back to top
More

    Jak wygrać wybory i rządzić długie lata przy poparciu 75% społeczeństwa. Skuteczny przepis dla PiS

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoJak wygrać wybory i rządzić długie lata przy poparciu 75% społeczeństwa. Skuteczny...

    Polecamy w dziale

    Potrzebujemy minimum wspólnotowego.

    Gdy zapytamy niewierzącego antyklerykała jak rozumie dobro wspólne, to bezwiednie i trochę innymi słowy wymieni przykazania Dekalogu; przynajmniej te społeczne, z II tablicy. Na tym budujmy naszą wspólnotę narodową, zamiast szukać różnic.

    Krzysztof Stanowski na prezydenta! 

    35 mln Polaków ani KO, ani PiS, nie proponują żadnych wymiernych korzyści - a takie jest przecież zadanie grupy chcącej zarządzać wspólnym dobrem - państwem. Czas to zmienić i obalić system IIIRP. Zacznijmy od wyboru Krzysztofa Stanowskiego na prezydenta.

    Skoki dopaminy w sylwestrową noc 

    Jeżeli redaktor Sakiewicz z Klubami Gazety Polskiej odbije segment glamour, jeżeli Blask pobije Plotka, Pudelka i Różową Muszelkę, to zwyciężymy! Nasz Zenek jest lepszy niż ich! Nasze prawicowe gołe dupy są bardziej gołe niż ich! Rok 2025 będzie nasz!

    Nie ma już azylu w Polsce 

    Demokracja walcząca za chwilę straci poparcie Brukseli. Europa będzie musiała na nowo ułożyć swoje stosunki z Ameryką Trumpa. Nikt nie będzie już bronił łamania prawa w Polsce. Nikt już nie obroni Donalda Tuska i Adama Bodnara. Nawet komisarz Reynolds
    Pisząc tydzień temu o śledziach z jednej beczki, zapowiedziałem podanie skutecznego przepisu. Boję się, że trochę na wyrost, nie jestem przecież astrologiem, ale słowo się rzekło. A zatem, do dzieła. Zacznę od początku, od obalenia podstawowego twierdzenia, że celem każdej partii politycznej jest zdobycie władzy, a potem jej utrzymanie. Od szkoły podstawowej wmawia się to dzieciom. Nic zatem dziwnego, że w wieku dojrzałym taką mądrością politycy – i nie tylko – trącą. Powiem wprost, […]

    Pisząc tydzień temu o śledziach z jednej beczki, zapowiedziałem podanie skutecznego przepisu. Boję się, że trochę na wyrost, nie jestem przecież astrologiem, ale słowo się rzekło. A zatem, do dzieła.

    Zacznę od początku, od obalenia podstawowego twierdzenia, że celem każdej partii politycznej jest zdobycie władzy, a potem jej utrzymanie. Od szkoły podstawowej wmawia się to dzieciom. Nic zatem dziwnego, że w wieku dojrzałym taką mądrością politycy – i nie tylko – trącą. Powiem wprost, to niebezpieczne dla społeczeństwa przekonanie wypływa bezpośrednio z prymitywnego darwinizmu. Tak jak z prymitywnego darwinizmu ulepiony był marksizm, bolszewizm i nazizm. Czy należałoby tu dodać makiawelizm? Chyba tak, bo po upadku ideologii jako spoiwa, partia rządząca najchętniej odwołuje się do racji stanu jako uzasadnienia dalszego sprawowania władzy.

    Co najmniej 40 lat minęło od mojego dzieciństwa, kiedy to powyższą definicję partii politycznej poznałem w szkole. I ze zdumieniem odkryłem, że w naukach społecznych serwowanych obecnie uczniom nic się nie zmieniło. Ale przecież 40 lat temu panował w Polsce bolszewizm. Czyżby zatem obecnie, skoro definicja pozostała taka sama, panuje on dalej? Przyglądając się systemowi sprawowania władzy w Polsce (w zasadzie nad Polską) i funkcjonowaniu partii politycznych, trudno nie odpowiedzieć na to pytanie twierdząco.

    Po tej podbudowie ideowej, żeby nie przeciągać struny, podam wreszcie zapowiedziany w tytule przepis: żeby wygrać i rządzić, Prawo i Sprawiedliwość musi oddać władzę. Nie, nie innej partii. I nie podzielić się, ale oddać. Musi oddać władzę Polakom. Władzę decydowania o swoim życiu, o sposobie wydatkowania zarabianych przez siebie pieniędzy, o własnym zdrowiu i o sposobie ubierania się również.

    Tylko w ten sposób możemy pokonać spuściznę bolszewizmu ideowego i strukturalnego, dławiącego naszą ojczyznę. Oddając tak wielką władzę Polakom, Prawo i Sprawiedliwość stanie się zarazem najsilniejszą partią polityczną w Polsce. I nie myślę tu o strukturach gminnych czy powiatowych lub tych słynnych partyjnych szablach w liczbie 30.

    Dzięki takiemu posunięciu Prawo i Sprawiedliwość stanie się najsilniejszą partią, mierząc to najpewniejszą miarą – miarą poparcia społecznego. Czy będzie to 81 czy 75%, nie jestem tego w stanie zagwarantować. Będzie to jednak wystarczające poparcie, żeby wprowadzić w Polsce nowy ustrój społeczny. Zaprojektowany nie przeciw obywatelowi (= poddanemu), ale dla obywatela – właściciela własnego państwa. Ustrój państwa obywatelskiego, silnego i zamożnego, przedstawiłem w zarysie w cyklu: „Zanim napiszemy nową konstytucję”.

    To obecne rozdarcie na dwa plemiona, te zażarte spory narodowe nie do załagodzenia, które uniemożliwiają naprawę państwa, to wszystko są – modny zwrot – fejk niusy. Fałszywe imaginacje wtłaczane do głowy zwykłym Polakom, żeby łatwiej było nas niewolić mentalnie i fizycznie. Tymczasem prawdziwe życie toczy się gdzie indziej. Czy Prawo i Sprawiedliwość w osobie Jarosława Kaczyńskiego skorzysta z mojego przepisu? I wprowadzi Polaków w prawdziwe życie, w życie w prawdzie? Mam nadzieję, bo to jedyny sposób, żeby wyrwać się z bolszewii.

    A wtedy, cóż – najwyżej wraz z obecną konstytucją do kosza wyrzucimy też bolszewicką definicję partii politycznej. Może nowa będzie brzmiała tak: partia polityczna to dobrowolne zrzeszenie obywateli, którego celem działania jest wolność, dobro i pomyślność wszystkich obywateli i całego państwa. Może być?

    Jan Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja