back to top
More

    Afrykański Kongres Narodowy traci samodzielną większość

    Strona głównaPolitykaAfrykański Kongres Narodowy traci samodzielną większość

    Polecamy w dziale

    Inwazja Izraela na Liban

    Wojska Izraela przekroczyły południową granicę Libanu, aby przeprowadzić "ograniczoną operację wojskową". Jej celem jest zlikwidowanie infrastruktury Hezbollahu, stale atakującego północny Izrael. Po wypełnieniu celu, mają się wycofać.

    Hassan Nasrallah nie żyje

    27.09 w wyniku izraelskiego nalotu bombowego zginął Hassan Nasrallah, nieuchwytny przywódca szyickiego Hezbollahu, ostatni na liście zabitych przez Izrael dowódców tej terrorystycznej organizacji. Czy to oznacza wstęp do wkroczenia wojsk Izraela do Libanu?

    Atak Izraela na Liban

    Niemal 600 osób zabitych i 2000 rannych, w tym kobiety i dzieci – oto ponury bilans nalotów izraelskiego lotnictwa na południowy Liban. Straty po stronie izraelskiej to kilku lekko rannych w wyniku ostrzału rakietowego Hezbollahu na północny Izrael.

    Atak Izraela na Hezbollah

    Mosad wysłał wiadomość do 5 tysięcy pagerów Hezbollahu. Ci, którzy wyjęli je z kieszeni i unieśli do oczu, niczego już więcej nie zobaczą. Ci, którzy ich nie wyjęli, mają oderwane kończyny i genitalia. 10% ludzi Hezbollahu zostało okaleczonych.
    Rządzący nieprzerwanie od trzech dekad Afrykański Kongres Narodowy (ANC) stracił samodzielną większość w parlamencie. Po raz pierwszy uzyskał mniej niż połowę oddanych głosów (40%) i będzie zmuszony wejść w koalicję.

    Rządzący nieprzerwanie od ponad trzech dekad Afrykański Kongres Narodowy (ANC) stracił samodzielną większość w parlamencie. Po raz pierwszy w historii uzyskał mniej niż połowę oddanych głosów (40%) i będzie zmuszony wejść w koalicję z jedną z partii opozycyjnych.

    Najsilniejszą z nich jest Sojusz Demokratyczny (DA), który uzyskał niemal 22% głosów. Jest to partia popierana przez białą mniejszość, powszechnie nazywana „partią białych”, ale mająca coraz większe poparcie czarnoskórej większości, w szczególności klasy średniej. Wywodzi się z liberalnej opozycji wobec apartheidu, a po jego upadku stała się największym krytykiem ANC.

    W przeciwieństwie do ANC jest partią prozachodnią i antyrosyjską, sprzeciwia się udziałowi RPA w BRICS. Jest uważana za przyjazną biznesowi. Pod jej rządami Kapsztad rozkwita i osiąga najlepsze w całej Afryce wskaźniki poziomu życia, rozwoju i bezpieczeństwa. Z drugiej strony oskarża się ją o obojętność na los najuboższych, którzy wegetują w slumsach, pozbawieni pracy i edukacji oraz możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb.

    W RPA bezrobocie wynosi 30%, a wśród młodych dorosłych nawet 50%. Piętrzące się na peryferiach wielkich miast slumsy są domem milionów obywateli Południowej Afryki i wylęgarnią wszelkich patologii społecznych. Szerzy się tam przestępczość (w tym zwłaszcza seksualna), HIV, frustracja i resentymenty wykorzystywane przez populistów i ekstremistów, takich jak Julius Malema z partii Bojowników o Wolność Gospodarczą.

    Partia ta zdobyła w wyborach niemal 10% głosów poparcia i wzywa do nacjonalizacji gospodarki oraz wywłaszczenia białych. Na jej wiecach śpiewa się pieśni z czasów walki z apartheidem, w tym „Zabić Bura” (Burowie to Afrykanerzy w większości pochodzenia holenderskiego, którzy zamieszkują południową Afrykę od przeszło dwóch stuleci).

    Ksenofobia napędza również notowania innych polityków, w tym byłego prezydenta Jacoba Zumę, oskarżonego min. o gwałt i korupcję, którego partia (MK) zdobyła niemal 15% poparcia. Odwołuje się on do swojego zuluskiego pochodzenia i podkreśla autochtoniczność tego ludu, w przeciwieństwie do napływających od lat migrantów ekonomicznych z  Zimbabwe i Kongo. Zuma obiecuje ich deportować.

    Nie wyklucza koalicji z Kongresem, którego kiedyś był przywódcą, pod warunkiem, że jego obecny lider Cyryl Ramaphosa, który doprowadził do wykluczenia Zumy z partii, przestanie być prezydentem.

    Prezydenta, zarazem szefa rządu, wybiera się w RPA nie w wyborach powszechnych, lecz poprzez głosowanie w parlamencie. To kto nim zostanie będzie miało wpływ na losy całego kontynentu. RPA, chociaż od upadku apartheidu pogrążone jest w permanentnym kryzysie, ciągle pozostaje  najsilniejszym, najbogatszym i najlepiej rozwiniętym państwem Afryki.

    Patryk Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/ezf1

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja