back to top
More

    Inflacja to nie jest wina prezesa Glapińskiego

    Strona głównaGospodarkaInflacja to nie jest wina prezesa Glapińskiego

    Polecamy w dziale

    Rząd Donalda Tuska szybko wdraża zielony ład

    Pomimo protestów, rząd nie zamierza wycofywać się z wdrażania zielonego ładu. Budżet znajduje się w złym stanie. Nie ma pieniędzy na CPK. Nie ma na atom. Znajdą się na zielony ład.

    Energetyczna wojna Niemiec z Polską

    Gdy my będziemy likwidować energetykę, zamykając np. Turów, Niemcy będą ją rozwijać, żeby móc eksportować więcej prądu. Również do Polski, bo z powodu polityki UE musimy ograniczyć jego produkcję.

    Uśmiechnięte podwyżki cen prądu i gazu

    Benzyna nie będzie po 5,19. PDT nie ma takiej władzy nad rynkiem, jaką obiecywał;) Jednak dlaczego rosną ceny gazu i energii el., skoro ich ceny na rynku hurtowym spadły do poziomu z 2021?

    Chwilowe zawieszenie broni w walce młodych Polaków z deweloperami 

    Nowy program deweloper++, który rzekomo tym razem nie spowoduje wzrostu cen mieszkań, został sierotą. Krzysztof Kukucki uciekł na prezydenta Włocławka, a Krzysztof Hetman planuje ewakuację do Brukseli.
    Możemy odetchnąć. Anarchia w finansach państwowych nam nie grozi. Adam Glapiński został znowu wybrany na stanowisko prezesa NBP. To nie jemu zawdzięczamy inflację. Komu? Na to powinna odpowiedzieć opozycja, zamiast się ośmieszać.

    Za II kadencją Adama Glapińskiego w roli prezesa NBP 234 głosy. Przeciw 223. Możemy odetchnąć.

    Żałosne były oskarżenia opozycji przed głosowaniem w Sejmie. Obwiniano prezesa Glapińskiego o inflację w Polsce i na świecie, i o nieudolność. O doprowadzenie do rozpaczy ludzi posiadających pieniądze i pożyczających pieniądze. O wszystko.

    Poseł Konfederacji, Dobromir Sośnierz, posunął się wręcz do groteski:

    Nie mogę uwierzyć, że proponujecie nam gościa, z którego cała Polska się śmieje. On jest symbolem niekompetencji.

    O matko, pomyślałem, dlaczego mamy tak głupią opozycję?

    Wyjaśniam.

    Adam Glapiński nie zrobił nic, co wskazywałoby na jego brak kompetencji. Wręcz przeciwnie, przez całą kadencję nie popełnił większego błędu. Politykę monetarną dostosował do ogólnych światowych trendów. Dzięki temu uniknęliśmy spekulacji na złotym.

    W sytuacji, gdy banki centralne USA i Europy ustaliły stopy procentowe na poziomie 0 +/-, jeden bank w Europie nie mógł ich ustanowić na poziomie 5%. Gdyby tak było, spekulanci walutowi z całego świata zalaliby nas dolarami i euro, windując wartość złotego do poziomu 2 zł za 1 USD. Kolejny raz drenując (eufemizm na kradzież) nas z pieniędzy, jak to już miało miejsce w latach 2004-2008.

    Stopy procentowe w Polsce (i żadnym państwie na dorobku) nie mogą być kilkukrotnie wyższe niż w świecie dysponującym bilionami wolnej gotówki. Obecna stopa procentowa na poziomie 5,25% i stała presja na ich podniesienie stanowi ogromne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa finansowego. Dotyczy to również Czech (stopa 5,75%) ( i Węgier (5,4%). Ale głównie nas, z dużym udziałem papierów dłużnych państwa w rękach zagranicznych funduszy spekulacyjnych. Bo przypomnijmy, stopa procentowa w USA to 0,75% (po ostatniej podwyżce) , a Europejskiego Banku Centralnego to 0% (pomimo wysokiej inflacji).

    Właśnie działaniu spekulantów należy przypisywać atak na osłabienie złotego, jaki ma miejsce w ostatnich miesiącach. Ale podobnie jak inflacja, nie jest to w żadnej mierze wina prezesa Glapińskiego. Wynika tylko i wyłącznie z wybrania błędnej  drogi rozwoju Polski przed 30 laty. Z uzależnienia rozwoju naszego państwa od zewnętrznego finansowania. I oddania nas w niewolę  funduszy spekulacyjnych.

    I nad tym jak to zmienić powinna się zastanowić opozycja, zamiast wygłaszać brednie i banialuki pod adresem najlepszego prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.

    Bartosz Jasiński

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja