Do wyborów parlamentarnych pozostały niecałe 2 tygodnie. Od dłuższego czasu zasypywani jesteśmy lawiną obietnic. Każda z partii stara się przedstawić rozwiązania, które w krótkim okresie pozytywnie wpłyną na nasze dochody i majątek. Ograniczeniami budżetowymi nikt się nie przejmuje.
W tym zalewie obietnic prawie nikt nie dostrzega, że za naszą zachodnią granicą zaczyna się debata: jak ma wyglądać Unia Europejska w nadchodzących dekadach. Sprawa ta – przyszłego kształtu UE – wpłynie nie tylko na nasze życie, ale również na życie naszych dzieci i wnuków.
Dominujący głos w Unii mają Niemcy i Francja. Jest to oczywiste ze względu na wielkość ich gospodarek oraz potencjał ludnościowy. W obecnym modelu dominacja tych dwóch państw jest ograniczana przez zasadę jednomyślności w tzw. wrażliwych obszarach. Zaliczamy do nich m.in.: podatki, rozszerzenie UE czy wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwo. Jednomyślność ma na celu ochronę interesów i suwerenności mniejszych państw przed zdominowaniem przez większe.
Jednomyślność – Consilium (europa.eu)
W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że eksperci rządowi z Niemiec i Francji proponują całkowitą rezygnację z zasady jednomyślności. Ma to usprawnić funkcjonowanie UE.
W nowym systemie decyzje podejmowane byłyby większością kwalifikowaną. Dodatkowo eksperci sugerują zwiększenie dochodów budżetowych Unii (kosztem państw członkowskich), co byłoby kolejnym krokiem do stworzenia unii fiskalnej. Raport, z którego treścią możecie zapoznać się pod linkiem:
Paper-EU-reform.pdf (politico.eu)
nie jest co prawda oficjalnym stanowiskiem rządu niemieckiego i francuskiego. Możemy go jednak uznać, za kolejną próbę zbadania na co mogą pozwolić sobie Niemcy i Francja w kształtowaniu nowego porządku w Europie.
O tym, że gra o nowy ład w Unii Europejskiej już się rozpoczęła, świadczą artykuły w prasie zagranicznej. Sugerują, że Bruksela czeka na wyborcze rozstrzygnięcie w naszym kraju. Według dziennikarzy kontynuacja rządów PiS może utrudnić wprowadzenie nowego modelu UE.
Poland’s lurch to the right ahead of elections unsettles Brussels | Financial Times (ft.com)
Niezależnie od tego kto ostatecznie zwycięży w wyborach 15 października, ze względu na szybko pogarszającą się sytuację sektora finansów publicznych, nowy rząd będzie miał utrudnioną pozycję negocjacyjną. Być może będzie chciał zrezygnować z części naszej suwerenności, aby tylko otrzymać dodatkowe środki finansowe z Brukseli. Pisałem o tym niedawno.
Sposób implementacji nowych rozwiązań unijnych w Polsce nie wróży dobrze na przyszłość. Przekonaliśmy się o tym obserwując uchwalanie Krajowego Planu Odbudowy oraz nowych założeń nowej polityki klimatycznej (tzw. Fit for 55). Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. A gdy pojawiły się negatywne konsekwencje rozwiązań, to Prawo i Sprawiedliwość zaprzeczało, że je wcześniej poparło.
Czy podobnie będzie z Nowym Ładem Europejskim? To okaże się już po wyborach.
MTC