny niż skupianie się na różnicach.
Co się stanie, jeśli nie powiedzie się próba zmiany w polityce europejskiej?
Niezależnie od scenariuszy powinniśmy budować gospodarkę opartą na wiedzy, stabilizować państwo i wzmacniać efektywność pracy administracji. Powinniśmy też zwiększać zdolność obronną, a także zbudować zdolność odpowiedzi strategicznej w przypadku aktu agresji zbrojnej na nasz kraj.
Powinniśmy mieć zdywersyfikowany rynek zbytu towarów o wysokiej wartości i dużym komponencie wiedzy. A także – i to najważniejsze – jako naród musimy być pewni swoich korzeni i wartości, darzyć zaufaniem swoje państwo. Naród, który żyje w silnym państwie, zawsze będzie podmiotem, a nie klientem w świecie międzynarodowych zależności. Skoro polski obóz narodowy mógł realizować swój projekt programowy w tak nieprzyjaznych warunkach, jak niemiecka polityka germanizacji czy rosyjska polityka rusyfikacji, to tym bardziej i my możemy realizować nasz program. Gdy będziemy silni, będziemy mieć większy wpływ na kształt UE.
Gdyby jednak ta olbrzymia struktura przestała trwale przynosić korzyści, powinniśmy rozważyć wyjście Polski z UE. Taka możliwość jest zagwarantowana traktatowo. Musimy jedynie mieć pewność, że miejsce polskich produktów na rynkach międzynarodowych nie jest zagrożone, a bezpieczeństwo nie ucierpi – wtedy taki postulat może być przyjęty ze zrozumieniem przez większość społeczeństwa polskiego. W obecnej sytuacji nie widzę jednak dobrych skutków Polexitu. Nie ma zresztą na taki scenariusz przyzwolenia społecznego.
Wewnętrzne przyczyny problemów polskiego społeczeństwa i państwa najpoważniejszym wyzwaniem współczesności
Co smutne, w dużej mierze nasze poważne problemy są spowodowane czynnikami wewnętrznymi, tj.:
- erozją fundamentu wartości naszej cywilizacji łacińskiej, której częścią jesteśmy od tysiąca lat;
- uwiądem polskiej kultury narodowej i tworzeniem kultury imitacyjnej;
- osłabieniem instytucji rodziny;
- kryzysem demograficznym;
- w sferze gospodarki: niemożnością wytworzenia produktów opartych na wiedzy, które byłyby trudno zastępowalne przez konkurencję;
- niskim poziomem usług publicznych;
- niskim poziomem zaufania do instytucji polskiego państwa.
Te problemy możemy i musimy rozwiązywać we własnym zakresie. Czy będziemy skuteczni, zależy od wypracowanej strategii, a także od woli i posiadanych sił i środków potrzebnych do podjęcia wyzwania. W dzisiejszych realiach sprostanie tym problemom będzie długim procesem. Nie jesteśmy przygotowani organizacyjnie. Mamy zbyt mało ludzi zmotywowanych do działania, by realizować rozległe programy.
Mariusz Patey
(referat wygłoszony w warszawskim Klubie Kuźnia 16.03.2024)