back to top
More

    Śnięte ryby to za mało na PiS. Za rok przyleci szarańcza!

    Strona głównaOpinieŚnięte ryby to za mało na PiS. Za rok przyleci szarańcza!

    Polecamy w dziale

    Czy projekt CPK ma szansę na realizację? 

    Podyskutujmy o CPK. Połączenie kilku lotnisk, aglomeracji warszawskiej i "lotniczych" ośrodków miejskich szybkimi kolejami i drogami, pozwoliłoby na powstanie CPK z tymi lotniskami w roli jego terminali.

    Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg!

    Po decyzji Sejmu o dalszych pracach o zabijaniu dzieci i wyjaśnieniach M. Morawieckiego, że "przez pomyłkę zagłosował przeciw", zapytajmy: jak ma na imię Twój bóg?, bo nasz Bóg mówi: Nie zabijaj!

    Żydowskie ludobójstwo

    Poniedziałkowa śmierć Polaka, cywilnego wolontariusza zabitego przez żołnierzy Izraela, przypomniała nam, co dzieje się od kilku miesięcy w Izraelu. A dzieje się ludobójstwo na miarę holokaustu - eksterminacja miejscowej ludności.

    Jezus zwyciężył

    Jezus zwyciężył - Jednego Serca Jednego Ducha 2014
    Przyleci znad Afryki i zeżre wszystko, a zwłaszcza wszystko co pisowskie. Przydałyby się też inne klęski żywiołowe. Są nieodzowne z braku programu i pomysłu politycznego. Na spustoszonej ziemi zapanuje na wieki wielki Donald Tusk.

    Przyleci znad Afryki, pustosząc po drodze Rumunię i Węgry, i zeżre rząd Prawa i Sprawiedliwości. Władzę w Polsce przejmie Koalicja Obywatelska. Wprowadzi euro w miejsce złotego, lgbt do szkół podstawowych i niemiecki porządek w obozach reedukacyjnych dla pisiorów. Nastanie złota era.

    To w tej chwili najbardziej realny sposób na odsunięcie Jarosława Kaczyńskiego od władzy, bo władza należy się Donaldowi Tuskowi jak psu kość. A nie Jarosławowi Kaczyńskiemu jak kotu spyrka.

    W programie zwycięstwa politycznego oczekiwane są również nieznośne upały, powódź, grad wielkości kurzego jaja i plamy na słońcu. Sposobów banalnych czyli programowych nie przewiduje się.

    Aż dziw, że szarańcza, która nawiedzała  Rzeczpospolitą od XI wieku, a której plaga spustoszyła polskie pola za życia Jana Kochanowskiego, jeszcze w tym roku nie nadeszła. Na złość opozycji zatrzymując się na Rumunii.

    Jednak za złotej polskiej ery, za I rzeczpospolitej, ani śnięte ryby, ani powodzie, ani nawet szarańcza nie mogły doprowadzić do upadku rządu. Władał wybierany król, a Polacy rządzili się sami. Nikt jeszcze nie słyszał o partiach politycznych, chcących dzięki klęskom żywiołowym, ekologicznym lub klimatycznym, dorwać się do władzy.

    Jaki z tego morał? Jeżeli chcemy dla Polski spokoju w niepewnych czasach, odbierzmy władzę nad naszym państwem partiom politycznym. Zacznijmy rządzić się sami, zanim nadleci szarańcza.

    Bartosz Jasiński

     

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja