Media amerykańskie pytają „Czy J .D. Vance próbuje dodać stanowisko „naczelnego katechety” do swoich licznych obowiązków?, „jako że wiceprezydent odwołuje się do zasad teologicznych opracowanych przez świętych: Augustyna i Tomasza z Akwinu.
Daje to do myślenia, że „zasady katolickie mogą wkrótce odegrać bezprecedensową rolę w sporach politycznych”. W USA mieszka ok. 23 % katolików i odsetek ich rośnie. Wiceprezydent Vance należy do tych nowych katolików, bo stał się katolikiem dopiero w 2019 r. i jak sam twierdzi, katolicka nauka społeczna odegrała ważną rolę w jego nawróceniu.
Vance na platformie X podjął temat „ordo amoris” ( uporządkowanej miłości), czym spowodował ożywioną dyskusję – wpis został wyświetlony ponad 11 milionów razy.
https://opoka.org.pl/News/Swiat/2024/naczelny-katecheta-usa-wiceprezydent-vance-wprowadza-do
Co więcej głosi dezaprobatę wobec aborcji, łamania podstawowych wolności religijnych, karania modlących się w imieniu nienarodzonych, obywateli podejrzanych o popełnienie przestępstw myślowych…..Wypowiedział zatem postępowcom, nie tylko Europy, wojnę ideologiczną.
W ostatnich latach nasi intelektualiści nieraz przestrzegali przed tym co nas czeka jak tylko dotrą dewiacje, deprawacje, które już są powszechne na Zachodzie (antykultura unieważniania – cancel culture, lGBT….)
Po wygraniu wyborów przez Trumpa i podejmowanych już decyzjach w sprawie uporządkowania świata tradycyjnych wartości, raczej winniśmy się modlić, aby to co jest już na Zachodzie przyszło do nas jak najszybciej. Wiceprezydent Vance – jako naczelny katecheta USA – w porządkowaniu świata wartości może odegrać ważną rolę. Ostatnio powoływał się z najwyższym uznaniem na św. Jana Pawła II, którego w Polsce można lżyć bezkarnie.
W Polsce w naczelnego katechetę wcielił się Marian Turski propagujący tzw. XI przykazanie „nie bądź obojętny” wśród dorosłych i dzieci, czym zyskał sobie miano autorytetu moralnego. Podczas okupacji niemieckiej był więźniem KL Auschwitz i nie tylko, ale po wojnie nie był obojętny na instalację komunistycznego systemu. Popierał ten system zła na froncie propagandy, a był co najmniej obojętny na tragiczny los Żołnierzy Niezłomnych, także współwięźniów KL Auschwitz (rtm. Witold Pilecki).
W swoich „katechezach” nie wraca do tych kwestii, a nakazuje innym, aby byli nieobojętni na każde zło. Jakoś tych nakazów nie kieruje do siebie, a uchodzi za autorytet moralny i ma możliwości publicznie głosić swe „przykazania” aprobowane/wspierane także przez katolików. Jak to jest możliwe w kraju katolickim?
W Polsce katolicy stanowili 87,8% populacji w 2011 r., a 10 lat później tylko 71,4%. Liczba katolików zatem szybko spada, inaczej niż w USA. Jakoś z tym spadkiem koreluje się kariera tzw. XI przykazania i jego propagatora, choć to przykazanie jakby unieważniało Dekalog, na którym katolicy winni się opierać. Nawet środowiska kościelne nagradzają, wyróżniają Mariana Turskiego, co musi budzić konsternację i pytanie o stan naszego katolicyzmu.
Na naukach Mariana Turskiego opierają się nihiliści, którzy nie są obojętni na kult św. Jana Pawła II, dokonując bezkarnego znieważania/lżenia świętego w przestrzeni publicznej, podobnie jak wszystkiego co się kojarzy z wiarą. Na jego nauki powołują się tęczowi i wulgarne, proaborcyjne aktywistki Strajku Kobiet. Wyznawcy nauk Mariana Turskiego nie są obojętni na walczących o niepodległość Żołnierzy Niezłomnych, nazywając ich przeklętymi bandytami, profanując ich pomniki.
Marian Turski, jako „naczelny katecheta Polski”, po anulowaniu Dekalogu tryumfuje i to w jednym z najbardziej katolickich krajów. Tak jakby Polacy nie chcieli dziś wiedzieć, że zgodnie z „cywilizacją komunizmu” należało akceptować etykę nikczemnego postępowania. Po medialnym obaleniu komunizmu nawet wielu uważających się za antykomunistów postępuje zgodnie z tą etyką. Świat antywartości z „cywilizacji komunizmu” jakby przytłaczał wartości cywilizacji chrześcijańskiej.
Komuna wraca, bo tak naprawdę nigdy nie odeszła, chyba że na wyższe stanowiska. Nie może zatem dziwić, że naczelnym katechetą i autorytetem moralnym w Polsce jest Marian Turski, a katechezy św. Jana Pawła II odchodzą w niepamięć, lżone przez wyznawców XI przykazania. Na najstarszej polskiej uczelni wykładowcę etyki Karola Wojtyłę zastąpił Jan Hartman, wyznawca pokrętnej etyki Mariana Turskiego.
Św. Tomasz z Akwinu twierdził, że reakcją na zło winien być gniew, a ten kto nie reaguje gniewem na nikczemności, niegodziwości sam jest niemoralny. Tymczasem wielu katolickich Polaków postępuje zgodnie z nakazami ideologów marksizmu, wykazując obojętność na zło. Można powiedzieć, że cywilizacja Solidarności, oparta na wartościach chrześcijańskich, jest zastępowana przez antykulturę unieważniania, także tych wartości.
Czy jest szansa, aby doszło u nas do zmiany na stanowisku naczelnego katechety?
Józef Wieczorek
(pełny tekst: https://blogjw.wordpress.com/2025/02/16/kwestia-naczelnego-katechety-pod-refleksje/ )