Pomimo obietnicy minister Nowacka nie podała jeszcze jaki procent uczniów weźmie udział w „edukacji zdrowotnej”, jak nazwano próbę dewiacyjnej seksualizacji naszych dzieci. W skali kraju może to być 20%, może mniej. Wyjaśniła też dlaczego procent pisemnie rezygnujących, bo taki był wymóg rządu, jest tak wysoki. Zawiniły Kościół i prawica. Jednak największym błędem według niej była dobrowolność udziału w tych zajęciach … w tym roku. Co będzie w przyszłym, przymus i represje?
Prezydent Nawrocki również wypisał swojego syna z „edukacji zdrowotnej”. Ta decyzja zgodna jest z kolejnymi punktami z jego listy 21 punktów (10. Bezpieczne dzieciństwo bez ideologii. 11. Dobra polska szkoła.)
Sukces może ogłaszać kto chce, jednak masowa rezygnacja młodzieży z tych zajęć nie wynika ani z jej powrotu na łono Kościoła, ani z masowego przesunięcia na prawo, ale z braku czasu. Nasze dzieci w szkole podstawowej i średniej przeładowane są programem nauczania. Do tego stopnia, że powinno się nazywać ten program programem ogłupiania.
Polskiej szkole, która od kilkudziesięciu lat znajduje się w głębokim kryzysie, poświęciłem w radiu Wnet dwa teksty. Podaję w porządku chronologicznym. Przeczytajcie, bo warto je odświeżyć😉
Rok szkolny 2018/19. 4 900 tys. uczniów – 600 000 nauczycieli, czyli 1 nauczyciel na 8 uczniów.
Rok szkolny 1990/91. 7 750 tys. uczniów – 450 000 nauczycieli, czyli 1 nauczyciel na 17 uczniów.
Rok szkolny 1970/71. 7 600 tys. uczniów – 300 000 nauczycieli, czyli 1 nauczyciel na 25 uczniów.
Powyższe dane, które w nich zmieściłem, powinny być przerażające i pouczające zarazem. Szkolnictwo to jedna z części systemu komunistycznego, która nie została zreformowana. O to również, jak i o sądy, zadbali komuniści. Karta nauczyciela, chroniąca tę grupę zawodową przed jakąkolwiek reformą, została wprowadzona 1 lutego 1982 roku, na początku Stanu Wojennego.
Zatem co może oznaczać hasło „dobra polska szkoła”, jakiego użył w swej kampanii Karol Nawrocki?
Efekty systemowego ogłupiania i demoralizowania naszych dzieci widoczne są gołym okiem. Komuniści, którzy w Stanie Wojennym i w latach kolejnych dokonali drastycznie niekorzystnych dla Polski i Polaków zmian systemowych, mogą być z siebie dumni jak Leszek Miller ze swojej wnuczki.
Dla nas, rodziców i dziadków trochę mniej postępowych, efekty są przerażające. Aby cokolwiek zmienić, należy najpierw zdefiniować przyczyny takiego stanu rzeczy. Powinniśmy, również Prezydent-historyk, przypomnieć i przeanalizować fakty z tworzenia zrębów obecnego systemu. Decyzje jakie podejmowali komuniści w Stanie wojennym i latach kolejnych (do 1986) nie były przypadkowe i nie miały służyć naszemu narodowi, ale im.
Jan Azja Kowalski
PS. Teksty sprzed lat przypomniały mi, że miałem poruszyć również temat patologii jaką jest polskie szkolnictwo wyższe. Zrobię to niebawem.



