back to top
More

    KMOS, „Neo-KRS” i „neo-sędziowie” – o co właściwie chodzi?

    Strona głównaOpinieKMOS, „Neo-KRS" i „neo-sędziowie" - o co właściwie chodzi?

    Polecamy w dziale

    Czy projekt CPK ma szansę na realizację? 

    Podyskutujmy o CPK. Połączenie kilku lotnisk, aglomeracji warszawskiej i "lotniczych" ośrodków miejskich szybkimi kolejami i drogami, pozwoliłoby na powstanie CPK z tymi lotniskami w roli jego terminali.

    Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg!

    Po decyzji Sejmu o dalszych pracach o zabijaniu dzieci i wyjaśnieniach M. Morawieckiego, że "przez pomyłkę zagłosował przeciw", zapytajmy: jak ma na imię Twój bóg?, bo nasz Bóg mówi: Nie zabijaj!

    Żydowskie ludobójstwo

    Poniedziałkowa śmierć Polaka, cywilnego wolontariusza zabitego przez żołnierzy Izraela, przypomniała nam, co dzieje się od kilku miesięcy w Izraelu. A dzieje się ludobójstwo na miarę holokaustu - eksterminacja miejscowej ludności.

    Jezus zwyciężył

    Jezus zwyciężył - Jednego Serca Jednego Ducha 2014
    Koalicja rządząca chce odwołać wszystkie zmiany, jakie zaszły w sądownictwie w latach 2017-23. Chce uszczelnić system, gwarantujący bezkarność układowi władzy przeniesionemu z PRL i "prawnie" niszczyć ludzi chcących go zmienić.

    Spopularyzowane w ostatnich latach przez obecny obóz rządzący oraz sprzyjające mu media określenie „neosędziowie” dotyczy grupy ponad 3 tysięcy sędziów, którzy skończyli studia prawnicze, odbyli aplikację, zdali egzamin sędziowski, przeszli obowiązującą procedurę i zgodnie z prawem zostali mianowani przez Prezydenta RP.

    Ich jedyną „winą” jest to, że otrzymali rekomendację od obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.

    W tym miejscu przypomnijmy, że Konstytucja nie wskazuje wprost organu dokonującego wyboru 15 członków KRS spośród sędziów (inaczej niż np. w przypadku posłów lub senatorów), co jest kluczowe w dyskusji o „neosędziach”.

    Art.  187. Skład i kadencja Krajowej Rady Sądownictwa

    1.  Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:

    1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,

    2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,

    3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów. […]

    4.  Ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa.

    To właśnie na rzekomo wadliwym i sprzecznym z Konstytucją sposobie wyboru Krajowej Rady Sądownictwa opiera się narracja o „neoKRS”. Obóz obecnie rządzący uznaje za sprzeczne z Konstytucją podejście zakładające, że wyboru 15 członków KRS ze środowiska sędziowskiego dokonuje Sejm. I konsekwentnie, od kilku już lat, dąży do przywrócenia stanu sprzed reformy wprowadzonej przez PiS w 2017 roku. 15 członków KRS spośród środowiska sędziowskiego powinni, w ocenie obecnie rządzących, wybierać sędziowie spośród siebie. 

    Warto tu odnotować, że wyboru członków Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu dokonuje wyłącznie Sejm i nie budzi to niczyich wątpliwości, dotyczących zachwiania równowagi trójpodziału władz. Natomiast w przypadku KRS w ostatnich latach mamy do czynienia z bardzo dobrze zorganizowaną, konsekwentną, zmasowaną i długoterminową kampanią medialną mającą na celu narzucenie opinii publicznej wykładni prawa korzystnej dla konkretnych grup interesów. Kluczowe z tych grup to środowisko sędziowskie oraz partie polityczne.

    1. ŚRODOWISKO SĘDZIOWSKIE, które chce mieć decydujący wpływ na rekomendacje  w zakresie nowo nominowanych sędziów, aby obecny układ sędziowski się nie rozszczelnił. Przypomnijmy, że przy nominacjach sędziowskich Prezydent porusza się tylko w ramach rekomendacji KRS (Art. 179. Konstytucji: Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony.)

    O jaki układ chodzi?

    Najczęściej zwracamy uwagę na polityczną władzę nie zdając sobie sprawy, że współcześnie władza jest rozproszona. Polityczna władza to tylko jej część, wcale nie najważniejsza. Poza nią mamy do czynienia ze zwartym układem: biznesu, korporacji (głównie prawniczych), ośrodków opiniotwórczych, mediów. Ten układ tworzy rodzaj oligarchii. W Polsce jest to układ w ogromnej mierze przeniesiony z czasów PRL. Ci, którzy rządzili PRL-em, ułożyli się z częścią elit solidarnościowych i dość szybko znów przejęli władzę, już w III RP. Najpierw władzę ekonomiczną, bo to zakładała umowa okrągłostołowa, a później również polityczną (bo zaczęli wygrywać wybory – SLD, Kwaśniewski). Łącznie skutkowało to przejęciem wszystkich kluczowych elementów układu. I to w ich rękach jest dziś wielki biznes, media, ośrodki opiniotwórcze, uniwersytety, a przede wszystkim potężne korporacje, zwłaszcza sędziowska.

    Dlaczego tak ważne jest, aby układ sędziowski pozostał szczelny?

    Bo jest to gwarant tego, że cały postpeerelowski  układ polityczno-biznesowo-prawniczo-medialny będzie odpowiednio kryty. W praktyce sprowadza się to do zagwarantowania, że praworządnie i konstytucyjnie jest wtedy, gdy to nasza interpretacja prawa jest wiążąca. A jest wiążąca, bo podpisują się pod nią kumple i kumpele robiący za najwyższe autorytety w branży. A podpisują się, bo w danej wykładni praworządności jest określony interes. Dlatego kolejnych kumpli i kumpele, które mają wejść do naszego kręgu w miejsce starych zasłużonych, możemy wskazywać tylko my. Bo musimy mieć pewność, że będą lojalni, aby duży układ był odpowiednio kryty. Gwarantuje to odpowiednie korzyści.

    Na potwierdzenie powyższej tezy weźmy dwa przykłady tego modus operandi z ostatnich dni.

    Adam Bodnar zapytany w Radio Zet o podstawę prawną dla działań związanych z siłowym przejęciem Telewizji Publicznej odpowiedział:

    No właśnie jest bardzo ciekawy artykuł na portalu http://konstytucyjny.pl napisany przez panią do której mam absolutne zaufanie, która zawsze będzie dla mnie największym autorytetem prawnym, według którego ta podstawa (wynikająca z kodeksu spółek handlowych jak i z sytuacji właścicielskiej) może nie jest najbardziej elegancka natomiast ona daje podstawę do wykonania takich zmian.

    Natomiast w sprawie usunięcia Prokuratora Krajowego Adam Bodnar przedstawił na X następujące wyjaśnienie:

    Na stronie @MS_GOV_PL są już dostępne zewnętrzne opinie prawne uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych tj. prof. Anny Rakowskiej (UŁ), prof. Sławomira Patyry (UMCS) oraz prof. Grzegorza Kucy (UJ), dotyczące oceny skuteczności przywrócenia Pana prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej.

    Konsekwencja powyższego jest następująca: jeśli wymaga tego sytuacja nie tylko sędziowie wydają „właściwe” wyroki, ale nawet autorytety prawnicze (kumple i kumpele) – poprzez artykuły naukowe oraz ekspertyzy prawne – mogą wprost stanowić polskie prawo…  Parasol ochronny jest aż tak szczelny.

    2. PARTIE POLITYCZNE, które – dzięki powiązaniu ze środowiskiem sędziowskim replikującemu się w „stary dobry” sposób – widzą dla siebie korzyść. Ostatnia uchwała Sejmu, w której koalicja rządząca opowiedziała się za przywróceniem stanu sprzed 2017 roku dobrze obrazuje aktualnych interesariuszy poprzedniego status quo.

    Wyroki sądów odgrywają bardzo ważną rolę w bieżącej walce politycznej. Zarówno w obszarze politycznego PR, jak również bezpośredniego wpływu na możliwość zajmowania stanowisk państwowych (w związku z obowiązującym tu najczęściej wymogiem niekaralności). Sprawa Kamińskiego i Wąsika jest tu dobrym przykładem. Przypomnijmy, że sędzia Wojciech Łączewski zawarł w swoim wyroku również 10 lat zakazu sprawowania przez nich funkcji publicznych.

    Żeby było tak, jak było…

    https://niezalezna.pl/polska/jak-sedzia-laczewski-i-nadzwyczajna-kasta-zniszczyli-https://niezalezna.pl/polska/jak-sedzia-laczewski-i-nadzwyczajna-kasta-zniszczyli-posla-pis-tomasz-markowski-dzis-wywiadzie-z-chuliganem/218687posla-pis-tomasz-markowski-dzis-wywiadzie-z-chuliganem/218687

    „Sędziowie powoływani przed 1989 r. to byli ludzie wyselekcjonowani, rodzinnie, poglądami, być może często werbowani. Do aplikatury sędziowskiej nie mógł się dostać nikt, kto nie był „pewną” jednostką. Cały projekt 1989 r. polegał na tym, by przejść od tego, że rządzimy jako dyktatura w PRL do tego, iż rządzimy jako magnaci finansowi w III RP. To był projekt obliczony na to, by ukraść nam pół Polski i to się udało. A na straży tej operacji miały stać „nasze” sądy. Nie żadne demokratyczne, tylko „nasze”. Tam nie mogło być pomyłki, tam mogli być tylko ludzie, którzy będą „stać na straży”. I oni stoją na straży.”

    Podsumowując, „neoKRS” i „neosędziowie” to konstrukt narracyjny, który ma się na tyle mocno zakorzenić w świadomości Polaków, aby możliwe było ponowne uszczelnienie układu sędziowskiego (rozszczelnionego nieco za czasów PiS). 

    Prof.dr.hab. KMOS 

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/qct7

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja