Chociaż Polacy w ostatnich wiekach wyspecjalizowali się raczej w przegrywaniu, myślę że umiejętność wygrywania jest dużo bardziej pożądaną cechą. Zanim odpowiem na pytanie z kim, a także dlaczego i w jaki sposób walczyć i zwyciężyć, odrobina ogółu.
Od wieków trwa walka Dobra ze Złem. W każdym miejscu na ziemi znajdzie się bandyta i złodziej czyhający na okazję. Wszędzie też czają się żądni władzy szaleńcy, próbujący zbawić świat bez oglądania się na życie i zdrowie bliźnich. W odróżnieniu od Dobra, które stoi na straży wolności człowieka. Zło zawsze wiąże się z wykorzystywaniem jednych ludzi przez innych – sługi Zła. Zarazem Zło nie jest samoistne. Dla funkcjonowania złodziei muszą istnieć ludzie uczciwi, którym można coś ukraść. Różnica podstawowa pomiędzy Dobrem a Złem polega na tym, że w odróżnieniu od Dobra zainteresowanego objęciem jak największej ilości jednostek ludzkich, Zło wręcz przeciwnie reprezentuje interes nielicznej mniejszości. Dziesięć Przykazań wystarcza do odróżnienia Dobra od Zła. W konkretnych zaś sprawach społecznych, jakie nas tu interesują, wystarczająca będzie odpowiedź na pytanie: czy dana decyzja służy wszystkim czy wybranej garstce? Oczywiście najpierw musi ona być zgodna z Przykazaniami Bożymi.
Mimo pewnej ogólności Dobro i Zło są na każdym kroku obecne w naszym życiu. Spychanie ich na dalszy plan, celowe „zapominanie” o tym podstawowym konflikcie, jest działaniem wyłącznie w interesie Zła. Ludzie uczciwi, dla których Dekalog jest miarą codziennego postępowania, podobnie jak nieuczciwi, dzielą się na odważnych i tchórzliwych, zdolnych i tępych, biednych i bogatych. I chciałbym, żeby wszyscy ludzie uczciwi o tym pamiętali. Ludzie źli próbują wszelkich sposobów aby ten podstawowy podział zamazać. Najczęściej poprzez propozycję innego podziału, na przykład według kryterium wykształcenia, stopnia zamożności a nawet wieku. Wszystko w celu rozmycia podstawowego podziału Dobro kontra Zło. Opowiedzenie się po stronie Dobra w życiu społecznym stanowi podwalinę naszej cywilizacji. Największym wynalazkiem chroniącym człowieka przed siłami
Zła jest Prawo czyli przełożenie na potrzeby codziennych kontaktów międzyludzkich Prawa Bożego. Na straży Prawa, a zatem człowieka, stoi Sąd oceniający przypadki łamania przepisów Prawa, korzystający przy tym z siły fizycznej – policji i więziennictwa. Do struktur chroniących wolność człowieka należy jeszcze dodać wojsko, stanowiące zabezpieczenie przed zagrożeniem zewnętrznym. Wszystkie te instytucje stanowią części składowe państwa. Dla jego sprawnego funkcjonowania w instytucjach tych zatrudniani są przedstawiciele wszystkich obywateli i przez nich opłacani. Jest to służba państwowa, a ośrodkiem koordynującym jej pracę jest rząd. Mniej lub bardziej wszyscy pozostający w służbie państwowej są wybierani przez obywateli, przez nich opłacani i im powinni służyć. Jeżeli zaś ze służby tej się nie wywiązują, obywatele mają możliwość ich odwołania i powołania innych w trakcie wolnych wyborów. I jest to najskuteczniejszy argument jakim dysponują obywatele dla zapobieżenia różnorakim pokusom władzy.
Wszystko co napisałem powyżej było dla nas Polaków przez ostatnie pół wieku jedynie teorią. Komunistyczne państwo było mafijną strukturą, trwającą nie dzięki poparciu obywateli ale dzięki sowieckim bagnetom. Nie miało też na celu ochronę obywatela, ale unicestwienie jego, jego rodziny i całego narodu. Wszystkie instytucje zaś w normalnym państwie zabezpieczające wolność jednostki, w komuniźmie służyły ochronie interesów rządzącej mafii. Sposób zorganizowania i działania struktur państwowych wynikał z konkretnej potrzeby utrzymania ludzi w ryzach poddaństwa. W roku 1989 komuniści zrezygnowali ze stosowania wprost przemocy fizycznej w stosunku do swoich przeciwników i znieśli ustawową władzę partii komunistycznej. I to wszystko. Struktury zabezpieczające dotychczas komunistyczne panowanie pozostały niezmienione tak w sensie celowości działania, jak i osobowym.
- Socjalistyczne prawo oparte i słusznie na nieufności wobec obywatela. Ponieważ dotychczasowa filozofia prawa zasadzała się na zgodności z moralnością, komunistyczne prawo, mianujące zbrodniarza bohaterem a człowieka prawego przestępcą, służyło unicestwieniu sumień.
- Socjalistyczny system podatkowy- karzący obywatela za ciężką i wytrwałą pracę. Za tworzenie nowych rozwiązań i miejsc pracy. Zbudowany tak, aby utrzymać obywateli na bezpiecznym poziomie ubóstwa i w jak największej zależności od państwa.
- Socjalistyczne szkolnictwo – podporządkowane kompletnie aparatowi państwa. Obowiązkowy program nauczania realizowany był przez urzędników państwowych w celu ogłupienia i zdemoralizowania kolejnych pokoleń. Kuratoria i wydziały oświatowe stojące na straży oficjalnej doktryny.
- Socjalistyczne lecznictwo – drugi obok nauczania zawód zbliżony do posłannictwa, misji społecznej. Również całkowicie upaństwowiony i obrosły rozmaitymi Izbami. Obywatel opłaca jego istnienie podwójnie. Raz jako podatnik z czego ochłapy w postaci miernej pensji dostają lekarze oficjalnie, dwa już jako pacjent – odpukać w niemalowane. W tym przypadku chory płaci za leczenie sam, częściowo w formie łapówki.
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych – nie mający nic wspólnego z rzeczywistym ubezpieczeniem i zapewnieniem sobie spokojnej starości. Jeden z głównych filarów finansowania budżetu państwa.
Wszystkie wymienione powyżej struktury przetrwały rewolucyjny rok 1989. Rewolucja bowiem przeprowadzona została przez samych komunistów i w ich interesie. Obecnie, w roku 1994, można już powiedzieć, że była to rewolucja zwycięska. Z punktu widzenia zwykłego Polaka rok ’89 był rewolucją jedynie w warstwie słownej. Wolność słowa jaka nastąpiła, zniknięcie lęku przed nazwaniem rzeczy po imieniu, to były rzeczy dotychczas dla większości
Polaków niespotykane. Inteligencja zaś, której całe życie zamykało się w słowach, rok ’89 uznała za ostateczne zwycięstwo. To był powszechny amok. Każda próba polemiki z oficjalną wykładnią rzeczywistości wywoływała jedynie wściekłość i agresję. Kto żyw rzucił się w wir pracy zapominając zapytać o sens. Dlatego też praca ta sprowadziła się do ożywienia pozostałych po komunizmie i kompletnie niewydolnych już struktur socjalistycznego państwa. Do walki o udrożnienie a nie obalenie starego porządku. Walki i rozgrywki personalne są ważne dla osób biorących w nich udział. Dla normalnego, żyjącego gdzieś w Polsce człowieka są jedynie swoistą rozrywką podobną do plotek o aktorach.
Nie tylko nie nastąpiło rozbrojenie struktur strzegących poddaństwa obywateli. Dodatkowo nastąpił ich rozrost. Zgodnie z podstawową cechą nieefektywnego systemu najszybciej rozwija się biurokracja. Skoro zatem nic się nie zmieniło, nie dziwmy się, że pomimo oficjalnej wolności słowa, teoretycznej instytucji wolnych wyborów i ogłoszonej niepodległości, nie sposób wykrzesać z Polaków entuzjazm.
Jedynie sensowna z punktu widzenia normalnego a zarazem uczciwego człowieka walka musi przebiegać na płaszczyźnie Dobro kontra Zło. Zło w życiu społecznym to pozostały po komunizmie socjalistyczny aparat państwowy. Siły zaś służące Złu to wszystkie instytucje aparat ten chroniące. Mówiąc wprost, i Komunistyczna Grupa Gospodarcza, i Unia Mądrości i Dobrego Smaku, poprzez swoje reprezentacje polityczne mają za zadanie utrzymać dominację swoich klik nad polskim społeczeństwem. W ich interesie leży nie dopuścić do powstania niekontrolowanych przez nich źródeł bogactwa. Im służy utrzymywanie aspiracji obywateli na poziomie żołądka i trochę niżej. Im też służy utrzymywanie sztucznego podziału narodu na motłoch i garstkę wtajemniczonych, który to podział nie został jak do tej pory zakwestionowany przez jakąkolwiek siłę polityczną. Nie myślę tu rzecz jasna o deklaracjach, jako że w deklaracjach mało kto może równać się z wyznawcami Marksa i Rewolucji Francuskiej.
Na nieszczęście Polski i Polaków siły Zła mogą dowolnie posługiwać się Uczciwymi Patriotami. Ci „użyteczni idioci” nie tylko zmarnowali kilka lat podarowanych nam przez Historię. Na domiar złego dopuścili do wzrostu potęgi postkomunistycznej mafii w stopniu wykluczającym możliwość skutecznej walki z nią w ciągu najbliższych lat. Rozbici na szereg skłóconych ze sobą partyjek, wykastrowani przez komunizm duchowo i naszpikowani agentami, nie są zdolni poprowadzić do walki ze Złem normalnych uczciwych Polaków.