Na początku obecnego roku Donald Tusk zarzucił Polakom i politykom opozycyjnym wieczny pesymizm. Był za to zadowolony z faktu, że Polska gospodarka wzrosła o 3% r/r w ostatnim kwartale 2024 roku. Zapowiedział, że rok 2025 będzie okresem wielkiego przełomu, a nasza gospodarka wkroczy na ścieżkę dynamicznego wzrostu gospodarczego.
Miesiąc temu w podobnym tonie wypowiedział się Minister Finansów Andrzej Domański, komentując dane GUS o styczniowej sprzedaży detalicznej, która urosła o prawie 5% r/r. Minister był w euforii. Narracja rządu o roku przełomu została podchwycona przez media sprzyjające rządowi.
Jednak dane, które zachwyciły Ministra, znacznie różniły się od tych zaprezentowanych przez Eurostat. Ten ostatni podał, że sprzedaż detaliczna w styczniu urosła w naszym kraju o 1% r/r, a nie o 5%. Duża różnica w danych prezentowanych przez GUS i Eurostat pojawiła się od czasu zmiany prezesa GUS; pod koniec listopada ‘24. Dane publikowane przez GUS były bardziej optymistyczne niż Eurostatu.
W najbliższych miesiącach miała nastąpić ich weryfikacja i sprawdzenie kto miał rację, pesymistycznie nastawieni polscy konsumenci i przedsiębiorcy, czy znajdujący się w euforii przedstawiciele rządu Donalda Tuska.
Wczoraj GUS opublikował dane o sprzedaży detalicznej za luty. Okazały się one być gorsze od oczekiwań analityków. Sprzedaż detaliczna spadła w lutym o 0,5% r/r na tle oczekiwanych +3%. Czar prysł. Prezentowane w ubiegłym tygodniu dane o produkcji budowlano-montażowej oraz przemysłowej za luty (odpowiednio +0% r/r oraz -2% r/r) były również słabsze od tych styczniowych i poniżej oczekiwań analityków.

Potwierdziła się zatem teza, że gospodarka Polska znajduje się w zastoju. Polskie firmy nie chcą inwestować, obawiając się silnego wzrostu kosztów działalności (Zielony Ład) i spadku sprzedaży. Konsumenci widzą pogarszająca się sytuację na rynku pracy. Ze względu na rosnące w szybkim tempie koszty życia, obawiają się zubożenia. Na dodatek w drugiej połowie roku rząd Donalda Tuska zapowiedział podwyżki cen energii. Rosną wciąż również ceny podstawowych produktów rolnych.
Polacy czują, że za rządów Donalda Tuska żyje im się gorzej. Ten zaś mówi cała naprzód w sprawie implementacji podatków związanych z zielonym ładem i niszczeniem fundamentów państwa polskiego (zawłaszczenie prokuratury, sądownictwa, walka z opozycją).
I pomyśleć, że w latach 2015-2024 Polska była jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się państw na świecie. PKB na mieszkańca wzrósł w tym czasie o 40%. Dla porównania w Niemczech tylko o 4%.
Wraz z powrotem rządów Donalda Tuska Polska wybrała znów niemiecki model rozwoju gospodarczego. Zamiast tygrysem będziemy żółwiem.

Jak pokazałem wyżej propaganda medialna premiera Tuska nie pokrywa się z rzeczywistością. Kwestią czasu jest gdy przestanie działać również na wyborców Koalicji 13 Grudnia.
MTC