„Przedsiębiorca lub obywatel, który chciałby na bieżąco śledzić wszystkie zmiany w prawie, w 2022 roku musiałby każdego dnia roboczego na samo czytanie aktów prawnych poświęcić 2 godziny i 10 minut (przy założeniu, że na przeczytanie jednej strony aktu prawnego potrzeba dwóch minut)” – taką informację możemy znaleźć w najnowszej edycji raportu „Barometr Prawa” opublikowanej przez firmę doradczą Grant Thornton.
Jego autorzy informują, że w 2022 roku uchwalono w Polsce blisko 32 tysiące stron nowego prawa (+52% r/r), co jest drugim najwyższym wynikiem w ciągu ostatnich trzech dekad.
Co prawda ten dynamiczny wzrost jest pochodną obszernych rozporządzeń Ministra Środowiska, dotyczących ochrony specjalnych obszarów siedlisk przyrodniczych, jednak nawet bez nich przyrost w stosunku do 2021 roku wyniósłby 16%. Aż 42% rządowych ustaw, które zostały uchwalone w 2022 roku, nie miało udokumentowanych konsultacji publicznych.
Rok 2022 był okresem wdrażania rozwiązań prawnych Nowego Ładu, który dla wielu z nas kojarzy się z chaosem oraz nieprzewidywalnością, a także wymuszonymi konsultacjami z prawnikami i księgowymi. Nowy Ład jest przykładem, jak nie należy tworzyć nowych przepisów – w pośpiechu, bez konsultacji, bez kalkulacji efektów wprowadzenia w życie.
Czy urzędnicy, którzy doprowadzili do chaosu „Nowego Ładu”, ponieśli z tego tytułu jakieś konsekwencje?
Dla porównania, w latach 90-tych, w momencie wprowadzania w Polsce gospodarki wolnorynkowej, średnioroczna liczba stron aktów prawnych, które weszły w życie wyniosła 4 500 (7 razy mniej niż w 2021 roku[!]).
Obecnie nasza gospodarka jest regulowana o 700% bardziej niż na początku transformacji gospodarczej. Oznacza to dodatkowe koszty dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
Niestety, ostatnie lata będą się nam kojarzyć głównie z inflacją monetarną oraz inflacją regulacji prawnych. Czy taki kierunek wybieraliśmy 30-lat temu?
MTC
Źródła:
Polski Ład. Chaos i bałagan w jednym z podatków. Za błędy państwa zapłacą obywatele – Money.pl