Grudniowe refleksje

Data

Polecamy

Obrońmy lekarzy, którzy wbrew systemowi ratowali pacjentów!

W marcu 2020 roku nastąpił niesłychany atak na naszą wolność. Zamknięto nas w domach i pozbawiono prawa decydowania o własnym życiu. Dla rzekomego naszego dobra. Opłaciliśmy ten czas ogromną ilością nadwymiarowych zgonów. Znaleźli się jednak lekarze, którzy pomimo represji, pomagali pacjentom. Izby Lekarskie nadal ich prześladują, pomimo coraz liczniejszych dowodów na to, że to system się pomylił.

Wizyta Bidena – szansa dla Ukrainy i Polski

Wizyta Bidena na Ukrainie znaczy, że Ukraina nie zostanie przez USA porzucona dla obłaskawienia Rosji na wypadek starcia z Chinami. Polska gra tu rolę bazy wojskowej. Nie oczekujmy jednak, że USA rozwiążą wszystkie nasze problemy.

Jaskinie praworządności

Niemcy ustanowili sobie takie prawo, które pozwala złodziejowi po trzydziestu latach zatrzymać skradziony przedmiot i traktować go prawnie jako swój własny.
Połowa grudnia to tradycyjne obchody i przypominanie rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W tym roku okrągłej, czterdziestej.

Połowa grudnia to tradycyjne obchody i przypominanie rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W tym roku okrągłej, czterdziestej. Telewizja Polska pokazała też obrzydliwy, bo tylko tak mogę określić zapis „świętowania” rocznicy stanu wojennego w domu jego autora: nieźle wstawionego Adama Michnika rzucającego się na szyję Wojciecha Jaruzelskiego, całującego go, piejącego hymny na jego cześć, podczas, gdy za oknami demonstranci modlili się za ofiary towarzysza generała. Trudno o trafniejsze podsumowanie minionych czterdziestu lat. To takie symboliczne plucie na groby ofiar, cyniczne szydzenie z ludzi, którzy dla ideałów poświęcili swoje życie, zdrowie, kariery. Ludzi, dla których przez lata Adam Michnik był niekwestionowanym liderem, przewodnikiem w walce z komuną. I tenże Adam Michnik sławi patriotyzm sowieckiej marionetki, chwali go jako kata „tylko 14. ofiar śmiertelnych”, co jest wierutnym kłamstwem i Michnik dobrze o tym wie. Jednym słowem: niech naiwniacy stoją tam mrozie, klepią te swoje pacierze, śpiewają o zielonej wronie, a „Adaś z Wojtkiem” naleweczkę i buzi.

Jeśli ktoś miał wątpliwości, zobaczył, że zdrada elit solidarnościowych (a ściślej jej części) i zbratanie się z komunistami, to nie wymysły chorych teorii spiskowych, lecz rzeczywistość. Wylewność „Adasia” wobec „Wojtka”, lepiej niż opasłe opracowania pokazała, dlaczego blokowana była w Polsce lustracja i dekomunizacja, dlaczego nie rozliczono komunistycznych zbrodni. Ważniejsza od odbudowy kraju była ścisła współpraca magdalenkowych sojuszników. A naród? Naród miał ciężko pracować pod kierunkiem światłych elit na ich dobrobyt i nie wtrącać się.

A wszystko to pod osłoną fałszu płynącego z mediów, w których monopol na długie lata zagwarantowało sobie to środowisko. Tak miało zostać na zawsze, lecz nie przewidzieli i nie docenili determinacji tych, którzy przejrzeli na oczy, a rozwój niezależnych mediów, szczególnie Internetu, pozwolił na przełamanie monopolu informacyjnego. I dlatego mogliśmy oglądać w telewizji publicznej, jak Adaś całuje Wojtka. Dziesięć lat temu było to niemożliwe.

I byłby to optymistyczny morał o zwycięstwie prawdy nad kłamstwem, gdyby nie to, że trwało to tak długo. Tak długo, że dla wielu to kłamstwo stało się prawdą. Straconych dziesięcioleci naprawić nie sposób. A fałsz dalej płynie z wielu mediów i wielu Polaków daje się ogłupiać. Nie przypadkiem znowu środowiska lewicowe usiłują, częściowo skutecznie, wprowadzać cenzurę pod pięknie brzmiącym hasłem walki z nienawiścią.

Z jaką więc nadzieją patrzeć mamy w nadchodzący rok? Czego sobie życzyć przy łamanych opłatkach? Nadzieję zawsze trzeba mieć. Nasza historia dowiodła, że z wielu opresji i sytuacji bez wyjścia, wyjść jednak zdołaliśmy. To życzmy sobie zdolności wytrwania w prawdzie i zdolności oddzielania ziaren od plew, prawdy od kłamstwa. Młodzież uczmy logiki, bo ona naprawdę pomaga.

Ostatnie wpisy autora