16 września 1658 roku w Hadziaczu, po 10 latach wyniszczającej wojny domowej, zostało zawarte porozumienie między Rzeczpospolitą Obojga Narodów a Hetmanatem, które przeszło do historii jako Unia Hadziacka.
Zakładała ona ustanowienie trzeciego, równorzędnego członu federacji, obok Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego – Księstwa Ruskiego, mającego osobne wojsko, skarb i urzędy pod zwierzchnictwem hetmana. Oprócz tego posłowie ruscy zostali dopuszczeni do Sejmu, a biskupi prawosławni do Senatu. Mieli być traktowani na równi z łacińskimi. Króla mieli wybierać przedstawiciele wszystkich trzech państw.
1000 przedstawicieli starszyzny kozackiej otrzymało jednorazowe nadanie szlachectwa, zaś 100 kozaków miało otrzymywać je corocznie.
30 tysięcy kozaków zostało przyjętych do rejestru, przy czym liczba ta mogła wzrosnąć na wniosek hetmana zaporoskiego.
Pozwolono także szlachcie powrócić do swoich majątków.
W ten sposób Ukraina (czyli kresy), oderwana od Rzeczypospolitej przez Chmielnickiego w 1648 roku, powróciła do macierzy, a piętno ugody perejasławskiej z 1654 roku, która oddawała ją w ręce cara zostało zmazane. Niestety, długi cień rosyjskiego Imperium wciąż okrywał jej wschodnie rubieże. Car nie zamierzał oddać tego co zabrał. Jednak po zwycięskiej bitwie pod Konotopem, gdzie wojsko kozackie pod buławą hetmana zaporoskiego Iwana Wyhowskiego powstrzymało Rosjan, wydawało się, że zagrożenie to zostało zażegnane.
Niestety, carskim agentom udało się wywołać na Ukrainie powstanie „ludowe” przeciwko Lachom. W jego wyniku zginął kanclerz ruski Jerzy Niemirycz, a hetman Iwan Wyhowski został odsunięty od władzy. Jego miejsce zajął syn Bogdana Chmielnickiego, Jerzy, który był marionetką w rękach cara.
Wkrótce Ukraina została podzielona między Rosję a Rzeczpospolitą. Jednak marzenie o polsko-litewsko-ruskiej federacji inspirowało patriotów przez kolejne stulecia.
Kazimierz Grabowski