Wybór Michela Bernier, konserwatywnego gaulisty z partii Republikańskiej, na premiera to ukłon w stronę prawicy. Bez jej wsparcia Macronowi, który utracił większość w parlamencie, będzie bardzo trudno rządzić.
Wybory do Izby Gmin wygrała Partia Pracy (laburzyści), która zdobyła niemal 34% głosów i 412 mandatów (na 650). Do zwycięstwa poprowadził ją Keir Starmer, porównywany do Tony'ego Blaira "umiarkowany nudziarz".