Powódź odsłoniła wszystkie mankamenty zarządzania Polską, na poziomie centralnym, wojewódzkim i gminnym. Ujawniła stan faktyczny naszego państwa, które wiecie jakie jest.
Wg Instytutu Ochrony Środowiska wartość strat poniesionych podczas powodzi w 1997 roku wyniosła 2,3% ówczesnego PKB. Jej skala była zbliżona do tej obecnej. Dziś wartość PKB Polski to 3 bln zł. Zatem straty obecne przekroczą 60 mld zł.
Ostatni raz takie pytanie zadawaliśmy sobie w roku 1981 i chodziło o wojsko sowieckie. Teraz figlarnie wejście obcych wojsk, tym razem niemieckich, zapowiedział Donald Tusk. Zapytajmy nie o to czy, ale kiedy wejdą i nie PDT, ale Olafa Scholza.
Politycy prześcigają się od trzech dni we wzajemnych oskarżeniach. Licytują kto zbudował mniej wałów przeciwpowodziowych, kto mniej wydał na systemy zarządzania kryzysowego, kto miał mniej zasług w zakresie budowli hydrologicznych...
Już pojawił się w mediach przekaz, że za obecną powodzią stoi globalne ocieplenie, a za nim jak wiadomo CO2. Dlatego przypominamy tekst sprzed roku. Autorzy wyliczają, posiłkując się wielowiekową statystyką, że obecna powódź musiała nadejść.