3 lipca Prezydent Donald Trump dopiął swego. Kongres kontrolowany przez Republikanów uchwalił ustawę budżetową nazywaną Big Beautiful Bill (Duża Piękna Ustawa). Dyskusji nad nią towarzyszyły skrajne emocje. Prezydent Trump zapewniał, że umożliwi ona rozwój gospodarczy Ameryki. Demokraci z kolei krytykowali pozbawienie 12 milionów obywateli amerykańskich dostępu do ubezpieczenia medycznego.
Do krytyki przyłączyło się również kilku kongresmenów z Partii Republikańskiej. Uważają oni, że Big Beautiful Bill jest zaprzeczeniem obietnic Donalda Trumpa. W czasie kampanii wyborczej krytykował on ówczesnego Prezydenta Bidena za zwiększanie zadłużenia państwa.
Doradcy Trumpa na początku kadencji ogłosili plan ograniczenia deficytu budżetowego do 3% PKB (z obecnych 6%) w ciągu 2-3 lat. Ustawa Big Beautiful Bill zakłada wzrost deficytu do 7-8% PKB w latach 2026-2027. Brak rozsądku w zarządzaniu finansami publicznymi może doprowadzić do zwiększenia kosztów finansowania długu państwa amerykańskiego. Już obecnie jest on bardzo wysoki i wynosi 120% PKB.
Przez wielu specjalistów poziom ten uznawany jest za skrajnie ryzykowny, gdyż może doprowadzić do problemów ze spłatą odsetek czyli bankructwa Ameryki. A na to czeka wielu jej wrogów.
Prognoza deficytu budżetowego USA (w relacji do PKB)

Polska znajduje się w podobnej sytuacji. Co prawda zadłużenie do PKB jest o połowę mniejsze, ale deficyt budżetowy jest na zbliżonym poziomie. Jednak nasza gospodarka jest zdecydowanie mniej innowacyjna niż amerykańska i uzależniona od eksportu do Niemiec, które pogrążają się w depresji gospodarczej.
Co więcej, w przyszłym roku zadłużenie państwa zbliży się do 60% PKB, co oznacza cięcia w wydatkach publicznych lub podwyżkę podatków. Chyba, że Donald Tusk i jego ministrowie po raz kolejny nie będą przestrzegali prawa. To może jednak spowodować utratę wiarygodności wśród inwestorów i skokowym wzrostem kosztem finansowania długu.
Nadchodzą ciężkie czasy nie tylko dla Amerykanów.
MTC



