Nowy rząd zaczął z przytupem, zanim zdążył powstać - od wiatraków 300 m. od domów! Teraz, od 1. dnia nowego roku rozpoczyna kampanię medialną o zaletach przyjęcia euro. Czy prezes Glapiński już powinien się bać, a my razem z nim?
Sfinansowanie transformacji energetycznej w Polsce przekracza obecne możliwości naszego kraju. Będzie ona wymagała wzrostu zadłużenia w walutach obcych, co oznacza wprowadzenie euro do Polski tylnymi drzwiami. To już się dzieje.
Znowu pojawiają się głosy upolitycznionych ekonomistów o konieczności wprowadzenia w Polsce euro. Pozbywanie się części suwerenności gospodarczej nie jest mądre. Sama strefa euro jest źle zarządzana i pozbawia nas konkurencyjności
Prawie 65% Polaków nie chce przyjęcia euro. Nie chce prezes NBP Glapiński i (mówi, że) nie chce premier Morawiecki. Dlaczego zatem przyjmiemy euro w ciągu 5 lat? Bo taka jest konsekwencja 30 lat działań polskiej klasy politycznej.