Rosja wykorzystuje każde wydarzenie, które niepokoi polską opinię publiczną, do psucia polsko-ukraińskich relacji (gdzie są polskie służby?).
Oto kilka przykładów.
Za spadek stawek przewozowych, których przyczyną było spowolnienie w Niemczech, oskarżono mityczną ukraińską konkurencję na rynku kabotażu. Znając jednak dość restrykcyjne podejście krajów europejskich do otwierania swoich rynków usług – w tym usług transportowych – nawet dla firm zarejestrowanych w pozostałych krajach unijnych, można powątpiewać w możliwość ekspansji firm spoza Unii. Badania wykazały nikły udział ukraińskich przedsiębiorstw transportowych w rynku kabotażu. Tym niemniej strach przed mityczną ukraińską konkurencją doprowadził do tego, że polscy przewoźnicy blokowali główne przejścia na granicy polsko-ukraińskiej.
Światowy spadek cen zboża wywołany działaniami największego światowego eksportera, jakim jest FR, i brak unijnej polityki wsparcia dla europejskich producentów, pozwoliły rosyjskim ośrodkom dezinformacji odnieść sukces. Przekonały polskich rolników, że źródłem ich problemów jest dumping cenowy ziarna ukraińskiego. Argumentacja była na tyle przekonująca, że wywołała masowe protesty polskich producentów rolnych na granicy polsko-ukraińskiej.
Ostatnio, w kontekście kłopotów PKP Cargo, pojawia się informacja, że polski Urząd Transportu Kolejowego zarejestrował ukraińską spółkę. Zaczęto straszyć polskich kolejarzy rzekomym zagrożeniem ze strony ukraińskich kolei.
Prawdą jest, że po uwolnieniu polskiego rynku kolejowego transportu towarowego w ciągu 8 lat zarejestrowano w Polsce ponad 100 podmiotów zajmujących się przewozami. Koleje ukraińskie wchodzą późno, a ich konkurencyjność w stosunku do unijnych przewoźników, dłużej osadzonych na rynku polskim, jest niewielka. Niemieckie i czeskie firmy, tj. Deutsche Bahn i Czeskie Drahy, mają dostęp do tańszych kapitałów i są lepiej zorganizowane niż koleje ukraińskie. Kryzys w PKP Cargo na pewno nie został wywołany przez Ukrzeleznicę – a takie sugestie padały w internecie[1] i na różnych forach kolejowych.
Należy pamiętać, że mimo działań wojennych w 2023 r. polskie firmy zainwestowały na Ukrainie około 700 mln USD[2]. Dla porównania kapitał ukraiński zainwestował w Polsce 8,1 mln USD (dane za rok 2019)[3].
Polski eksport w 2023 r. wyniósł 11,4 mld USD, a import – 3,34 mld USD, co oznacza dużą nadwyżkę po stronie Polski. Nie grozi nam tym samym wykup polskiej gospodarki przez inwestorów z Ukrainy. Nagłaśniane przez niektóre media przypadki przejęcia polskich firm, mające obrazować rzekomą ekonomiczną kolonizację Polski przez biznes ukraiński, nie świadczą w żaden sposób o faktycznej sytuacji.
Ogólny bilans stosunków gospodarczych z Ukrainą jest dla Polski jednoznacznie korzystny. To polski kapitał i polscy eksporterzy są znacznie bardziej aktywni na Ukrainie niż biznes ukraiński w Polsce. Nie powinno to dziwić. Kraj zniszczony wojną, o gospodarce wielkości województwa mazowieckiego, ma ograniczone zasoby kapitałowe. Polski biznes dysponuje znacznie większymi nadwyżkami środków finansowych. Osoby powielające bezwiednie poglądy o rzekomym poważnym zagrożeniu jakie stwarza Ukraina dla polskiej gospodarki, powinny mieć świadomość, że włączają się w wojnę psychologiczną przeciwko Ukrainie, a samo zagrożenie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Mariusz Patey
Źródła:
https://www.gov.pl/attachment/af4651da-a6ad-4c41-881b-36701f72fd50 [dostęp: 18.08.2024]
https://youtube.com/shorts/3R8JPt9nO04?si=BOAOUoQerVs4XOpL [dostęp: 18.08.2024]
https://www.money.pl/gospodarka/az-9-krajow-przed-polska-dane-banku-ukrainy-daja-do-myslenia-7058998556592768a.html [dostęp: 18.08.2024]
[1]https://youtube.com/shorts/3R8JPt9nO04?si=BOAOUoQerVs4XOpL [dostęp: 18.08.2024]
[2]https://www.money.pl/gospodarka/az-9-krajow-przed-polska-dane-banku-ukrainy-daja-do-myslenia-7058998556592768a.html [dostęp: 18.08.2024]
[3]https://www.gov.pl/attachment/af4651da-a6ad-4c41-881b-36701f72fd50 [dostęp: 18.08.2024]