back to top
More

    Rządzą nami ludzie o czystych rękach, niestety

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoRządzą nami ludzie o czystych rękach, niestety

    Polecamy w dziale

    Wszyscy do Parlamentu Europejskiego?!

    12 tys. zł w Polsce vs 40 tys. w Brukseli, a potem ogromna emerytura i życie w luksusie do śmierci. Na tym polega niemiecki majstersztyk. Wszyscy biedni politycy "krajowi" chcą służyć Brukseli.

    Do chrześcijan w Polsce. Marnujemy czas (ost.)

    My, chrześcijanie, nie mamy prawa do istnienia społecznego, jeżeli nie zaproponujemy niewierzącym w Chrystusa lepszego życia. Tu i teraz. Jeżeli proponujemy im tylko wyrzeczenia, a sobie zaszczyty, to znaczy, że nasz czas minął.

    Do chrześcijan w Polsce. Niemieckie oszustwo i polski brak rozumu (7)

    Niemcy emitują 184 x więcej CO2 niż deklarują - donoszą niemieccy ekolodzy. Brawo! Gdzie byli D. Tusk i M. Morawiecki, i nasi patrioci w PE, że tego nie dostrzegali, tylko niszczyli polskie górnictwo w imię ograniczania emisji?

    Do chrześcijan w Polsce. Komu, komu mieszkanie w Krk po 8 tys. za 1 m2? (5)

    Dlaczego mieszkanie w Wwie lub Krk kosztuje 16 000 zł za 1 m2, a w Gorlicach tylko 6 000? To wina systemu zarządzania Polską. Tam biją źródła, z których wypływają strumienie pieniędzy. A ludzie od zawsze wędrują za pieniędzmi.
    Gdyby nasi politycy kiedykolwiek w swoim życiu własnymi rękami (i głową) zarobili jakiekolwiek pieniądze, to nie czekaliby na zewnętrzne finansowanie Polski. Ale oparliby jej rozwój o wewnętrzne bogactwo, nie sprzedając nas obcym.

    Najpierw opowiem Wam historyjkę, jaką odziedziczyłem po moim dziadku kowalu. Pewien człowiek dorobił się majątku i  syna nicponia. Leniwego hulakę. Co zdarza się ciężko pracującym dorobkiewiczom. Jak takiemu przekazać majątek? Przecież wszystko roztrwoni. Wezwał syna i postawił warunek: zapisze mu majątek, jeżeli przyniesie własnymi rękami zarobione pieniądze. 10 000 złotych na dzisiejsze.

    Syn aż się uśmiał z dziwactwa starego. Zwrócił się do kolegów, z którymi trwonił czas i pieniądze, po pożyczkę. Odda natychmiast po zapisie ojca. Będzie miał przecież mnóstwo pieniędzy. Koledzy nie zawiedli, zatem szybko wrócił do ojca, machając mu przed oczami plikiem banknotów.

    Ojciec wziął je do ręki i szybko wrzucił do rozpalonego kominka.

    –  Nie zarobiłeś tych pieniędzy, mój synu – powiedział. – Wróć jak zarobisz.

    Głupia sprawa, ale w końcu to tylko kropla z morza pieniędzy, które wkrótce miało być jego. Poszedł do kolegów po kolejną pożyczkę i znowu się sprawdzili. Mógł na nich polegać.

    Poprawił swój wygląd na gorszy, zrobił zatroskaną minę człowieka spracowanego fizycznie  i wrócił do ojca. Ten wziął pieniądze, potrzymał trochę dłużej w ręce … i wrzucił do ognia. Pieniądze spokojnie spłonęły.

    – Nie zarobiłeś ich – powiedział po chwili. – Daję ci ostatnią szansę. Jeżeli nie przyniesiesz własnoręcznie zarobionych pieniędzy, cały majątek zapiszę na sierociniec.

    To byłaby tragedia dla młodego człowieka. Mógł pożyczyć jeszcze raz. A jeżeli ojciec znowu odgadnie, a on zostanie bez grosza, za to z długami? I podjął decyzję, jaka wcześniej nigdy nie przyszłaby mu do głowy. Zatrudnił się przy rozładowywaniu wagonów z węglem.

    Po trzech miesiącach wrócił do ojca trzymając w niedomytych i obolałych rękach własnoręcznie zarobione pieniądze. A ojciec je wziął i … wrzucił do ognia.

    – Co!? – wrzasnął.

    Kosztowały go tyle trudu i wyrzeczeń, a ojciec znowu chciał je spalić. Rzucił się do pieca i zaczął je wyciągać. Nie zważając na ból poparzonych rąk. A ojciec wreszcie się uśmiechnął, patrząc na syna ratującego przed spaleniem własnoręcznie zarobione pieniądze.

    – Może jeszcze będą z ciebie ludzie – bardziej stwierdził niż zapytał.

    Nie wiem skąd mój dziadek znał tę historię. Może z książek, które namiętnie czytał. Przypomniała mi się właśnie teraz. W dniach, gdy rządzący nami i media podgrzewają wizję bogactwa za darmowe pieniądze z Unii Europejskiej. I rozpalają emocje związane z ich wydawaniem. A nawet prorokują rozwój i dobrobyt Polski za darmo.

    Gdyby nasi rządzący nie mieli takich czystych rąk, to Polska rozwijałaby się w oparciu o własne wewnętrzne bogactwo, którego jest mnóstwo.

    Gdyby kiedykolwiek własnymi rękami zarobili pieniądze, to nie marnowaliby z taką nonszalancją naszych własnych zasobów. I nie zaciągaliby kolejnych pożyczek warunkowanych spełnieniem horrendalnych żądań zapisanych drobnym drukiem pn. kamieni milowych.

    Kamieni milowych, które mogą stać się dla nas kamieniami młyńskimi, topiąc nas w morzu niekonkurencyjnych gospodarek.  A system zarządzania państwem uczynią trwale upadłym i niereformowalnym. I stale zależnym od zewnętrznych dyspozycji.  Domyślcie się jakich.

    Gdyby większość z nas znała i rozumiała opowiastkę, jaką odziedziczyłem po moim mądrym dziadku, to nie dałaby sobie wciskać takiego zwietrzałego kitu.

    Jan Azja Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja