back to top
More

    Próby współpracy polskich i ukraińskich środowisk patriotyczno-narodowych w latach 1945-2022 (2)

    Strona głównaABCPróby współpracy polskich i ukraińskich środowisk patriotyczno-narodowych w latach 1945-2022 (2)

    Polecamy w dziale

    Komentarz do sytuacji w Syrii oraz o konsekwencjach upadku Asada dla Ukrainy

    To dobrze, że Asad, syryjski rzeźnik z Damaszku, stracił władzę. Może to jednak przynieść także negatywne skutki dla Ukrainy i dla nas, ponieważ Rosja może przenieść swoje siły z Syrii na Ukrainę. Dlatego musimy przygotować plany obronne i reagować w porę.

    Komentarz do aktualnej sytuacji na  Ukrainie 

    Armia ukraińska wycofuje się z kolejnych linii obrony. Administracja ewakuuje kolejne wsie i miasteczka. Front utrzymywany jest nadludzką siłą. Brakuje ludzi, sprzętu i amunicji. Daliśmy Moskwie 2 lata na udoskonalenie machiny wojennej i adaptację do specyfiki pola walki.

    Trzecia rocznica śmierci Jerzego Targalskiego. Cześć Jego pamięci!

    Jerzy Włodzimierz Targalski - ps. „Józef Darski” (ur. 28 lipca 1952 w Łodzi, zm. 19 września 2021 w Warszawie) – polski historyk, doktor nauk humanistycznych, politolog, orientalista, działacz opozycyjny w okresie PRL, publicysta

    Walczę.

    Łudzimy się, że nawet jak Rosjanie zajmą całą Ukrainę, to zatrzymają się na Bugu i Sanie. Może się zatrzymają, ale tylko na chwilę. Niesieni zwycięstwem, przekonani o naszej niemocy, będą chcieli więcej. Dlatego walczę.
    Jednym z obszarów, który miał stale podzielić Polaków i Ukraińców jest historia. Oba narody, im dalej od tragicznych wydarzeń, tym bardziej idealizują swoich niezłomnych "bohaterów". Tworzą się mity, z którymi trudno jest walczyć.

    Po 1989 r. środowiska  narodowo-niepodległościowe w większości przebywające na emigracji,  tak polskie  jak i ukraińskie, zostały zmarginalizowane przez nowe inicjatywy polityczne, tworzone przez ludzi z często  komunistycznym rodowodem. Tym niemniej ich głos w obszarze polityki historycznej był w dalszym ciągu znaczący. 

    Od czasu rozpadu ZSRR  środowiska narodowe i nacjonalistyczne w Polsce i na Ukrainie nie były skłonne do korekt w mitach narodowych. Ukraińskie środowiska narodowe, niepodległościowe niechętnie przyznawały, że czystki etniczne organizowane przez UPA na Polakach miały charakter  ludobójczy. Ze względu na niedostatek materiałów o charakterze procesowym w wielu przypadkach trudno o jednoznaczne ustalenie zbrodniarzy z imienia i nazwiska.

    Strona polska rzadko przyznawała, że działania odwetowe i prewencyjne polskiego podziemia niepodległościowego kierowały się logiką odpowiedzialności zbiorowej i mały nieraz drastycznie brutalny charakter. Tym niemniej pojawiały się próby ustalenia wspólnego katalogu wartości i przełamania impasu, co wobec wzmożonej aktywności Kremla jest ważne dla rozwijania trwałej współpracy polsko- ukraińskiej. 

    Próby przełamania impasu na przykładzie działań środowisk UNA-UNSO i Ruchu Azowskiego. 2014 -2022 Wspólne interesy polityczne czy wspólnota wartości? 

    W 2014 r. na Ukrainie wybuchają protesty na Majdanie, mające na celu odsunięcie wyjątkowo skorumpowanych rządów prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. On i jego współpracownicy, w tym prokuratorzy, sędziowie, wysocy oficerowie służb, policji i wojska uczestniczyli w bezprzykładnym psuciu państwa i zorganizowanej kradzieży majątku państwowego. Dochodziło do prób zastraszania lub  przekupywania polityków opozycji. Zapewne celem była instalacja dyktatury podobnej do tej, która funkcjonowała na Białorusi i obniżenie wśród Ukraińców zaufania do własnego państwa, by sami zapragnęli wejść w struktury FR. Przy okazji, pod pozorem walki z dyskryminacją języka rosyjskiego, próbowano faktycznie zwiększyć zasięg języka i kultury rosyjskiej i tak obejmującej bez mała cały kraj. Mogło to się skończyć jak na Białorusi: zupełną dominacją rosyjskiego i zupełnym zmarginalizowanym języka ukraińskiego w warunkach już niepodległego państwa ukraińskiego.

    Protesty na Majdanie w Kijowie i innych miastach Ukrainy miały gwałtowny przebieg i zakończone zostały ucieczką W. Janukowycza do Rosji.

    Kreml zareagował działaniami służb i mało skrywaną interwencją militarną, która doprowadziła do utraty Krymu i części najbardziej uprzemysłowionej i bogatej w surowce wschodniej Ukrainy. Rozpoczęła się przewlekła, obliczona na wyniszczenie gospodarki ukraińskiej  i zmęczenie społeczeństwa, wielopoziomowa agresja nazywana wojną hybrydową. Słowa prezydenta RP  Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane 12 sierpnia 2008 roku na wiecu w Tbilisi, stolicy Gruzji, wybrzmiały proroczo:

    Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę.

    Wielu patriotów na Ukrainie, ale też w Polsce, poważnie zaniepokoiło się  wzrostem agresywnej aktywności Kremla. Zaczęto szukać porozumienia i współpracy zwłaszcza w tych obszarach, w których do tej pory dialog był trudny. Problem różnych historycznych interpretacji okresu II wojny światowej był wykorzystywany przez rosyjskie ośrodki dywersji psychologicznej celem podnoszenia poziomu negatywnych emocji w społeczeństwie polskim i ukraińskim. Tak, by dla polityków zmierzających do rozwijania współpracy między sąsiednimi krajami był to koszt polityczny, a nie zysk.

    Część polskich środowisk narodowych dostrzegło bezpośrednie zagrożenie dla Polski ze strony coraz bardziej aktywnego rosyjskiego  ekspansjonizmu i rewizjonizmu. Potrzeba działań pozytywnych, obniżających poziom negatywnych emocji stała się oczywista, tym bardziej, że polityki państwowe nie bardzo sobie radziły z problemem. 

    W tym czasie uaktywnili się w dużej skali przeciwnicy “pomajdanowej” Ukrainy, tylko z lekka ukrywając prorosyjskie sympatie. Jednym z obszarów, który miał trwale  podzielić Polaków i Ukraińców była historia. Uczestniczyli w tym miej lub bardziej świadomie także tzw. „ukraińscy patrioci”, którzy więcej uwagi poświęcali rzekomym  zagrożeniom ze strony Polski, niż rzeczywistym ze strony Rosji. W swoich hagiograficznych wystąpieniach idealizowali OUN i UPA, czym dodatkowo dawali argumenty przeciwnikom Ukrainy w Polsce. 

    Nie wiadomo na ile to były działania służb rosyjskich w Polsce i na Ukrainie, a na ile aktywność tzw. “pożytecznych idiotów” i  “wzmożonych patriotów”. Być może jedno i drugie. W literaturze takie działania z wzajemną  interakcją środowisk sobie przeciwnych nazywane są nożycami Golicyna[1]

    Erupcja negatywnych emocji, mimo rysującej się wspólnoty  interesów, mogła doprowadzić do mniejszego wsparcia ze strony polskiej dla obrony ukraińskiej niepodległości, co w konsekwencji prowadziłoby  w długim horyzoncie czasowym do wzrostu  zagrożeń także dla polskiej państwowości. 

    Mariusz Patey
    Mariusz Patey
    Absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta specjalizujący się problematyce ekonomii Międzymorza, bezpieczeństwa energetycznego. Były doradca wojewody lubuskiego, były członek rad nadzorczych spółek prawa handlowego związanych z transportem, rozwiązaniami IT dla transportu.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja