Pół roku temu Donald Tusk zapewniał Polaków, że nasz kraj ponownie wraca na fotel lidera rozwoju gospodarczego w Europie. Dzięki odblokowaniu środków z KPO mieliśmy znów stać się tygrysem Europy. Niestety, entuzjazm był chwilowy. Druga połowa roku jest zdecydowanie gorsza niż oczekiwali analitycy i politycy. Firmy, obawiając się Zielonego Ładu, zaczęły ograniczać inwestycje. Konsumenci zaś są ostrożni w wydawaniu pieniędzy, bojąc się drożyzny. Miał być cud gospodarczy, a jest klapa.
Coraz więcej analityków zwraca uwagę na ogromny przyrost zadłużenia naszego kraju. Od ponad dwóch lat zmagamy się z problemem wysokiego deficytu sektora finansów publicznych. Nowy rząd rok temu obiecywał naprawę finansów publicznych. Skończyło się na obietnicach. Zwyciężył interes polityczny.
Rząd Donalda Tuska zdecydował się na kontynuację polityki, która w końcu doprowadzi nasze finanse publiczne do katastrofy. Jednak dla Koalicji 13 Grudnia najważniejszym celem stało się wygranie wyborów prezydenckich. Domknięcie systemu politycznego jest priorytetem.
Jak informują specjaliści, przyrost długu całego sektora finansów publicznych w Polsce będzie w przyszłym roku najwyższy w całej Unii Europejskiej. Wyniesie on 8,5% PKB wobec średniej 3,7% w UE.
Jeszcze do niedawna Polska była stawiana jako wzór do naśladowania. Byliśmy krajem szybko rozwijającym się gospodarczo z niskim zadłużeniem. Na drugim biegunie znajdowała się Argentyna. Od wielu lat zmagająca się z recesją i wysoką inflacją. Dochodziło w niej również do brutalnej walki politycznej, której ostatnią odsłonę wygrał Javier Milei. Nasz portal kibicował mu od początku.
Wyśmiewano się z planów reformy gospodarki nowego prezydenta. Przez wielu nazywany był wariatem. Po roku okazało się jednak, że zrealizował swoje obietnice. Ograniczył biurokrację oraz zlikwidował deficyt budżetowy. Po raz pierwszy od 123 lat Argentyna zanotuje nadwyżkę budżetową. Cięcia wydatków spowodowały, że kraj ten wrócił na ścieżkę stabilności fiskalnej.
Polska zadłuża się ponad stan, a nasza przeregulowana gospodarka przestaje się rozwijać. Mamy wszelkie szanse na bankructwo, jak kiedyś Argentyna. Teraz, pod rządami prezydenta Milei wychodzi ona z kryzysu. Może powinniśmy zastosować receptę Javiera Milei już teraz, zanim zbankrutujemy.
MTC