A jednak tkwiłem w błędzie. Dałem się nabrać i zmanipulować. Za rzekomo wysokim poparciem w polskim społeczeństwie dla Centralnego Portu Komunikacyjnego nie stoi wcale opcja pisssowska, ani nawet pieniądze naszych największych przedsiębiorców.
Nieubłagana dedukcja naszego największego detektywa (poza Rutkowskim), polskiego Sherlocka Holmesa – Macieja Laska, wszystko wyjaśnia. Jak kiedyś Smoleńsk. Niezawodny intelekt i zmysł detektywa zaprowadził go tym razem do Pskowa. To stamtąd jest wszystko sterowane. Jego logicznego wywodu nie da się podważyć, a kto spróbuje, narazi się na śmieszność.
Oczekujemy zatem, że ujawnieni przez niego sprawcy sami przyznają się do winy. Niech będzie jak w kryminale😉
Bartosz Jasiński