Najpierw jednak wprowadzenie.
Właśnie przeczytałem książkę bpa Josepha Stricklanda „Światło i zaczyn. Odnowa Kościoła, której muszą dokonać wierni”. Każdy katolik powinien ją przeczytać. Ten pewny własnej wierności Bogu. I ten wątpiący. Chrześcijanin każdego innego obrządku również.
Nie zdarzyło się Wam myśleć właśnie w taki sposób, że to przynależność do grupy decyduje o Waszej wartości? Biskup Strickland proponuje powrót do istoty rzeczy – zamiast w jaki sposób, bardziej skoncentrować się na tym, jak czcimy Boga. Realna obecność Ducha Świętego i Przeistoczenie w trakcie Eucharystii stanowią istotę Kościoła.
„Musimy skupić się na oddawaniu czci wszechmogącemu Bogu, a nie na byciu szczęśliwą małą wspólnotą – co jest wspaniałe, ale to nie jest liturgia”.
Kościół Katolicki przeżywa teraz ogromny kryzys, a odzyskać blask – Chrystusowe światło – może jedynie poprzez nawrócenie. Nawrócenie księży, zwłaszcza biskupów, którzy muszą wrócić do czystości i prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa, syna Bożego. Struktura, zdolności organizacyjne, wrażliwość na biedę, ekologię i klimat nie mogą przesłonić istoty rzeczy.
Sługa Chrystusa powinien przede wszystkim głosić Ewangelię słowem i własnym codziennym życiem.
A my, świeccy katolicy? Co możemy zrobić w sytuacji upadku Kościoła? „Żyjcie swoją wiarą. Szukajcie świętości” – odpowiada bp Strickland. I proponuje:
Jeżeli jesteś mężczyzną – zrób dobry rachunek sumienia. Odrzuć wszystko, co nie jest czyste. Seks, pieniądze, władza – ich nadużywanie to kluczowe wady.
Jeżeli jesteś kobietą – bądź bogobojna, czysta i schludna, oddana prostemu i świętemu życiu w Panu. Odrzuć pokusę dążenia do władzy, która pojawia się jako forma rekompensaty za niesprawiedliwą przeszłość.
Kobiety i mężczyźni – musimy przede wszystkim stać się znakiem sprzeciwu wobec kłamstwa, brudu i niegodziwości, przeciwko współczesnemu światu. Współczesny świat już dokonał wyboru, ale to jest jego problem a nie nasz. Dostosowując się, na pewno go nie zmienimy. Jedynie zgubimy siebie.
Nie musimy robić kariery, łamiąc Przykazania – możemy przecież zarabiać mniej albo robić coś innego.
Właśnie teraz wyjaśnię tytuł tego felietonu. Podczas jego pisania dotarła do mnie ta informacja – przykład z naszej polskiej ziemi: Marcin „Różal” Różalski, zawodnik MMA i zdeklarowany satanista, uruchomił swój kanał na platformie Banbye. Zaprosił na niego prawicowych internautów i patriotów wspierających Michała Rolę i wRealu24 w dziele budowy polskiego YouTube’a – symbolem Szatana czyli pentagramem!
Jeżeli w ten sposób Marcin Rola i jego współpracownicy chcą odnowić polską ziemię, to gratuluję piekielnego poczucia humoru. Czy Szatan postanowił właśnie uruchomić dział prawicowy i narodowy polski na tym świecie? I znalazł najbardziej bystrego narodowego prawicowca, Marcina Rolę, gotowego zaprzedać swoją duszę dla osiągnięcia celu? Sami oceńcie.
Jako dziecko Boże jednak nie chcę być na jednej platformie internetowej ze zdeklarowanym sługą Szatana. Bye bye.
Za co postanowił sprzedać się Marcin Rola? Za seks, władzę czy pieniądze – za to, co oferuje w dużej ilości Szatan swoim sługom? Na chwilę, by potem do woli się nad nimi pastwić. Bo Szatan – przypomina bp Strickland – to prawdziwa istota. Przegrał, został pokonany przez Jezusa, ale jest prawdziwy.
Dążąc do osiągnięcia kolejnych wytyczonych celów, zbyt często lekceważymy prawdy oczywiste. I zapominamy o nich. O prostych prawdach, na których powinno się opierać całe nasze życie dla szczęśliwego i wiecznego życia w Niebie.
Biskup Strickland nie pretenduje do bycia wielkim chrześcijańskim intelektualistą. Chce być i jest prostym pasterzem swojej diecezji, małej diecezji Tyler we wschodnim Teksasie. Warto przeczytać jego książkę właśnie dla przypomnienia sobie tych prostych prawd. Jedyne 150 stron.
Prawicowy Marcin Rola też powinien ją przeczytać.