back to top
More

    Widziane na Ukrainie. Sasza i Sara (3)

    Strona głównaOpinieWidziane na Ukrainie. Sasza i Sara (3)
    Miały 21 i 19 lat. Lubiły grać, śpiewać, tańczyć. Wybuchła wojna. Zaczęły śpiewać na rynku w Zaporożu. Za datki kupowały bieliznę, bandaże i leki. Dla swoich chłopców na froncie. Ludzie przystawali, słuchali, czasem śpiewali.

    Miały 21 i 19 lat. Lubiły grać, śpiewać, tańczyć. Uczyły się w szkole muzycznej.

    Wybuchła wojna. Zaczęły śpiewać na rynku w Zaporożu. Za  datki kupowały bieliznę, bandaże i leki. Dla  swoich chłopców na froncie. Ludzie przystawali, słuchali, czasem śpiewali. Dawali coraz mniej pieniędzy, ale pomagali robić paczki. Bieda. 

    – Nie boicie się, że coś spadnie? – zapytałem. 

    – Spaść to może na głowę i cegła w czasie pokoju. Nasze piosenki podnoszą na duchu. Śpiewając       czujemy, że nie jesteśmy same.

    To był dzień jak co dzień. Ludzie wracali z pracy, robili zakupy. Sasza i Sara śpiewały. 

    Spadły pociski. Sasza i Sara leżą we krwi. Obok potrzaskana gitara, nadpalony zeszyt z partyturą, pogięta niebiesko-żółta puszka na pieniądze.

    Mała dziewczynka, Tania, patrzy na to. Nie ma matki, zginęła rok temu w podobnym, barbarzyńskim ataku. Mieszka z ciotką Walerią, nauczycielką w szkole muzycznej. Zbierają razem z ciotką to, co zostało po Saszy i Sarze.

    Dwa dni później spotykam je w tym samym miejscu.  Śpiewają.  Piosenki jakby znane. Jakbym już je słyszał.

    Mariusz Patey 

    Mariusz Patey
    Mariusz Patey
    Absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta specjalizujący się problematyce ekonomii Międzymorza, bezpieczeństwa energetycznego. Były doradca wojewody lubuskiego, były członek rad nadzorczych spółek prawa handlowego związanych z transportem, rozwiązaniami IT dla transportu.

    Widziane na Ukrainie