W sumie nie ma czego komentować. Jednak natchniony przez prezydenta Argentyny, mówię: wypad! niepotrzebnym ministerstwom. Pozostają: ministerstwo wojny, spraw zagranicznych, wewnętrznych, skarbu, sprawiedliwości - sami mężczyźni 🙂
Gdyby nasi politycy kiedykolwiek w swoim życiu własnymi rękami (i głową) zarobili jakiekolwiek pieniądze, to nie czekaliby na zewnętrzne finansowanie Polski. Ale oparliby jej rozwój o wewnętrzne bogactwo, nie sprzedając nas obcym.