O tym, że sytuacja w finansach publicznych w Polsce jest tragiczna wiemy od dawna. Gospodarka przestała się rozwijać, a deficyt sektora finansów publicznych jest najwyższy od wielu lat. Zadłużamy się ponad stan.
Dlaczego Donald Tusk nie przejmuje się dziurą budżetową? – ABC Niepodległość – MTC
Nasi politycy zdają sobie sprawę, że potrzeba pilnych działań, aby zapobiec katastrofie. Odkładają to jednak na później. Rządząca Koalicja chce wygrać wybory prezydenckie i domknąć system. Będzie kontrolować w Polsce władze wykonawczą, ustawodawczą oraz sądowniczą. Będzie mogła robić co jej się podoba. Dlatego też rząd Donalda Tuska zdecydował się na odłożenie działań mających na celu ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych. Do wyborów prezydenckich zabawa na Titanicu ma trwać.
Jednak pierwsze plany rządu w sferze konsolidacji finansów publicznych zostały przesłane do instytucji międzynarodowych, do Komisji Europejskiej oraz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Rząd Donalda Tuska chce ograniczyć deficyt poprzez:
- Likwidację obniżonej stawki VAT na żywność.
- Zamrożenie nominalnej wartości świadczeń programu Rodzina 800 plus.
- Wycofanie wsparcia Państwa w związku z rosnącymi cenami energii.
- Podwyżkę akcyzy.
W wyniku tych działań zapłacimy więcej za żywność i prąd. Realnie zubożejemy. Wzrośnie również inflacja.
Rząd chce obciążyć kosztami stopniowej naprawy finansów publicznych głównie społeczeństwo. Nie wspomina w ogóle o cięciu wydatków, bądź likwidacji administracji. Jest to kierunek całkowicie inny niż ten, który obierają przedstawiciele administracji Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
Elon Musk proponuje deregulację, zmniejszenie wydatków publicznych, ograniczenie administracji. Donald Trump wie, że jest to ostatni moment na ocalenie gospodarki amerykańskiej.
Rząd Donalda Tuska przeciwnie, nakłada więcej regulacji i podwyższa podatki. Uderza bezpośrednio w polskie społeczeństwo i gospodarkę.
MTC