Od kilkunastu lat jesteśmy przekonywani o wyższości energetyki odnawialnej nad węglową. Argumentuje się, że jest ona tańsza oraz czystsza. Jednak analizy wyraźnie pokazują, że nie jest to prawda. Koszty produkcji energii z wiatru i słońca są zdecydowanie wyższe niż z węgla i gazu. Wynika to z faktu, ze te pierwsze są źródłami niestabilnymi, wymagającymi wsparcia poprzez rynek mocy lub magazyny energii, aby uniknąć zapaści systemu elektroenergetycznego. Widzimy to najlepiej w naszych rachunkach za energię elektryczną. Dziesięć lat temu, gdy polska energetyka była oparta głównie na węglu, była ona zdecydowanie niższe niż obecnie.
Mimo tego, że coraz więcej Polaków dostrzega negatywne konsekwencje rozwoju energetyki odnawialnej to rząd Donalda Tuska dalej zamierza w nią inwestować. Co prawda weto prezydenta Nawrockiego ogranicza rozwój farm wiatrowych na lądzie, to jednak rząd Donalda Tuska zamierza wciąż rozwijać energetykę wiatrową na Morzu Bałtyckim. Okazuje się jednak, że prąd z tych elektrowni będzie bardzo drogi. Koszt jego produkcji może być nawet wyższy niż w polskiej elektrowni atomowej i wynieść 550 zł za MWh. Obecnie zaś ceny prądu na rynku hurtowym rzadko przekraczają 500 zł za MWh.
Prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych twierdzi, że nowe źródła powinny produkować energię elektryczną taniej niż 450 zł za MWh. Jeśli tak nie będzie, to koszty ich budowy i funkcjonowania pokryjemy my – Polacy.
Jeśli szukamy taniej energii dla gospodarki i przemysłu, to mówimy o poziomie nie większym niż 100 euro za MWh. Jak chcemy osiągnąć ten poziom ceny, skoro zgadzamy się na to, że energia, która nie jest dyspozycyjna i pochodzi ze źródła pogodo-zależnego, ma kosztować półtora razy więcej? Można operować różnymi cyframi i powiedzieć, że tego kosztu nie będzie widać w cenie energii – ale gdzieś on będzie, w jakieś innej opłacie. Ktoś za to będzie musiał zapłacić i to będziemy my wszyscy. Może się okazać, że ten koszt będzie zawarty np. w opłatach przesyłowych, bo tam będzie ukryta opłata OZE.
Energia z wiatraków na Bałtyku może być za droga. „Zapłacimy za to my wszyscy”
W obliczu możliwej wojny z Rosją zastanawiam się czy elektrownie wiatrowe na Bałtyku będą bezpieczne i kto pokryje koszty ich ochrony. Ten czynnik ryzyka uwzględnia Szwecja, która zdecydowanie ogranicza inwestowanie w energetykę offshore.
Od lat media światowe i polskie starają się też nas przekonać, że energetyka odnawialna jest też bardzo ekologiczna. Nie wspomina się jednak w jakich warunkach wytwarzane są minerały potrzebne do produkcji farm słonecznych lub turbin wiatrowych. Media starają się ukryć przed nami prawdę, że podczas ich wydobywania w Afryce ginie wiele ludzi albo doznają oni poważnego uszczerbku na zdrowiu.
renevablemovie – Odnawialne Źródła Pieniędzy – film, który zmienia perspektywę
Od lat manipuluje się naszymi umysłami wmawiając, że węgiel jest brudny. Dlaczego media nie chcą informować o brudnych interesach branży OZE i o tym jak zarabia ona ogromne pieniądze?
MTC