Od momentu objęcia urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa pojawiły się liczne krytykujące go wypowiedzi. Specjaliści, analitycy i politycy krytykują Donalda Trumpa za uleganie Władimirowi Putinowi (nawet agenturalność) oraz za próbę przywrócenia równowagi w handlu między Stanami Zjednoczonymi a Azją. Pojawiły się wypowiedzi zarzucające obecnemu prezydentowi USA zdradę interesów świata zachodniego i wzywające Europę (w tym Polskę) do wyrzucenia żołnierzy amerykańskich ze Starego Kontynentu oraz zawarcia bliskiego sojuszu z Chinami.
Zastanawiające są zwlaszcza zarzuty o wspieranie Władimira Putina i brak stanowczego stanowiska wobec rosyjskiej agresji.
W kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadał, że będzie chciał zakończyć wojnę na Ukrainie jak najszybciej. Stąd jego intensywne dyplomatyczne wysiłki zmierzające do zmuszenia obydwu stron do zakończenia konfliktu. Groźba pozbawienia wsparcia militarnego oraz finansowego dla Ukrainy wraz z możliwościami współpracy gospodarczo-energetycznej są przykładami typowej polityki kija i marchewki.
Rosji Donald Trump oferuje poprawę stosunków dyplomatycznych, zniesienie sankcji i współpracę na wybranych projektach surowcowych. Z drugiej strony Stany Zjednoczone zmuszają Rosję do wybrania ścieżki pokoju poprzez obniżenie cen surowców energetycznych na rynkach światowych i umocnienie rubla.
Od początku tego roku cena głównych produktów eksportowych Rosji (ropy naftowej i gazu ziemnego) wyrażona w dolarach spadła o 50%. Spowodowało to drastyczny spadek dochodów budżetowych Rosji, której coraz ciężej finansować działania zbrojne na Ukrainie.
Skutki wojny coraz mocniej odczuwa też społeczeństwo rosyjskie. Rosną podatki i cięte są wydatki socjalne.
Dwie złe informacje dla Władimira Putina. Budżet Rosji w zagrożeniu
Powyższe działania Donalda Trumpa pokazują, że zarzuty o jego pro-rosyjskość są wyssane z palca. Robi on wszystko, żeby zakończyć konflikt. Jednak ostateczną decyzję o jego finalizacji muszą podjąć Rosjanie i Ukraińcy.
Sytuacja gospodarcza tych drugich jest zdecydowanie trudniejsza. Wydatki na armię stanowią największą część budżetu, który uzależniony jest od finansowania z USA i UE. Dodatkowo Rosja ma przewagę militarną oraz większe zasoby.
Jak pokazują dane agencji SPIRI, mierzącej poziom wydatków militarnych na świecie, Rosja wydała w ubiegłym roku na wojsko ponad 2 razy więcej niż Ukraina. Liderem światowym pozostają wciąż Stany Zjednoczone oraz Chiny. Te drugie wydają jednak 3 razy mniej na zbrojenia niż USA.

https://www.sipri.org/sites/default/files/2025-04/2504_fs_milex_2024.pdf
Dlaczego zatem nasi eksperci wzywają Polskę do porzucenia Ameryki i zbliżenia do Chin?
MTC