back to top
More

    Dwa prezenty pod choinkę: zagraniczny i krajowy – i krach projektu Nowej Wspaniałej Europy

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoDwa prezenty pod choinkę: zagraniczny i krajowy – i krach projektu Nowej...

    Polecamy w dziale

    Życzę Zbigniewowi Ziobrze szybkiego powrotu do zdrowia!

    Jestem za aresztowaniem polityków SP, a zwłaszcza Z. Ziobry. Zablokował on reformę sądownictwa, utrącając projekt Pawła Kukiza i utrzymał komuszy relikt jakim jest areszt tymczasowy, nawet dla niewinnych.

    Nasze kolorowe bańki 

    Wrzeszczymy na mieszkańców nie naszej bańki, na yeba.pisów, na Jagodno, na ruskie onuce, na pisowskich tępaków, na ciemnogród. W tym czasie Polska traci moc stanowienia o sobie, a my szanse na rozwój

    Sędzia Taylor i Donald Tusk pomagają Niemcom wygrać

    Gdy cały niemiecki stadion uwierzył, że za chwilę Niemcy dobiją przeciwników, Hiszpanie strzelili zwycięską bramkę. Na wszelki wypadek w samej końcówce dogrywki. Tylko tak można wygrać z Niemcami.

    Partie polityczne wykańczają Polskę

    Dla własnych korzyści polskie partie polityczne niszczą nasze państwo. Czy istnieje jakieś lekarstwo mogące tę sytuację zmienić? Tak, wcielając w życie społeczny boży porządek dla wszystkich, prawaków, lewaków i lgbt+
    Nie ma wątpliwości, że ten europejski prezent zawdzięczamy owocnej współpracy polskich bolszewików, niegodzących się z przegranymi wyborami 2015 roku, i bolszewików europejskich z pokolenia ’68. roku.

    Nie ma wątpliwości, że ten europejski prezent zawdzięczamy owocnej współpracy polskich bolszewików, niegodzących się z przegranymi wyborami 2015 roku, i bolszewików europejskich z pokolenia ’68. roku.

    Nabiegałem się w środę co niemiara. Zniosłem dzielnie kilka napadów paniki. Rozbolała mnie głowa. Ale warto było. W końcu kupiłem takie skarpetki, jakie chciałem, dla mojej rodziny pod choinkę. Znowu wszyscy się ucieszą 🙂

    Ledwo wróciłem do domu wykończony przedświątecznym szopingiem. Ale już parę minut później, po odpaleniu kompa (jak mówią dzisiejsi pięćdziesięciolatkowie), oblicze moje zajaśniało szczęściem. Jakbym rozpakował właśnie najładniejsze skarpetki z angory. W Internecie bowiem czekały na mnie dwa piękne prezenty. Jeden zagraniczny, a drugi krajowy.

    Prezent pierwszy, to oczywiście bombkowy, atomowy artykuł 7. Komisja Europejska ustami Fransa Timmermansa wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w związku z rzekomym zagrożeniem praworządności w naszym państwie.

    Prezent drugi, to podpisanie przez prezydenta Dudę dwóch zawetowanych w lipcu ustaw sądowniczych. Poprawionych po wakacjach przez Sejm, zgodnie z sugestiami Prezydenta i wskazaniami zdrowego rozsądku. Nie przypadkiem Prezydent ogłosił swoją decyzję kilka godzin po decyzji KE.

    Bardzo dobrze się stało, podwójnie dobrze się stało. W Polsce nareszcie będzie mogła zostać przeprowadzona reforma ostatniej nietkniętej ostoi bolszewizmu, jaką po roku 1989 pozostawał wymiar (nie)sprawiedliwości. Sankcjonujący wszelkie zbrodnie i machlojki okrągłostołowego obozu władzy. Nadzwyczajna kasta broniąca tego układu wbrew wszelkim regułom prawa i sprawiedliwości będzie mogła zostać rozbita. A zatem postkomunistyczny system wprowadzony w roku 1989, dla dalszego panowania nad Polską i Polakami nadzwyczajnej kasty ludzi o pochodzeniu sowieckim, wreszcie będzie mógł trafić tam, gdzie jego miejsce – na wysypisko śmieci.

    Nie ma najmniejszych wątpliwości, że ten europejski prezent pod choinkę zawdzięczamy owocnej współpracy polskich bolszewików, niegodzących się z przegranymi wyborami 2015 roku, i bolszewików europejskich z pokolenia ’68. roku. Dla tych ostatnich utrata panowania ideologicznego i politycznego nad Polską oznacza krach projektu Nowej Wspaniałej Europy. Europy, w której zdeprawowana ideologiczna mniejszość przejmuje władzę nad wszystkimi europejskimi państwami i narodami. I to bez jakiegokolwiek przyzwolenia obywateli tych państw, bo i sama Komisja Europejska nie pochodzi z wyboru. Bez Polski budowa tej nowej świetlanej przyszłości staje się niemożliwa.

    Jak to ujął profesor Andrzej Nowak w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim w czwartkowym Poranku WNET – nastąpiło ujawnienie się tyranii mniejszości, a co za tym idzie, zbliża się jej nieuchronny koniec. To bardzo entuzjastyczne słowa, całkiem możliwe, że zainspirowane nadchodzącym Bożym Narodzeniem. Nic dziwnego w przypadku człowieka wierzącego, jakim jest profesor Nowak. Bo to z naszej chrześcijańskiej wiary, ewangelicznego przekazu i tradycji Kościoła ta pewność pochodzi. I jest wprost nawiązaniem do egzorcyzmu. Najtrudniejsze właśnie w procesie wyswobadzania się spod wpływu złego ducha (szatana) jest przyparcie go do muru i zmuszenie do ujawnienia się. Do wyjawienia swojego imienia.

    Według Profesora to ujawnienie właśnie nastąpiło. Z tym jednym należy się zgodzić. Jak również z tym, że zło zawsze jest mniejszością, a sprawować władzę nad dobrą większością może jedynie poprzez tyranię. Z ostrożności należy jednak pamiętać, że odrzucenie zła może nastąpić jedynie poprzez świadomą postawę osoby opętanej. Ona musi tego chcieć, choćby odrobiną wolnej woli, która w niej nadal tkwi, bo dana została w akcie stworzenia przez Pana Boga.

    Czy iskra, która właśnie wychodzi z Polski, roznieci europejski pożar wyzwolenia? I czy Europejczycy zdecydują się na odrzucenie tyranii oświeconych nadludzi? Zobaczymy. Zniewolenie odbywa się na dwóch płaszczyznach. Na ideologicznej, którą omówiłem powyżej, i na materialnej, o której napiszę innym razem. Tu tylko wspomnę, że płaszczyzna materialna jest co najmniej równie ważna. Ideologiczna tyrania mniejszości, jaka została narzucona całej Europie w ostatnich dziesięcioleciach, nie dokonałaby się bez zaplecza finansowego.

    Ani Frans Timmermans, ani Guy Verhofstadt, ani nawet Adam Michnik nie znaczyliby nic bez pieniędzy. Bez pieniędzy, które najpierw w określonym celu (minus prowizja) dostali od innych, a którymi później kupują i przekupują innych. Bez zniszczenia tej płaszczyzny walka o wolność może przypominać potyczkę z siedmiogłowym smokiem. Nie wystarczy odcinać kolejnych głów, skoro zaraz odrastają. Miecz, zgodnie z przekazem legendy, należy wbić prosto w serce. To jedyny skuteczny sposób. I o tym właśnie napiszę następny tekst.

    A tymczasem radosnych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia i pełnego przeżycia tego najważniejszego od czasów Stworzenia wydarzenia w dziejach ludzkości

    życzy

    Jan Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja