CPK będzie, ale go nie będzie! – chyba dobrze zrozumiałem wczorajszą deklarację premiera. Donald Tusk zdecydowanie zakończył wszelkie spekulacje, sugerujące możliwość kontynuacji wizji poprzedniego rządu. Jego rząd zamierza realizować zupełnie inny pomysł. To będzie Polska wielkich miast, połączonych szybką koleją.
Premier zatem nie uległ ani presji społecznej, ani presji polskich przedsiębiorców.
Społeczeństwu sensowność nowego projektu wyjaśnią rządowe i prywatne sponsorowane media. Jednak na pewno argumenty o budowie MegaPolski nie przekonają przedsiębiorców. Dlaczego?
Nowy projekt zakłada jedynie ogromne wydatki na projekt, a nie zakłada dochodów z niego czerpanych. I jako zbyt kosztowny zostanie za niedługo porzucony, bo czekają nas cięcia budżetowe, narzucone przez Komisję Europejską.
Z poprzedniego, pisowskiego projektu, wyrzucony został podstawowy komponent – obsługa ruchu cargo. To transport lotniczy cargo, który obecnie dla naszych przedsiębiorców w 3/4 obsługują porty niemieckie, zapewniałby zyski dla CPK i dla Polski. Dochody z transportu i cła polskich i środkowoeuropejskich towarów napędzałyby rozwój naszego państwa.
Zarazem, w obliczu nadciągającego konfliktu zbrojnego, szybki rozwój Baranowa pod kątem logistyki sprzętu wojskowego powinien być priorytetem dla każdego polskiego rządu. Dla obecnego nie jest.
Zapytajmy zatem: czy lotnisko we Frankfurcie zapewni szybkie dostawy dla Polski w obliczu wojennego zagrożenia i ewentualnego konfliktu zbrojnego?
Bartosz Jasiński