Sierioża ma 45 lat. Od kilku tygodni siedzi w ukraińskim więzieniu. Przesłuchiwał, torturował i zabijał Ukraińców … i Rosjan mieszkających na wschodzie Ukrainy, podejrzewanych o złe skłonności.
To w sumie ich wina. Mogli uciec zanim wkroczyli prawdziwi Rosjanie – tak to tłumaczy. Dzięki uprzejmości moich ukraińskich przyjaciół, mogę mu zadać parę pytań.
– Dlaczego zabijałeś?
– Ja nikogo nie zabijałem. To pomówienie.
– Byłeś w Czeczenii.
– Tak. Bieda była w domu, to załapałem się na kontrakt. Byłem tylko mechanikiem.
– Naprawdę? Są twoje zdjęcia z bronią snajperską, miałeś przy sobie nóż.
– To dla szpanu. Dziewczynom chciałem zaimponować.
– Chcesz powiedzieć, że Czeczenia to było dla szpanu?
– No nie. Z islamistami walczyliśmy. Za jedną Rosję. Chcieli nam odebrać terytorium.
– Zaraz, zaraz, przecież to było terytorium Czeczenii.
– Może. Nie znam się na polityce. Jestem patriotą i wierzę moim władzom. Mówili że trzeba walczyć, to walczyłem.
– Niszczenie mienia i rabowanie ludności cywilnej to też rosyjski patriotyzm? A tortury i zabijanie, to wypadek przy pracy?
– Nie wiem, ale myślę, że nasze służby wiedzą kogo trzeba wyeliminować.
– Czekasz na wymianę?
– Tak, mam nadzieję, że szybko nastąpi.
– Jak cię tu traktują?
– Nie mam uwag. Najgorsza jest monotonia i nuda. Spanie, śniadanie, siłownia, bilard, trochę męskich rozmów, telewizor i znowu spanie. Wiesz jak to jest.
– Jak cię wypuszczą, znowu będziesz walczyć?
– Sam wiesz, jestem żołnierzem, rosyjskim oficerem. Obowiązuje mnie przysięga.
– Coś ci się śni?
– Moja wielka ojczyzna i jej ostateczne zwycięstwo nad wszystkimi wrogami.
– Kim są ci wrogowie?
– No, wiesz, Ukraina, USA, Zachód i ci niewdzięczni Bałtowie.
– A Polska?
– I Polska rządzona przez zaprzedane Zachodowi elity. Daliśmy wam tyle szans. Ile można?
– Masz żonę, dzieci?
– Tak.
– Dzwonią?
– Nie dzwonią, ale wiedzą, że robię to co, co jest moim obowiązkiem. Kiedyś do nich wrócę. Zawsze wracam.
– Nie boisz się śmierci?
– Umrzeć dla Ojczyzny, a nie w szpitalnym łóżku, to zaszczyt. Wy się boicie śmierci, boicie się o swój majątek i dlatego nie obronicie się przed nami. Mój kraj odbierze wszystko, co straciliśmy, co nam w oszukańczy sposób zabrano.
– Warszawę też?
– I Warszawę. Nie po to ją Suworow zdobywał, by ją na zawsze oddawać.
Mariusz Patey