Odpowiedź na to pytanie uważam za podstawę do oceny komunizmu w jego warstwie praktycznej. Komuniści od początku, zgodnie z zapewnieniami Marxa mówili o komunizmie, że jest następcą kapitalizmu. Kraje zachodnie, które jeszcze u siebie komunizmu nie miały, niebawem wskutek rozwoju świadomości mas pracujących do socjalizmu a potem do komunizmu dojdą. Jedynym zgrzytem był fakt, że w Imperium Rosyjskim, gdzie utopię komunistyczną wcielono w życie, w ogóle nie rozwinął się kapitalizm. A przecież dopiero z kapitalizmu – według Marxa – możliwe było przejście w socjalizm.
Jak zatem do tego doszło? Otóż wydaje się, po kilkudziesięciu latach namacalności, że komunizm był możliwy z dwóch powodów wzajemnie się dopełniających:
- był wynikiem ogromnego rozwarstwienia społecznego wynikającego z przerostu feudalizmu.
- Warstwą rewolucyjną występującą przeciwko staremu porządkowi była inteligencja.
Te dwa czynniki okazały się podwaliną pod przyszłe nieszczęście. Kastowość ustroju feudalnego zablokowała możliwość awansu społecznego jaki miał miejsce na zachodzie Europy. Natomiast, jeśli uznamy rozwój a potem wzrost znaczenia burżuazji za proces naturalny kształtujący współczesne społeczeństwo kapitalistyczne, to trzeba będzie na nowo dokonać oceny inteligencji jako warstwy społecznej. Tak burżuazja, jak i inteligencja, powstały przecież ze zdeklasowanej szlachty, oczywiście w przeważającej mierze. Inteligencja była tworem typowo wschodnioeuropejskim , nieznanym w krajach zachodnich. Na Wschodzie, gdzie dyshonorem dla warstwy szlacheckiej stało się fizyczne zarabianie pieniędzy, inteligencja [inteligo znaczy myślę] pojawiła się niejako automatycznie. Na oznaczenie, że warstwa ta jednak coś robi. Ale żarty na bok, wschodnioeuropejski fenomen inteligencji wynikał ze skutecznego, prawnego zablokowania bardziej przyziemnego sposobu życia. Fenomen ten powtórzy się w sposób o wiele poważniejszy w Polsce i innych krajach obozu komunistycznego po II wojnie światowej.
Każdy człowiek ma w sobie pierwiastek racjonalny i pierwiastek empiryczny. W przypadku inteligencji, dla której sprawy rozumowe były jedynie ważne wybór był jeden. To rozum decydował o wszystkim. Od czasów zaś Oświecenia i wielkich projektów społecznych, gdy człowiekowi wydało się, że jest w stanie własnym rozumem ogarnąć złożoność tego świata i zastąpić Boga tworząc obraz społeczeństwa doskonałego, nieszczęście zaczęło się przybliżać w zastraszającym tempie. Nieszczęście wynikające z prostackiego przeświadczenia, że myślenie służy nie do opisu rzeczywistości i wyciągania nauki z doświadczenia, ale do kreowania rzeczywistości.
Projekty społeczne w odległej przeszłości, jak choćby Państwo Platona, były o tyle niegroźne, że nie miały szans realizacji z braku odpowiedniej ilości ludzi zainteresowanych ich wcieleniem w życie. Bez grupy ludzi wiążącej z projektem własny los, żadna utopia nie mogła się urzeczywistnić. Aż wreszcie wytwory chorych umysłów padły na właściwy grunt, na inteligencję. I stał się komunizm. Sprawiedliwości trzeba oddać, że inteligencja skoro już zaistniała nie miała innego wyboru jak socjalizm czy komunizm. Projekt dajmy na to konserwatywny nie istniał, bo nie był potrzebny. Żaden umysł konserwatywny uznający własną swoją niedoskonałość i małość przed Bogiem – Stwórcą nie zdobył się na tworzenie świata lepszego od już stworzonego.
Nie można też nie zauważyć, że wygrana rewolucja inteligencka i realizacja Projektu była równoznaczna z przejęciem przez inteligencję władzy nad społeczeństwem. Wiązało się to ze zburzeniem dotychczasowej hierarchii społecznej. Podobnie rewolucja burżuazyjna, choć w sposób nie tak krwawy, pozbawiła znaczenia stare struktury feudalne. Obraz inteligencji byłby niepełny, gdyby nie wspomnieć o jej równie ważnej jak zdeklasowana szlachta części – o Żydach. Choć początkowo są wśród inteligencji ledwie tolerowani, niebawem ulegnie to diametralnej zmianie. W przypadku Żydów rzecz dotyczy głównie zdrajców wiary żydowskiej, dla których jedyną świętą księgą stał się
„Kapitał” Marxa. Niemniej w tradycji żydowskiej istniał zaczyn – ludzie, których główną czynnością i sensem życia było oderwane od życia myślenie. W Piśmie Świętym czytamy o faryzeuszach. W czasach nam bliższych byli rabini i cadykowie. Są to w końcu prototypy dzisiejszych intelektualistów. Przykładem takiego człowieka był oczywiście również sam Karol Marx.
Inną cechą, dzięki której Żydzi stali się sprężyną, wojskiem i podporą finansową rewolucji była obietnica ich wyzwolenia. Komunizm był projektem ogólnoludzkim, uniwersalnym i pierwszym, który obiecywał Żydom bezwarunkowe równouprawnienie w wyniku likwidacji dotychczasowych odrębności narodowych i państwowych. Dla bezpaństwowych i pozostających poza obrębem ówczesnego społeczeństwa, a przecież posiadających własne ambicje społeczno-polityczne Żydów, myśl Marxa okazała się pokusą nie do odrzucenia. Perspektywa przejęcia władzy była dla nich nie mniej nęcąca niż dla zdeklasowanej szlachty.