Za tym rządem nie zagłosował nikt spoza Obozu Zjednoczonej Prawicy. Było to wiadome od początku. Zatem czy ten rząd nie miał najmniejszego sensu? Nie do końca. W ciągu dwóch tygodni, udawania rozmów, rząd nie zasypiał gruszek w popiele i podjął kilka ważnych decyzji.
Dotyczyły zakupów dla wojska, wydzierżawienia terminala w Gdyni na 30 lat i paru innych. Najdziwniejsza jednak to wydanie przez Ministra Klimatu decyzji zasadniczych dla sześciu projektów jądrowych OSGE – spółki Orlenu i Synthosu (Michała Sołowowa). Oznacza to zgodę na budowę sześciu małych reaktorów jądrowych.
Ta zgoda, z której ucieszył się nawet ambasador USA Mark Brzeziński, została wydana wbrew negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Doszło przy okazji do ostrej wymiany zdań pomiędzy OSGE a ABW. Ze strony OSGE padły zarzuty o braku kompetencji i nieodpowiedzialności, ze strony ABW o kłamstwach i manipulacji, i możliwości narażenia Skarbu Państwa na ogromne straty.
Tę najdziwniejszą sprawę, podobnie jak inne z ostatnich dwóch tygodni, będzie musiał wyjaśnić nowy rząd Donalda Tuska. Jedno jest jasne, w okresie przekazywania władzy nie powinny być podejmowane żadne decyzje wiążące nowy rząd. To dobry obyczaj w demokracji. Wygląda na to, że w ciągu ostatniego czasu parokrotnie został podeptany. Dla sprawy, dla Polski, dla biznesu, jak zawsze.
Bartosz Jasiński