back to top
More

    Słowa

    Polecamy w dziale

    To Polska wywołała II Wojnę Światową! 

    Tak twierdzą młodzi Niemcy. Mam dla ich "zmartwionych" nauczycieli skuteczne rozwiązanie, zwłaszcza po ostatniej wizycie ich kanclerza w Polsce. Tylko reparacje za zniszczenie Polski w czasie II WŚ, rozłożone na 30 lat, pozwolą Niemcom zachować dobrą pamięć przez kolejne pokolenia..

    Polska dla Hindusów?

    Do Sejmu skierowana została ustawa zakładająca wyrównanie świadczeń socjalnych dla imigrantów z Indii, nawet jeśli w Polsce przepracują 1 miesiąc, a resztę w kraju pochodzenia. Za emerytury stale rosnącej w Polsce społeczności hinduskiej, już teraz liczącej ponad 200 tys. osób zapłacimy my, Polacy.

    Porzucona flaga Nawrockiego?

    Szał radości ogarnął Rafała Trzaskowskiego po zdobyciu "porzuconej" przez Karola Nawrockiego flagi. Wyjaśniam, flaga Polski to nie jest prywatna własność. Polacy "porzucają" ją w wielu miejscach, np. na Mont Everest. To nie to samo co chorągiew rodu Nawrót. Wystarczy być Polakiem, żeby to wiedzieć.

    Odra nie dla rozwoju Polski

    Gdy w Wielki Piątek miliony Polaków-chrześcijan kierowało swe myśli w stronę Golgoty, Minister Klimatu Paulina Henning-Kloska dzieliła się z nami swoją wielką radością. O 15.17 napisała na X: "Park Narodowy Doliny Dolnej Odry coraz bliżej! T odoskonały prezent na święta!"
    Równie nieprzewidywalna bywa polityka, zwłaszcza unijnych politykówi. Tu żadne reguły nie obowiązują, a jedynie siła przebicia lobbystów. Nie ma takiej bredni, której nie dało by się wprowadzić jako dyrektywy, albo umocować kolejnego kamienia milowego u szyi niepoprawnego rządu.

    Starzy górale umieli przewidywać pogodę na podstawie obserwacji przyrody. Później udawało się stawiać słuszne diagnozy Instytutowi Meteorologii. Obecnie mój komputer na temat pogody opowiada mi kosmiczne bzdury. Wiedzę czerpie zapewne nie od górali, tylko z innego kontynentu, lub innej czasoprzestrzeni. Albo po prostu: im więcej danych, tym mniejsze prawdopodobieństwo trafności przewidywań, jak w totolotku.

    Równie nieprzewidywalna bywa polityka, zwłaszcza unijnych polityków, bo tu żadne reguły nie obowiązują, a jedynie siła przebicia lobbystów. Nie ma takiej bredni, której nie dałoby się wprowadzić jako dyrektywy, albo umocować kolejnego kamienia milowego u szyi niepoprawnego politycznie rządu. Chodzi o przyzwyczajanie nas do wierutnych kłamstw w każdej dziedzinie, o zmuszenie do przestrzegania poleceń „autorytetów” zamiast kierowania się własnym rozumem.

    Skoro coraz trudniej odróżnić prawdę od kłamstwa, to może dać sobie spokój i pójść na łatwiznę? Czy nie stąd bierze się przewaga popularności głupich nad mądrymi? Internetowy odbiorca ma do wyboru porównać się z jednymi i drugimi. Jeśli jakiś dureń za rządów PO-PSL, mógł być ministrem, myśli sobie internauta, to co dopiero ja! Porównanie z kimś mądrym prowadziłoby do frustracji, lepiej więc nie wysilać się, żeby go zrozumieć.

    A zatem, czy warto jeszcze zabierać głos w jakiejkolwiek sprawie? Jeśli tak, to do kogo adresować powinni swoje słowa pisarze, politycy i publicyści? Tego oni sami nie wiedzą i na tym polega ich kłopot. Z tej trójki najmniej powodów do obaw ma pisarz, bo komu się nie podoba jego tekst albo konterfekt, ten go nie czyta. Chociaż i tu można mieć skrupuły. Jako początkująca autorka kryminałów miałam obawy, czy czasem nie dostarczam pomysłów złoczyńcom? Doszłam jednak do wniosku, że byle bandzior czytaniem się nie zajmuje i zagrożenia takiego nie ma.

    Najgorszą sytuację pod tym względem ma polityk, bo powinien trafiać do tłumów, a do kogo nie trafi, kto go nie polubi, lub nie zrozumie, ten na niego nie zagłosuje. Publicyści dzielą się na tych, którzy zadowalają szefa i tych, którzy szefów nie mają, a czy mają czytelników, słuchaczy? Kto to wie?

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja