W niedzielę rano wojsko izraelskie zaatakowało bazę ONZ w Libanie. Czołgi zniszczyły bramę i wjechały na teren bazy. W Libanie stacjonuje 10 000 żołnierzy ONZ (w tym 250 Polaków), które wg Izraela są "bezużyteczne" i powinny wyjechać - żeby nie było świadków?
Jeśli ONZ nie może NIC - to właściwie po co istnieje ta instytucja? By zatrudniać setki tysięcy urzędników z całego świata za setki miliardów dolarów z naszych podatków?