back to top
More

    Czy leci z nami pilot?

    Strona głównaOpinieCzy leci z nami pilot?

    Polecamy w dziale

    Wokół reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości

    4 czerwca 1989 roku Polska tylko nominalnie stała się demokratycznym państwem prawa. Co stało się ż prawnikami służącymi komunistycznemu reżimowi? Sądzili, oskarżali i bronili - już w imieniu wolnej Polski - nie pozwalając zrobić krzywdy komunistycznym zbrodniarzom.

    Dwa oblicza komunizmu

    Prawda radziecka nie wiele się różni od tej unijnej. Jedna i druga polega na wciskaniu nam bzdur do wierzenia. Treść samych bzdur różni się, bo to zależy od „mądrości etapu”. Obecnie jesteśmy na etapie „walki o środowisko”, poprzez produkcję opakowań na gigantyczną skalę.

    Ojcowie rodzin wielodzietnych nie powinni iść na front!

    Nie wiadomo czy lub kiedy wojna może rozlać się na nasze terytorium. Może też polskie wojsko, w ramach zobowiązań międzynarodowych, zostać skierowane do obrony Ukrainy. Która kobieta będzie chciała rodzić dzieci, jeśli mąż może nie wrócić z frontu?

    Apel do ministra Bodnara

    Szanowny Panie Ministrze, będąc pod ogromnym wrażeniem Pańskiego zaangażowania w przywracaniu praworządności (wg jej właściwego rozumienia) i utwardzaniu demokracji walczącej, proszę o jak najszybsze rozliczenie przestępstw przeciwników władzy!
    Dr Katarzyna Sójka, była MZ (PiS), zarzuciła PDT oszukiwanie Polaków. Gdy u śp. Sitka stwierdzono śmierć mózgu, podawano, że jego stan jest stabilny. Droga Pani, stan zmarłego jest stanem absolutnie stabilnym.

    Doktor Katarzyna Sójka, była minister zdrowia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, zadała na platformie X pytanie premierowi Tuskowi, w którym zarzuca władzom ukrywanie stanu zdrowia postrzelonego żołnierza i wprowadzanie Polaków błąd.
    Gdy, zdaniem pani doktor, stwierdzono śmierć mózgu żołnierza, rządowe media podawały, iż jego stan zdrowia jest stabilny, a generałowie polecili lekarzom utrzymywanie ciała żołnierza z nie funkcjonującymi już organami wewnętrznymi, tak aby dotrwało do wyborów.

    Zarzuty pani doktor są co najmniej dziwne. Nie wiem, jaki był stan żołnierza w czasie nadawania tych komunikatów, wiem jednak, a do tego nie trzeba dużej wiedzy medycznej, że stan zmarłego jest stanem stabilnym, wręcz absolutnie stabilnym.

    Trudno też obwiniać rządzących. W końcu to żołnierz wykazał się niesubordynacją. Rozkaz był jasny: zakaz umierania do wyborów. Teraz mecenas Giertych wietrzy pisowski spisek i obiecuje wyciągnąć konsekwencje wobec winnych.

    Wiem, nie należy żartować w tak poważnej, wręcz tragicznej sytuacji. Zginął wszak obrońca naszej granicy i to zginął broniąc jej. Niemniej durnota i zakłamanie obecnie rządzących są tak duże, że trudno na poważnie to wszystko komentować. Zresztą nie ja jeden żartuję.

    Krótko po tragedii jakiś nieodpowiedzialny dziennikarzyna ujawnił, że ponad dwa miesiące wcześniej aresztowano żołnierzy broniących granicy.  Na tę wieść premier Tusk polecił Ministrowi Obrony podjęcie natychmiastowych działań. Minister posłusznie odpowiedział, polecając swoim podwładnym podjęcie natychmiastowych działań. Natychmiastowe działania po ponad dwóch miesiącach od tragedii! To rzeczywiście żart.

    Nie trzeba dużego wysiłku intelektualnego by zauważyć, że gdyby nie efekt mrożący tego aresztu, wstrzymujący żołnierzy przed użyciem broni, może śp. Mateusz Sitek żyłby do dziś, a jego zabójca nie świętowałby bezkarnie swego sukcesu. O zasługach wszystkich opluwających polskich żołnierzy, dzięki którym agresywny nachodźca jest lepiej chroniony od polskiego żołnierza, można napisać osobny artykuł.

    Zostaliśmy poinformowani, że ani premier, ani minister nie mieli zielonego pojęcia o aresztowaniu żołnierzy broniących granicy. Oni tak na poważnie? Był kiedyś taki film „Czy leci z nami pilot?”, ale to była komedia. Dziś trzeba zapytać, czy ktoś w Polsce rządzi i czy wykonywanie obowiązków premiera ogranicza się jedynie do pisania złośliwych twittów przeciw opozycji?

    Wyszło przy okazji na jaw, że powstała specjalna grupa prokuratorów, której zadaniem jest ściganie żołnierzy przesadnie broniących polskiej granicy. I jak zwykle ani premier, ani minister obrony nie mieli o tym pojęcia. A my mamy w to wierzyć. 

    Komentując ten tragiczny ciąg zdarzeń, redaktor Robert Mazurek zaapelował do honoru Władysława Kosiniaka-Kamysza – Ministra  Obrony i jednocześnie wicepremiera. Dawno nie słyszałem lepszego żartu.

    Zbigniew Kopczyński

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/p5eh

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja