Pisałem już o hurra-patriotach, o papierowych patriotach, o orędownikach obcych interesów udających patriotów (kiedyś nazywało się ich agentami), patriotach-idiotach dla cudzych korzyści narażających polskie dobro wspólne, a nawet o patriotach-schizofrenikach ostatniego czasu. Dosyć już tej negacji. Dziś napiszę o patriotach dobrych i mądrych😊
1. Dobry i mądry patriota przedkłada miłość do ojczyzny nad miłością do jakiejkolwiek partii politycznej.
Różnimy się przekonaniami politycznymi i wrażliwością społeczną, a co za tym idzie wybieramy różne rozwiązania aktualnych problemów. Zwykle są to rozwiązania cząstkowe, które podsuwane są nam przez różne partie polityczne jako jedyne. Ale partia (część) nigdy nie będzie patrią (ojczyzną). Dobry i mądry patriota powinien zawsze o tym pamiętać, zamiast wrzeszczeć, że jest jedyny prawdziwy, bo partyjny.
2. Dobry i mądry patriota sprawdza się tu i teraz.
Żaden najwybitniejszy Polak sprzed 100 lat nie może stanowić alibi dla naszego myślenia o współczesnych zagrożeniach i szansach dla naszej ojczyzny. A tak się niestety bardzo często dzieje. Za wybitnym popiersiem ustawia się rząd najwierniejszych spadkobierców, strzegących czystości myśli patrona. W ten sposób logiczne wybory polityczne sprzed 100 lat nakładane są jak kalka na kompletnie zmienioną rzeczywistość światową i wewnętrzną. Wychodzi z tego groteska. A nieszczęsny patron w grobie się przewraca.
3. Dobry i mądry patriota odrzuca ideologię, dogmaty i gusła, dla dobra całej wspólnoty narodowej/państwowej – jedynej realnej wspólnoty, w jakiej może się w pełni realizować wraz ze swoją rodziną bliższą i dalszą, i kolegami z podstawówki.
Każdy dobry i mądry patriota, gdy odrzuci tę całość zachęcony szczytnym celem lub mamoną, przestaje być dobry i mądry. Przestaje być patriotą. Staje się masonem, światowym klimatystą, gorliwym wyznawcą niesprawdzonej idei – w oderwaniu od interesu własnego państwa i narodu, rodziny i kolegów, a najczęściej na ich wszystkich szkodę.
4. Dobry i mądry patriota w swoich rozwiązaniach politycznych uwzględnia interes wszystkich członków wspólnoty. To dla indywidualnego i grupowego dobra członków tej samej wspólnoty proponuje program działania i funkcjonowania w jednym państwie.
Po powyższych mądrościach spróbujmy się zmierzyć z tu i teraz. Z wyzwaniami i szansami. Są to:
1. Bezpieczeństwo zewnętrzne Polski. Musimy liczyć się z aktualną pozycją Polski w świecie wynikającą z położenia i siły wewnętrznej, i w oparciu o rzeczywiste dane budować sojusze.
2. Musimy budować własną siłę wewnętrzną w oparciu o własny potencjał. Jeżeli jakiekolwiek sojusze hamują nasz rozwój wewnętrzny, to są one niekorzystne dla Polski i powinny być zrewidowane lub wypowiedziane. Im szybciej, tym lepiej.
3. Musimy na nowo odkryć własne zdolności i wykorzystać je strukturalnie, zamiast je niszczyć, próbując stworzyć Polaka idealnego, drugiego Niemca, Rosjanina lub Czecha.
4. Musimy przywrócić opłacalność bycia częścią polskiej wspólnoty i bycia Polakiem, również naturalizowanym. Zatem musimy cofnąć się do recepty z powodzeniem stosowanej w I Rzeczypospolitej. Nie tylko Polacy z urodzenia, ale też cudzoziemcy, którzy wybrali Polskę, przez wieki napędzali rozwój naszej ojczyzny.
Pomyślcie nad tym przez najbliższy Wielki Tydzień, w kontekście Ojczyzny Niebieskiej rzecz jasna.
Jan Azja Kowalski
PS. Nie żebym straszył, ale … kto nie zdąży, będzie musiał zaakceptować moje rozwiązania😊