W związku z przyspieszeniem realizacji celów polityki klimatycznej przez UE Polska została poddana rosnącej presji politycznej, ekonomicznej i prawnej by szybciej zrezygnowała z węglowych bloków energetycznych.
Rosnące ceny tzw. zielonych certyfikatów zwiększają koszty utrzymywania elektrowni węglowych.
Rząd musi wygaszać stare instalacje produkcji energii elektrycznej, ale nie ma możliwości szybkiego zastąpienia mocy z nowych inwestycji, które właśnie w związku z rosnącymi cenami zielonych certyfikatów mimo większej sprawności przy mniejszym zanieczyszczaniu środowiska przestają być opłacalne.
Ostatnio doszły problemy z elektrownią na węgiel brunatny w Turowie, której funkcjonowanie zawisło na włosku w związku z postanowieniem TSUE odcinającym ją od dostaw surowca z pobliskiej kopalni.
Polski miks energetyczny musi być wzbogacony o elektrownie jądrowe, które z czasem mogą zastąpić elektrownie węglowe i gazowe w stabilizowaniu systemu produkcji energii opartego o OZE.
Prognozy rynku nie nastrajają optymistycznie.
Polska w najbliższej przyszłości spotka się z deficytem energii.
Może to mieć negatywny wpływ na dalszy rozwój wytwórczości w Polsce i skutkować obniżeniem wzrostu gospodarczego, wzrostem kosztów energii także dla ludności.
Rozwiązaniem w średnim horyzoncie czasowym może być import energii.
Z punktu widzenia interesów państwa polskiego nie jest jednak obojętne z jakiego kierunku będzie ten import realizowany.
Skąd Polska może pozyskiwać energię elektryczną?
Thinktank pod nazwą Forum Prawo dla Rozwoju (Law4Growth) w opracowaniu sygnowanym przez Konrada Herlinga byłego członka grupy doradczej przy Premierze RP zarekomendował zakupy energii elektrycznej za granicą.
Możliwe zaproponowane kierunki importu to Ukraina i Białoruś.
Na portalu Biznesalert podana została z kolei informacja, że polski biznesmen Zygmunt Solorz posiadający już elektrownię (PAK) węgla brunatnym w okolicach Konina wspólnie z węgierskim koncernem energerycznym MVM .( który to eksploatuje elektrownię atomową niedawno rozbudowywaną przez rosyjski Rosatom) wyszli z propozycją skierowaną do polskiego rządu i Polskich Sieci Energetycznych budowy atomowych bloków energetycznych w okręgu kaliningradzkim. Solorz i OVM chcą odkupić część udziałów od rosyjskiej spółki Rosatom w Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej.
Projekcie zawieszonym ze względu na brak zbytu na energię elektryczną w samym okręgu kaliningradzkim.
To czego im potrzeba to długoterminowego kontraktu z PSE gwarantowanego przez państwo Polskie na stabilne odbiory energii w określonych cenach umożliwiających zwrot z poniesionych nakładów finansowych.
Wydaje się, że polski biznesmen i węgierski partner są potrzebni Rosjanom tylko jako wygodny parawan dla sfinalizowania dawno odkładanego projektu ze środków polskich konsumentów energii.
Ryzyka dla importu energii elektrycznej z FR i Białorusi
Trzeba tu wspomnieć, że energia elektryczna może być użyta przez Kreml jako broń przeciw Polsce i Litwie. Polska doświadczyła już prób wykorzystania rosyjskich wód terytorialnych na zalewie wiślanym przez które przebiega trasa żeglugi do Elbląga do wywierania nacisków na Polskę. To był jeden z powodów inwestycji w tzw przekop Mierzei Wiślanej.
Wiara, że rynek energii elektrycznej będzie wolny od polityki może być w przypadku FR złudna.
Kierunek importu energii elektrycznej z Kaliningradu czy Białorusi, gdyby tyczył się normalnych uprawiających wobec sąsiadów pokojową opartą na wzajemnych korzyściach politykę byłby wart rozważenia.
Niestety, każde zwiększenie strumieni dewiz dla Moskwy czy Mińska będzie skutkować szybszą modernizacją struktur siłowych i możliwą eskalacją projekcji siły w regionie. Tworząc niestabilności których wpływ na Polskę nie będzie bez znaczenia.
Jakie rozwiązania deficytów energii można zarekomendować Polsce?
Polska może i powinna powrócić do oferty złożonej swego czasu przez rząd Ukrainy, która w skrócie sprowadzała się do możliwości uruchomienia mostu energetycznego łączącego ukraińską elektrownię atomową w Chmielnickim z Rzeszowem i wejścia na zasadzie przejęcia udziałów w tej elektrowni.
Z punktu widzenia naszych interesów na wschodzie, wejście kapitałowe na Ukrainie ma sens, bo wzmacnia pro europejskie środowiska w tym kraju, rozbudowuje ekosystem biznesu związany z rynkiem polskim nie rosyjskim, przyczynia się do stabilizacji finansów budżetu ukraińskiego. Z drugiej strony tani prąd ukraiński przyczyni się do wzrostu konkurencyjności polskiej wytwórczości zwłaszcza w Polsce Południowo Wschodniej a także na terenach byłego Centralnego Okręgu Przemysłowego.
Warto tu nadmienić, że inwestycje w działająca już elektrownię jądrową da stronie polskiej dostęp do know how, możliwości kształcenia kadr pod przyszłą energetykę jądrową w Polsce.
Lepiej to robić siłami kraju, który przejawia aspiracje europejskie i aspiruje do członkostwa w NATO niż we współpracy z rządami nie kryjącymi niechęci do naszego państwa.
Nie wiedzieć czemu propozycja ta była przez polskie koncerny energetyczne odrzucana, a
perspektywa prądu z FR czy Białorusi uznawana za pociągającą.
Inne możliwe kierunki to Skandynawia połączona z Polską za pośrednictwem lini elektroenergetycznych przechodzących przez Litwę.
Także Niemcy dysponują nadwyżkami mocy, niestety z ograniczoną możliwością predykcji dostępności.
Połączenia ze Słowacją i Czechami mogą także służyć łagodzeniu deficytu energii.
Wnioski i rekomendacje
Mam nadzieję, że pomysły dalszego uzależniania się od rosyjskiej energetyki ( od wielu już lat FR jest dominującym dostawcą ropy naftowej do polskich rafinerii i znaczącym eksporterem gazu na nasz rynek) nie wyjdą poza sferę rozważań.
FR jest w stanie zapłacić spore pieniądze, by mieć kolejny lewar na polską gospodarkę i polityków.
Polski rząd przy podejmowaniu decyzji o imporcie energii elektrycznej brać pod uwagę całokształt interesów kraju, nie tylko wąski interes grup biznesu.
Możliwości importu energii elektrycznej nie powinny zmniejszać motywacji dla budowy energetyki jądrowej w Polsce tak tej dużej realizowanej przez państwo jak i tej mniejszej będącej w zainteresowaniu kapitału prywatnego.
Wartymi wsparcia są inicjatywy wykorzystujące energetykę wiatrową pozyskiwaną z farm lokowanych na morzu. Na swój czas czeka płytka i głęboka geotermia, a także instalacje fotowoltaiczne wspierające indywidualnych konsumentów prądu.
Autor :
Mariusz Patey
Ośrodek Myśli im. Romana Rybarskiego
Źrodła
https://www.wnp.pl/nafta/orlen-rusza-z-najwieksza-inwestycja-petrochemiczna-w-europie,477243.amp