23 sierpnia 2022 roku, w wieku 98 lat zmarł Jewhen Sztendera, major UPA, Bohater Dwóch Narodów.
Być może ostatnie trzy słowa wywołają oburzenie wśród ofiar osiemdziesięcioletniej bolszewickiej, moskiewskiej i promoskiewskiej dezinformacji. Dziś, niestety, większość moich rodaków jest właśnie takimi ofiarami. Mimo tego oburzenia, powiem, co mam powiedzieć – napiszę, co napisać powinienem.
Kierując się mądrością i dalekowzrocznością, kierując się troską o dobro Polski, Władysław Anders odznaczył Pawło Szandruka orderem Virtuti Militari. Zrobił to, mimo propagandowej wrzawy, jaką nadanie Szandrukowi polskiego odznaczenia wywołało w komunistycznych środkach masowego przekazu.
Kolejnym Ukraińcem, który zasługuje na to odznaczenie, jest w moim głębokim przekonaniu Jewhen Sztendera. Chodzi nie tylko o to, że Jewhen Sztendera walczył w Hrubieszowie razem z Polakami ze wspólnym wrogiem, z sowiecką Rosją. Chodzi także, a może przede wszystkim o to, że Jewhen Sztendera walczył o polsko-ukraiński sojusz. Właśnie w tej walce, wraz z innymi Ukraińcami i Polakami, odniósł największe zwycięstwo.
Jewhen Sztendera walczył o coś jeszcze: walczył o prawdę historyczną. Virtuti dla Sztendery? Piszę o tym, co stać się powinno, a nie o tym, co stać się mogło. Prawda to jedno, a realia polityczne to całkiem inna sprawa.
Przytoczmy kilka jego myśli:
Nie wszystko swego czasu dokończyliśmy z Marianem Gołębiewskim „Sterem”. Odnieśliśmy zwycięstwo, ale wiele pozostało do wyjaśnienia. Marian robił wszystko, со było w jego mocy, аbу to uczynić, ale nie zdążył. Dłużej przyszło żyć mnie niż jemu, więc kolej na mnie. Dzieło ро sobie pozostawiliśmy olbrzymie. Nie każdemu łatwo złożyć broń, gdy ma ją w ręku…
Dobrze pamiętam Polaków, gdy szliśmy na Hrubieszów. Сóż to byli za żołnierze! Ро 28 maja 1946 r. więzy między nami były tak silne, że moglibyśmy tworzyć wspólne oddziały, gdyby politycy wymyślili, jak ich użyć, gdyż broń nie powinna wyprzedzać myśli.
Do dziś jestem wdzięczny za leczenie mojej rаnу od sowieckiej kuli, która pod Hrubieszowem omal nie zabrała mi życia. Ich lekarz і personel były niemal jak w normalnym szpitalu, to nic, że zmieniali mi opatrunki niekiedy nосą і pod ziemią. Byłem jeszcze bardzo młody і chciało się żyć. Wtedy, ро zwycięstwie, świat wydawał się taki ріęknу!
Paweł Bohdanowicz