Zacząłem szyć maseczki, chociaż uważam, że ich noszenie jest absurdalne

Data

Polecamy

Jak socjaliści odebrali nam państwo i dlaczego jest to niebezpieczne

Socjalistyczny potworek, który po upadku komuny zajął miejsce normalnego państwa, nie ma najmniejszych szans na rozwój, nawet na przetrwanie. Upadnie lub zostanie przejęty przez Europejską Republikę Niemiec. Niemcy zrobią porządek

Najsilniejsze państwo świata za pożyczone pieniądze – recepta Prawa i Sprawiedliwości

Najpierw rząd wyprowadził dług poza budżet, do funduszy celowych, będących poza kontrolą parlamentu i działaniem ustawy o nadmiernym zadłużaniu. Teraz PiS zmieni ustawę, bo ... wojna. Będziemy mieli silną armię i państwo na kredyt

800+, autostrady i leki – wszystko będzie za darmo

PMM ogłosił kolejny sukces - liczba pracujących w PL przekroczyła 17 mln! Po raz pierwszy w 1000-letniej historii, dodam. Za chwilę przegonimy Niemców. Nie podejrzewałem, że jest mi tak dobrze. Włączyłem Wiadomości. Potwierdzili:)
Nasze władze zafundowały nam maseczkową tresurę społeczną. Za chwilę zaczną naszą kompleksową inwigilację poprzez specjalną aplikację. Co im pozostaje? Tylko chiński system punktacji obywatelskiej. Miałem zająć się dziś geopolityką i jej (nie)zrozumieniem przez Jacka Bartosiaka, ale dopadł mnie w czwartek temat maseczek. Aż jęknąłem, gdy prezydent Duda i premier Morawiecki ogłosili Polskę hegemonem w ich produkcji, prawdziwym światowym mocarstwem maseczkowym. A potem zadzwonili do mnie przyjaciele […]

Nasze władze zafundowały nam maseczkową tresurę społeczną. Za chwilę zaczną naszą kompleksową inwigilację poprzez specjalną aplikację. Co im pozostaje? Tylko chiński system punktacji obywatelskiej.

Miałem zająć się dziś geopolityką i jej (nie)zrozumieniem przez Jacka Bartosiaka, ale dopadł mnie w czwartek temat maseczek. Aż jęknąłem, gdy prezydent Duda i premier Morawiecki ogłosili Polskę hegemonem w ich produkcji, prawdziwym światowym mocarstwem maseczkowym. A potem zadzwonili do mnie przyjaciele z Radia Wnet z pytaniem, czy już szyję maseczki. Dlatego o prawdziwej hegemonii, strategicznych sojuszach, łańcuchach dostaw, wojnie narracyjnej i Jacku Bartosiaku napiszę innym razem. Dziś będzie o maseczkach.

Widziałem ich w pierwszym dniu obowiązywania mnóstwo, jak na Beskid Niski . To znaczy osób w maseczkach lub różnego rodzaju owijkach. Jakieś 90% nosiło je w sposób nieprawidłowy, z odsłoniętym nosem lub pod brodą, w oczekiwaniu na pojawienie się policji. Widziałem też parę osób samotnie jadących samochodem w maseczkach prawidłowo założonych. Ciemnota, pomyślałem, ciemnota i zabobon w tym naszym Beskidzie Niskim. A potem zobaczyłem to zdjęcie na portalu wpolityce.pl. Zdjęcie marszałek Sejmu Elżbiety Witek i posła Budki – oboje mają odsłonięte nosy (wpolityce.pl/polityka/496154-budka-chcial-przerwy-pan-pierwszy-deklarowal-ciezka-prace).

Oczywiście też mam maseczkę, nawet kilka. Szwaczki uszyły je dla mnie i dla siebie w naszej szwalni. Nie po to, żeby je nosić dla swojego i cudzego bezpieczeństwa, ale żeby spełnić administracyjny wymóg. Na przykład zrobić zakupy. Sam też na chwilę założyłem maseczkę. Najpierw jednorazową chińską – nie dało się w niej normalnie oddychać. Potem przymierzyłem już naszą polską z dwóch warstw surówki bawełnianej – też nie dało się w niej normalnie oddychać.

Konkluzja z powyższego jest oczywista: nosząc maseczkę w sposób prawidłowy, wykończymy swoje drogi oddechowe i mózg, poprzez chroniczne niedotlenienie.

Żeby spełnić obowiązek policyjny i zachować zdrowie, powinniśmy je nosić w sposób nieprawidłowy, jak marszałek Witek lub Borys Budka. Lub uszyć je z jednej warstwy cienkiego batystu, co pozwoli zachować wymagany przez policję wygląd, a nam zdrowotnie nie pomoże, ale też i nie zaszkodzi. I to zamierzam zrobić, bo też czasem muszę zrobić zakupy.

Nie wykluczam, że istnieją prawidłowe, specjalistyczne maseczki chroniące przed covid-19 i każdym wirusem. Uważam nawet, że powinien ich używać cały personel medyczny mający kontakt z osobami zarażonymi. Łącznie z używaniem specjalistycznych kombinezonów i systemem śluz odkażających. Natomiast te maseczki po 5 zł za sztukę pomogą tyle, co umarłemu kadzidło. Po co zatem ten odgórny, masowy nakaz?

Pewną podpowiedź możemy znaleźć w czwartkowej wypowiedzi ministra Szumowskiego. O tym, że maseczki będziemy nosić do czasu wynalezienia szczepionki na covid-19, a zatem jakieś dwa lata. Ale nie bójmy się tych dwóch lat.

Bójmy się tego, czego Minister nie dopowiedział. Pozwolą nam zdjąć maseczkę dopiero po zaszczepieniu się!

Gdy dodamy do tego zapowiedź ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego (Radio Wnet, 15.04) o aplikacji na smartfony do śledzenia naszych kontaktów fizycznych z innymi osobami, dobrowolnych (na razie, choć dyskusje trwają [!]) ale powszechnych, to wyjaśni nam się przynajmniej jedna rzecz.

Tu muszę na chwilę powrócić do naszego mistrza geopolityki, Jacka Bartosiaka. I do jego tezy, że Polska w nowej rywalizacji USA – Chiny będzie musiała opowiedzieć się po którejś stronie. I że czas już zacząć dyskusję o tym, który model, amerykański czy chiński, jest dla nas bardziej atrakcyjny. Do niedawna jeszcze myślałem, że do takiej dyskusji nie dojdzie. Bo w Polsce, po doświadczeniu komunizmu, po niedawnym odzyskaniu wolności osobistej, nikt takiej dyskusji nie wywoła.

Sam pomysł, żeby wybierać pomiędzy modelem amerykańskiej wolności a jarzmem komunistycznej chińskiej niewoli, przy której ta rosyjska była niewinną igraszką, wydawał się niedorzeczny.

Tymczasem nasze władze już zafundowały nam maseczkową tresurę społeczną. Za chwilę zaczną naszą kompleksową inwigilację poprzez specjalną aplikację. Co im pozostaje? Już chyba tylko chiński system punktacji obywatelskiej. W końcu bardzo dobrze się sprawdza w Chinach – Państwie Powszechnej Skuteczności.

Jacek Bartosiak zaproponował jedynie dyskusję. Szaloną, ale jednak dyskusję. Postawa polskiego rządu nie dość, że ją otwiera, to zarazem zamyka. Bo to dyskusja z pozycji siły. Jak knuta z pewną częścią ciała poniżej pleców. (Za radą estety z fb postanowiłem być mniej wulgarny, tydzień temu użyłem słowa syf na opisanie syfu, aż się wstydzę ).

Jan A. Kowalski

P.S. Bycie singlem w czasach covid-19 lekkie nie jest. Gdyby jakaś fajna singielka zdecydowała się na „kontakt fizyczny” ze mną, zapraszam na priv. Wymagane zdjęcie bez maski i pamięć o Ministerstwie Cyfryzacji 

Jan A. Kowalski
Jan A. Kowalski
Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

Ostatnie wpisy autora