back to top
More

    Do chrześcijan w Polsce. Co to jest prawda? (4)

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoDo chrześcijan w Polsce. Co to jest prawda? (4)

    Polecamy w dziale

    Precz z zielonym ładem!

    Czas powiedzieć UE szaleństwu NIE! Czas też powiedzieć NIE dzisiejszym polskim politykom - to ich "zasługa". Nie nadają się do zarządzania Polską - naszą Rzeczą Wspólną. Czas na Solidarność, jaką była w 1980

    Najważniejsza polska konstytucja 3 maja – Nic o nas bez nas (1505)

    Konstytucja Nihil Novi z 3 maja 1505 ograniczyła władzę króla, oddając państwo obywatelom. Teraz znowu potrzebujemy konstytucji przywracającej nam władzę nad państwem. Tak dla CPK! Precz z zielonym ładem!

    Wszyscy do Parlamentu Europejskiego?!

    12 tys. zł w Polsce vs 40 tys. w Brukseli, a potem ogromna emerytura i życie w luksusie do śmierci. Na tym polega niemiecki majstersztyk. Wszyscy biedni politycy "krajowi" chcą służyć Brukseli.

    Do chrześcijan w Polsce. Marnujemy czas (ost.)

    My, chrześcijanie, nie mamy prawa do istnienia społecznego, jeżeli nie zaproponujemy niewierzącym w Chrystusa lepszego życia. Tu i teraz. Jeżeli proponujemy im tylko wyrzeczenia, a sobie zaszczyty, to znaczy, że nasz czas minął.
    Mamy Credo, dogmaty z roku 381, Dekalog i Ewangelię – wystarczająco dużo dla wszystkich chrześcijan. Nie tylko do wspólnej obrony przed nadciągającymi prześladowaniami, ale też do przywrócenia bożego porządku w naszej ojczyźnie.

    Co to jest prawda? – zapytał Piłat Jezusa przyprowadzonego przez Żydów na ukrzyżowanie. Od kilku tysięcy lat ludzie próbują odpowiedzieć na to pytanie. Wciąż bezskutecznie. Jedni pytają w dobrej wierze, rzeczywiście poszukując odpowiedzi. Inni zadają to pytanie retorycznie, jakby trud poszukiwania prawdy był daremny, bo nie można jej obiektywnie określić, ani znaleźć. Jak Piłat.

    Dla tych drugich, często obarczonych brzemieniem sprawowanej funkcji, szukanie prawdy jest bezcelowe, bo jej brzmienie jest zależne od badania opinii publicznej i słupków sondażowego poparcia. 

    Dla nas, chrześcijan, jedyna prawda to boża prawda. To prawda, dla której męczeńską śmierć poniósł Jezus Chrystus. Mało jest tej niepodważalnej dla nas prawdy, ale wystarczająco dużo.  Przypominam, że piszę ten cykl dla chrześcijan. Dla chrześcijan wszelakich obrządków, bo chociaż jestem (nawróconym) katolikiem, to nie jestem katolem. 

    Cofnijmy się do początków naszej religii. Do czasów sprzed późniejszych podziałów, które zawsze wynikały z próby wykorzystania naszej wiary dla realizacji bardzo ludzkich i przyziemnych celów. Dla wywyższenia siebie na początek. 

    Od uznania religii chrześcijańskiej za religię państwową Cesarstwa Rzymskiego w roku 380 zaczęto używać naszej wiary do prowadzenia polityki. Niemniej możemy przyjąć jako wspólne dla wszystkich chrześcijan ustalenia soboru nicejskiego z roku 381. Tam zatwierdzono Credo obowiązujące do dziś wszystkich chrześcijan i główne dogmaty wiary. 

    Obecnie, gdy atakuje się podstawy naszej religii jako takiej, wszystkie różnice późniejsze, jakie dokonały się w każdym z odłamów chrześcijaństwa, powinniśmy odsunąć na bok. Pan Bóg zna prawdę i poradzi sobie z oceną każdego. Nie musimy go zastępować, piętnując niewłaściwie (według nas) się modlących, uznających lub nieuznających świętych, eksponujących lub podważających rolę Maryi, ziemskiej matki Jezusa. Wierzmy, módlmy się i postępujmy zgodnie z Przykazaniami. To wystarczy.

    Mamy Credo, dogmaty z roku 381, Dekalog i Ewangelię – wystarczająco dużo, żeby nie myśląc o późniejszych różnicach, przystąpić do wspólnej pracy tu i teraz. Na rzecz nie tylko obrony nas chrześcijan przed nadciągającymi prześladowaniami, ale na rzecz ponownego wprowadzenia ładu bożego w naszej ziemskiej ojczyźnie, w Polsce. 

    Nie zamierzam nikogo na siłę nawracać, jak nikt nie próbował tego dokonywać przed rokiem 380. Chcę tylko podkreślić fakt podstawowy – bez uznania za swoje I tablicy Dekalogu, nie będziemy w stanie sprostać wypełnianiu tablicy II – społecznych wskazówek bożych dla naszego czynienia ziemi poddaną. Dlatego potrzebne jest nawrócenie indywidualne. Własne, a nie sąsiada. Nawrócenie, o które apelował do pierwszych ortodoksyjnych chrześcijan(!) święty Paweł. Bycie tylko nominalnymi chrześcijanami nie pomoże w naszej misji społecznej, bo nie możemy wtedy liczyć na pomoc bożą.  Nie dostaniemy jej.

    Bez pomocy bożej, bez natchnienia Duchem Świętym, niczego dobrego nie zdziałamy ani dla siebie, ani tym bardziej dla osób chwilowo niewierzących. Pozbawieni odwagi i mądrości bożej poddamy się bez walki na sam krzyk pana tego świata i wrzask jego sług. Albo sprzedamy się za 30 srebrników, udając jedynych sprawiedliwych. 

    Pan Jezus oddał swoje życie, żeby nas zbawić/umożliwić nasze zbawienie, ale też przekazać nam Prawdę, zgodnie z którą powinniśmy żyć dla dobra własnego i innych ludzi. Nie marnujmy jego ofiary, tracąc czas na jałowe spory wewnątrzchrześcijańskie lub schodząc na manowce obcych ideologii. 

    Zdrowych i Wesołych świąt Wielkiej Nocy!

    Jan Azja Kowalski

    PS. Liczenie materialnych korzyści, wynikających z bożego porządku społecznego, przesunąłem o tydzień. W kontekście wyborów samorządowych zobaczymy to w pełni.

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/h2ri
    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja