W sumie nie ma czego komentować. Jaki sens zapamiętywać nazwiska? Dwa tygodnie szybko miną.
Jednak natchniony przez nowego prezydenta Argentyny, Javiera Milei:
powiem tak:
- Minister rozwoju i technologii – wypad!
- Minister zdrowia – wypad!
- Minister rodziny i polityki społecznej – wypad!
- Minister edukacji i nauki – wypad!
- Minister funduszy i polityki regionalnej – wypad!
- Minister infrastruktury – wypad!
- Minister klimatu i środowiska – wypad!
- Minister kultury i dziedzictwa narodowego – wypad!
- Minister rolnictwa i rozwoju wsi – wypad!
- Minister sportu i turystyki – wypad!
- Minister bez teki – wypad!
- Szef(owa) KPRM – wypad!
Kto nam pozostaje?
- Mariusz Błaszczak: minister obrony narodowej.
- Szymon Szynkowski vel Sęk: minister spraw zagranicznych.
- Marcin Warchoł: minister sprawiedliwości.
- Paweł Szefernaker: minister spraw wewnętrznych i administracji.
- Andrzej Kosztowniak: minister finansów.
- Marzena Małek: minister aktywów państwowych. Ale po co ona, skoro aktywa państwowe powinny podlegać bezpośrednio pod ministra finansów? Wypad!
W ten sposób, dziwnym trafem, dopiero teraz to widzę, swoje ministerstwa zachowują tylko mężczyźni. Czy Was to nie dziwi? 😉
Bartosz Jasiński