Z potępieniem warcholstwa, chociaż dyplomatycznie nie padło takie słowo, całkowicie się zgadzam. Żadna mniejszość odsunięta od władzy w wyniku wolnych wyborów nie może w imię obrony swoich interesów wzywać obcych mocarstw do ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy.
Konstytucja będzie stać na straży wolności każdego Polaka. A my, wolni Polacy, zobowiązujemy się w sumieniu swoim wolności tych i Ojczyzny naszej, wolności te gwarantującej, bronić.
Potraktowałem słowa Prezydenta z powagą należną głowie państwa. Również dlatego, że obecna dawno powinna leżeć w koszu, bo zamiast sprawnego zarządzania państwem, sankcjonuje chaos.
Przyrost o milion sto tysięcy zatrudnionych w biurokracji w przeciągu 28 lat to chyba rekord świata. Żadna branża w Polsce nie rozwijała się w takim tempie. Jak to było możliwe bez oporu społecznego?
To teoretyczne państwo to pozostawiony przez bolszewików pasożyt na ciele polskiego narodu. Jego obrońcy twierdzą co prawda, że reforma takiego państwa jest możliwa. Ale to fantasmagoria.
To niewola kosztuje, i to bardzo dużo. A wolność? W wolność musimy jedynie zainwestować. Po to, żeby później płacić dużo mniej. Bo to wolność jest opłacalna; liczona w złotych polskich również.