Czym się różnią te dwie stacje telewizyjne? Jeśli TVP oznacza telewizję polską, to co oznacza TVN? Niemiecką? A może „P”, to opcja pozytywna, a „N”, to negatywna? Bo przecież obydwie te telewizje ukazują całkiem inne światy.
A jaki jest mój świat? Bywam namawiana, żebym mocniej przekonywała nieprzekonanych do racji, które sama podzielam. Niestety, nie widzę tu dla siebie pola do popisu. Pisuję dla ludzi rozumnych. Z takimi mogę dyskutować, mogę brać pod uwagę fakty, których wcześniej nie znałam, spierać się na argumenty. Natomiast rozmowa z przygłupem jest stratą czasu, bo on już wie wszystko, po swojemu, niezależnie od wykształcenia, jakie posiada, lub jakiego nie posiada. Dureń swoich racji nie wyłoży, bo zakłada, i słusznie, że ich nie zrozumiem. Rzeczywiście, debata jest możliwa wyłącznie między ludźmi respektującymi zasady logiki. „Mądrzy inaczej”, podobnie jak „kochający inaczej”, należą do „nadzwyczajnych kast”, wyjętych spod wszelakich praw, nie praktykują logiki. Dla nich prawa fizyki, czy biologii też są bez znaczenia.
Jeżeli mowa o podziałach, to trzymajmy się tych ustalonych, czyli na obywateli naszego kraju pro i antypolskich. Ci ostatni mają „pod górkę”, bo co i rusz muszą udowadniać, że białe jest czarne, a zaraz później odwrotnie. Tu mistrzem jest Tusk, ale on, jako oddany sprawie folksdojcz, nie ma wyboru. Takie dostał zadanie od rusko-pruskiej koalicji, żeby obalić polski rząd i zrobić wszystko, żeby Polska nie była Polską. A jeszcze lepiej, gdyby jej w ogóle nie było. Temu służy przeciwstawianie się wszelkim poczynaniom mającym przynieść Polakom korzyści. Na szczęście większość Polaków brzydzi się zachłannych, bandyckich, czerwonych łap wyciągających się w naszą stronę ze wschodu i zachowuje czujność, patrząc na demokratyczne i praworządne Niemcy.
Małgorzata Todd 39/2022 (586)