back to top
More

    Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa(?)

    Strona głównaPolitykaWszyscy ludzie prezydenta Trumpa(?)

    Polecamy w dziale

    Prawy i sprawiedliwy jak komisarz Reynders

    Komisarz Reynders, a wcześniej Eva Kaili, to nie przypadki, ale reguła. Na wysokie stanowiska UE powoływani są ludzie o podejrzanej reputacji i przeszłości. Po to, żeby bez wahań moralnych wykonywali wyznaczone zadania niszczące Europę i Polskę.

    Protesty w Gruzji

    Po deklaracji gruzińskiego rządu, że nie dołączy do UE w Tbilisi wybuchły protesty zwolenników integracji. Na razie przewagę mają siły rządowe, które brutalnie rozprawiają się z demonstrantami. Używają armatek wodnych, gazu łzawiącego. Niech żyje Gruzja!

    Syria – czy to koniec Asada?

    Być może jesteśmy świadkami początku końca wieloletnich rządów Baszara al-Asada. Rządził on Syrią żelazną ręką, topiąc tysiące własnych rodaków we krwi i zmuszając do emigracji miliony, co zapoczątkowało kryzys migracyjny w Europie.

    CPK – porażka Donalda Tuska

    Dziwnie się wczoraj działo. 1. KO wycofała wniosek o odrzucenie obywatelskiego projektu CPK. 2. Okazało, że Sz. Hołownia studiował na CollHum. 3. CBA aresztowało W. Olejniczaka, b. szefa SLD. Czy to "żelazna miotła demokracji walczącej" Tuska?
    Amerykanie wkrótce wybiorą nowego prezydenta i oby to był Donald Trump. W 2016 roku, gdy Trump został wybrany na prezydenta, zapanowała konsternacja. Nowy prezydent był skonfliktowany nawet z własną partią. Miał przez to bardzo ograniczone kadry.

    Amerykanie wkrótce wybiorą nowego prezydenta i oby to był Donald Trump. To dobra okazja, żeby przyjrzeć się ludziom z otoczenia kandydata Republikanów.

    W 2016 roku, gdy Trump został wybrany na prezydenta w całym kraju zapanowała konsternacja. Nowy prezydent, słynący z kontrowersyjnych pomysłów, był bowiem skonfliktowany nawet z własną partią. To sprawiało, że jego zaplecze kadrowe było bardzo ograniczone, wiele stanowisk pozostawało nieobsadzonych i istniała duża rotacja urzędników.

    Punktem przełomowym było wsparcie jakiego Trumpowi udzielił konserwatywny i bardzo wpływowy think tank Heritage Fundation założony w 1973 roku i odgrywający kluczową rolę w konserwatywnej kontrewolucji lat 80-tych, za prezydentury Ronalda Reagana. Przygotował on dla Trumpa zarys programu politycznego (który Trump miał zrealizować w 60%) i podsuwał osoby mogące zasilić jego administrację.

    Fundacja ta przygotowała też program na drugą kadencję Trumpa. Wśród postulatów, zawartych w 900 stronnicowym manifeście Program 2025 i publikacji Mandate for Leadership, znalazły się m.in. szeroka baza urzędników (wymiana ok. 5000 urzędników średniego i wyższego szczebla na osoby lojalne wobec prezydenta i wyznające konserwatywne wartości), konsolidacja władzy wykonawczej w rękach prezydenta i konserwatywny zwrot na wielu poziomach.

    Wokół Heritage Fundation zrobiło się w ostatnim czasie głośno, a demokraci wykorzystali okazję do ataku na kandydata Republikanów. To sprawiło, że Trump odciął się od Fundacji, co wytworzyło próżnię, którą wypełniły dwa think tanki: AFPI (America First Policy Institute) i Center for Renewing America.

    Obie zgadzają się co do tego, że Polska jest istotnym sojusznikiem w regionie, a wojna na Ukrainie musi się jak najszybciej zakończyć, ponieważ nie ma szans na zwycięstwo, a każdy kolejny dzień konfliktu przedłuża agonię Ukraińców i powiększa zniszczenia wojenne. Dlatego trzeba doprowadzić do zamrożenia konfliktu i rozpoczęcia rozmów pokojowych. Różnią się jednak co do szczegółów.

    AFPI opowiada się za aktywną i wiodącą rolą Stanów Zjednoczonych w Europie. Stratedzy tej organizacji opowiadają się także za udzieleniem Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa przez USA oraz dołączeniem tego państwa do NATO, ale w dłuższej perspektywie czasowej.

    CfRA z kolei uważa, że wojna na Ukrainie nie jest problemem USA, a co za tym idzie zaangażowanie Ameryki w konflikt powinno być ograniczone i zastąpione przez UE. To UE, najlepiej wespół z Rosją, powinna monitorować sytuację na Ukrainie i zapewnić pokój bez wsparcia USA. Dodatkowo fundacja ta sprzeciwia się rozszerzaniu NATO i forsuje doktrynę „dormant NATO” czyli uśpione NATO, które budziłoby się tylko w sytuacji zagrożenia. W praktyce oznaczałoby to wycofanie wojsk amerykańskich m.in. z Europy.

    Inną wpływową postacią z otoczenia Trumpa jest kandydat na wiceprezydenta J.D Vance, który ma poparcie Elona Muska, Tuckera Carlsona i syna Donalda Trumpa. Przeciwstawne poglądy reprezentuje Mike Pompeo, były wiceprezydent w administracji Trumpa. O ich poglądach pisałem już w artykule o J.D Vancie i planach pokojowych Trumpa.

    O tym czyje stanowisko przeważy dowiemy się dopiero po wyborach, o ile Trump znowu wygra.

    Patryk Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/6lpc

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja