„BiS Holding” (Bartłomiej Bieda, Sławomir Lis) kilka lat temu kupił od Banku Spółdzielczego w Limanowej „Pałacyk po Pszczółką”, znajdujący się przy ulicy Matki Boskiej Bolesnej 15. Właściciel chce go zburzyć i ma już wydane pozwolenie na rozbiórkę przez Starostwo Powiatowe w Limanowej. Za kilka dni będzie mogło do tego dojść, ponieważ upłynie czas uprawomocnienia się decyzji i czas na odwołania stron. Co ciekawe stroną jest ( jak deklaruje wiceburmistrz miasta) samorząd gminny, czyli miasto Limanowa. To do Miasta dotarło pismo z decyzją wydaną przez Starostwo Powiatowe w Limanowej. Miasto Limanowa posiada w sąsiedztwie swoje działki. Obecnie tworzy gminną ewidencję zabytków, a w Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków Województwa Małopolskiego cały czas znajduje się „Pałacyk pod Pszczółką”.
Kilka lat temu ówczesny kierownik delegatury WUOZ w Nowym Sączu Robert Kowalski (obecnie Radny Miasta Limanowa i przewodniczący komisji kultury, sportu i turystyki) wpisał „Pałacyk” do Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków, a także rozpoczął procedurę jego wpisu do Rejestru Zabytków.
Obecny właściciel odwołał się od wyżej wymienionej decyzji. W wyniku „batalii” sądowej wygrał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym i zabytek nie został wpisany do Rejestru Zabytków i jak twierdzi budynek wykreślono także z Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków.
Innego zdania są ludzie związani z ochroną zabytków, który twierdzą, że wpisu do ewidencji wojewódzkiej nie może cofnąć sąd, a jedynie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Stan formalny na dziś jest jednoznaczny: na stronie Narodowego Instytutu Dziedzictwa istnieje wpis, że budynek jest w wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków Województwa Małopolskiego budynek mieszkalno-handlowy – Zabytek.pl
Budynek ten został zbudowany w pierwszych latach XX wieku i jest obecnie jednym z kilku najstarszych budowli murowanych na terenie miasta Limanowej – starszy jest między innymi od limanowskiej bazyliki. Został zbudowany w stylu dworkowym z elementami architektury polskiej. Postawiono go naprzeciwko ówczesnego C.K. Starostwa, w najbardziej reprezentacyjnym miejscu, obok siedziby ówczesnego Sądu Powiatowego i siedziby „Sokoła”.
Ten budynek to wyraz ambicji Limanowian sprzed ponad stu lat. Ci ludzie, tworzący wówczas Towarzystwo Zaliczkowe, chcieli zbudować reprezentacyjny gmach wyróżniający się na tle biednej zabudowy parterowej i posiadający cechy polskiej architektury. Obok Pałacyku odbywało się też wiele wydarzeń społecznych i patriotycznych. To było bardzo ważne miejsce dla Limanowej zarówno w okresie przed I wojną światową jak i w dwudziestoleciu międzywojennym – wypowiadał się dla nas historyk i regionalista Karol Wojtas.
Pierwotnie w tym budynku miało siedzibę Towarzystwo Ochrony Własności Ziemskiej i Kasa Pożyczkowa – ważna instytucja dla ówczesnych mieszkańców powiatu limanowskiego. Potem w czasie II wojny i okupacji niemieckiej w budynku była siedziba żandarmerii niemieckiej i granatowej policji oraz areszt. Od stycznia 1945 roku w budynku przez lata była siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa z aresztem i katownią a od 1956 roku była to siedziba Milicji Obywatelskiej do końca lat 80 XX wieku – dodaje.
Czasy powojenne to najbardziej tragiczna karta w historii budynku. Wiadomo, że na terenie nieruchomości dokonywano pochówków osób zabitych przez UB. W kwietniu 1945 roku w strzelaninie, która wywiązała się podczas uwalniania aresztowanych Akowców, zginęli Antoni Mruk ps. „Guzik” i Franciszek Miśkowiec ps. „Wacek”. Jak pisał pochodzący z Limanowej prof. dr hab. Tomasz Jan Biedroń – pracownik naukowy krakowskich uczelni, między innymi UP (dziś UKEN) i AGH: „zwłoki ich ubowcy zakopali na podwórzu więziennym”. Na terenie Pałacyku pod Pszczółką dochodziło do wielu zbrodni. Wojciech Dębski ps. „Bicz” aresztowany i oskarżony o współudział w opisanym powyżej odbiciu więźniów, został w celi limanowskiej „Pszczółki” zamordowany (oficjalnie według akt UB w nocy z 18/19 kwietnia 1945 roku powiesił się na pasku). Z akt znajdujących się w archiwach IPN wynika, że na terenie siedziby UB w Limanowej, czyli „Pałacyku pod Pszczółką” dochodziło do wielu zbrodni oraz wielu brutalnych przesłuchań, o czym pisał na łamach portalu Limanowa.in Paweł Zastrzeżyński.
Po likwidacji Urzędu Bezpieczeństwa budynek do przełomu lat 80/90 XX wieku zajmowała Milicja Obywatelska. Po wybudowaniu obecnej komendy na ulicy Żwirki i Wigury w „Pałacyku pod Pszczółką” znajdowały się różne sklepy i siedziby prywatnych firm.
Jak mówi Karol Wojtas: „Nazwa tego budynku wzięła się od tego, że w szczycie fasady frontowej znajdowała się płaskorzeźba pszczoły – (symbolu pracowitości i zaradności – została skuta po II wojnie światowej)”.
W latach 90 XX wieku budynek od Skarbu Państwa odzyskał Bank Spółdzielczy w Limanowej jako prawny następca Towarzystwa Zaliczkowego. Niestety kilka lat temu Bank Spółdzielczy sprzedał budynek prywatnemu właścicielowi. Ten w międzyczasie kupił od Miasta Limanowa sąsiedni budynek z tego samego okresu, który pierwotnie był siedzibą Sądu Powiatowego, a przez ostatnie pół wieku pełnił funkcję Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jak podają lokalne media, właściciel chce wyburzyć oba wiekowe budynki i zbudować nowoczesną galerię handlową. Stara się też kupić od Miasta Limanowa pobliskie targowisko „Mój Rynek”, jednak radni miejscy podjęli decyzję, że nie chcą go na razie sprzedać.
W ostatnich Starostwo Powiatowe w Limanowej wydało pozwolenie na rozbiórkę tego budynku, ale wielu mieszkańców jest oburzonych decyzją. Dodatkowo Gmina Limanowa (nie mylić z Miastem Limanowa) chce odkupić budynek, ale właściciel i tak chce go zburzyć; mimo wcześniejszej deklaracji (podczas kampanii wyborczej na wiosnę 2024 roku) o możliwej sprzedaży budynku na cele publiczne. Na ostatniej sesji Rady Gminy Limanowa, 27 marca 2025 roku, mówił o tym Wójt Gminy, Jan Skrzekut.
Wiele osób z miejscowych samorządów – Powiatu Limanowskiego, Gminy Limanowa, Miasta Limanowa – co roku, podczas obchodów Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych deklarowało, że chce ocalenia tego budynku oraz utworzenia w nim ekspozycji lub Izby Pamięci, lub Oddziału Muzeum. Na słowach się skończyło.
Wielu mieszkańców Limanowej oraz powiatu limanowskiego, starszych i młodych, jest oburzonych decyzją o wyburzeniu.
W latach 50 XX wieku znaleziono na zapleczu tego budynku ciała zabitych w 1945 roku: Wojciecha Dębskiego ps. „Bicz”, Antoniego Mruka ps. „Guzik” i Franciszka Miśkowca ps. „Wacek” – pochowano ich na cmentarzu wojennym w obrębie cmentarza parafialnego w Limanowej. Podczas remontu w latach 90 XX wieku znaleziono kości, ale pewnym osobom zależało aby nie wyszło to na jaw !!!
Wincenty Stanisław Gawron (1908 – 1991) – artysta, żołnierz AK, więzień KL Auschwitz i przyjaciel Witolda Pileckiego opisał dzieje tego budynku i Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w książce „Pieśń walczących Gorców”.
Podobne budynki w innych miastach, które były siedzibami UB w czasach powojennych, Gestapo, żandarmerii lub policji granatowej w czasie II Wojny Światowej, zostały uratowane. Są albo muzeami, jak w Zakopanem i Krakowie lub pełnią funkcje publiczne. Czy u nas Bank Spółdzielczy chciał się pozbyć problemu, a kolejny właściciel widzi tylko działkę budowlaną bez kontekstu historycznego i architektury ważnej dla Limanowej?
Po artykułach na łamach lokalnych portali internetowych: Limanowa.in i Limanowskiej Telewizji Internetowej TV28, powstała petycja skierowana, do Pana Wojewody Małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara, Starosty Limanowskiego Pana Mieczysława Urygi oraz prośbą o zmianę decyzji do właścicieli obiektu ( „BiS Holding” S.C. Bartłomiej Bieda, Sławomir Lis ).
W całej sprawie jest więcej pytań niż odpowiedzi.
1. Czy starosta limanowski wydał decyzję w oparciu o dokumenty sprawdzone merytorycznie i czy ta decyzja była podjęta na podstawie merytorycznych wniosków?
2. Skoro zabytek nadal widnieje w Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków, kto wydał taką decyzję?
3. Czy prawdą jest, że być może zachodzi konflikt interesów w korzystaniu z usługi kancelarii prawnej przez Starostwo Powiatowe w Limanowej, obsługującej samorząd i firmę będącą właścicielem nieruchomości?
4. Pytanie do właścicieli. Czy naprawdę kierowana przez Was firma chce być kojarzona w przyszłości z niszczeniem zabytków?
Cała sprawa może zakończyć się również pozytywnie. „Pałacyk pod Pszczółką” ocaleje. Zostanie kupiony przez samorząd Gminy Limanowa, a jego obecni właściciele zapiszą się złotymi zgłoskami w dziejach Miasta Limanowa.
Damian Król