30 maja 2024 r, w przeddzień Dnia Dziecka, rozporządzeniem Ministra Zdrowia szpital, który dopuści się odmowy wykonania przerwania ciąży, będzie karany finansowo lub zerwaniem umowy przez NFZ (Dz.U. RP z 15. maja 2024, poz. 730 § 1).
W obowiązującym w Polsce prawie przerwanie ciąży jest dopuszczalne, jeśli ciąża zagraża życiu lub znacznym pogorszeniem zdrowia kobiety oraz w przypadku ciąży będącej skutkiem przestępstwa. Rozporządzenie Ministra Zdrowia jest prawdopodobnie odpowiedzią na dwie nieszczęśliwe śmierci pacjentek z powodu wstrząsu septycznego. Mogły one nastąpić wskutek zwykłych zaniedbań, chociaż wstępna interpretacja dotyczyła warunków dopuszczalności przerywania ciąży w Polsce. Pomimo wspomnianych wyżej tragicznych przypadków, trzeba zwrócić uwagę, że od lat Polska należy do państw o najniższej umieralności okołoporodowej kobiet.
Ostre postawienie sprawy przez aktualną Minister Zdrowia budzi obawy o potencjalne wskazania do usunięcia ciąży. Czy groźba partnera, że pobije kobietę, jeśli nie usunie ciąży, jest ryzykiem pogorszenia jej zdrowia i wskazaniem do usunięcia ciąży? Czy klepnięcie pieczątki psychiatry będzie wystarczającym wskazaniem do usunięcia ciąży? Czy idąc drogą kilku „postępowych” państw Unii Europejskiej, można się spodziewać kolejnego kroku: szpital NFZ nie będzie mógł odmówić eutanazji?
Rozporządzenie łamiące sumienie części lekarzy i kierowników szpitali wydaje się być przygotowaniem gruntu do wprowadzenie aborcji na życzenie. Jak kiedyś w PRL-u, a od jakiegoś czasu obowiązującej w dużej części UE. Ponieważ historia kołem się toczy, pojawia się skojarzenie: czy dane NFZ pozwalają już obecnie na zestawienie centralnego rejestru osób z problemami psychicznymi? Oby nie został taki rejestr wykorzystany kiedyś na terenach Polski do „Akcji T4”.
Jacek Musiał