Wczoraj Europejski Urząd Statystyczny opublikował dane o sytuacji w finansach publicznych państw należących do Unii Europejskiej w 2 kwartale obecnego roku. Informacje te są szczególnie istotne ze względu na fakt, iż Polska od 3 lat znajduje się na ścieżce znaczącego przyrostu długu.
Dane o zadłużeniu publicznym pozwalają nam ocenić skalę niszczenia państwa polskiego przez obecny rząd. Mimo wielu apeli o rozsądek i podjęcie działań w celu zahamowania zadłużania, politycy Koalicji 13 grudnia idą w zaparte i chcą przerzucić problem ogromnego deficytu na rząd, który powstanie po nowych wyborach, już nie ich rząd.
Wczorajsze dane zaprezentowane przez Eurostat okazały się szokujące. Polska jest wraz z Rumunią liderem w wielkości deficytu sektora finansów publicznych do PKB. Jest on 3-razy większy niż średnia unijna.

Źródło: Eurostat.
Skala deficytu jest tym bardziej przerażająca, że nasza gospodarka nie znajduje się w recesji oraz że Narodowy Fundusz Zdrowia oraz fundusze przeznaczane na modernizacje armii wykazują niedobory środków.
Zastanawia brak reakcji na te dane ze strony mediów oraz części ekspertów pracujących dla spółek skarbu państwa i instytucji rządowych. Gdy trzy lata temu rządziło Prawo i Sprawiedliwości, to pisano o prawdziwej skali dziury w finansach publicznych. Deficyt wtedy wynosił jednak niecałe 200 mld złotych, teraz zanosi się na to, że przekroczy 400 mld zł. Wtedy ostrzegano przed erozją dochodów budżetowych, teraz specjaliści milczą, gdy wpływy z VAT-u są znacznie poniżej założeń budżetowych.
Rząd wysłał do Brukseli pismo, w którym musiał odkryć karty. „Uderzające”
Milczą dziennikarze i eksperci a także rządowi politycy. Nie widać na horyzoncie planu naprawy finansów publicznych i poprawy ściągalności podatków przez rząd Donalda Tuska. Co więcej instytucje odpowiedzialne za pobór podatków i walkę z przestępczością skarbową są wciąż osłabiane personalnie.
@AgataJagodzisk1
Minister
@JurandDrop
powiedział, że o podwyżkach dla KAS możemy zacząć rozmawiać dopiero wtedy, gdy nikt nie będzie chciał przyjść do pracy w
@KAS_GOV_PL
i pojawią się wakaty.
Według niego teraz na jedno miejsce jest trzydzieści osób, więc — jak stwierdził — nie ma o czym mówić.
❗️W głowie mi się nie mieści, że wiceminister rządu może publicznie wypowiadać takie słowa.
Nie tylko mówić -on tak nawet nie powinien nawet myśleć.
❗️ Czy naprawdę ten rząd chce doprowadzić do zapaści KAS? Do momentu, gdy nasze wynagrodzenia znowu będą tak żałośnie niskie, jak kilka lat temu, gdy przyjmowano każdego, bez względu na wykształcenie, byleby tylko ktoś przyszedł robić?
A potem taki pracownik ma kontrolować spółki, analizować ceny transferowe, podejmować decyzje o milionowych skutkach dla budżetu państwa?
To jest wizja silnej administracji skarbowej❓
Czy ten rząd naprawdę upadł na głowę, by wychodzić do związków zawodowych z taką argumentacją?
To jest lekceważenie ludzi, którzy na co dzień dźwigają ciężar funkcjonowania państwa ❗️
Panie
@Domanski_Andrz
czy Pan w ogóle wie co się w gmachu dzieje i mówi? Pan uważa tak samo ?
Proszę to tutaj publicznie przyznać.
Cóż… historia zatacza koło.
Ten sam ton, ta sama pogarda jak osiem lat temu, gdy minister Kapica powiedział słynne „weźmiemy każdego z ulicy, a jak wam się nie podoba — to idźcie na śmieciarza”.
Jak długo jeszcze ten stan będzie trwać?
MTC



